• Wtorek, 12 listopada 2024
X

Ciężkie moździerze M240 i 2S4 oraz ich użycie w wojnie rosyjsko-ukraińskiej

Moździerze M240 i 2S4 są systemami artyleryjskimi największego kalibru, których użyto w wojnie rosyjsko-ukraińskiej. Pierwszy z nich stosowany jest przez wojska ukraińskie w pojedynczym egzemplarzu, którego pochodzenie wciąż pozostaje tajemnicą. Z kolei Tulipany są dość szeroko wykorzystywane przez Rosjan – przede wszystkim do ostrzału obszarów ufortyfikowanych.

 

Od drugiej połowy lat 30. XX wieku sowieckie kierownictwo wojskowo-polityczne zwracało szczególną uwagę na moździerze. To tani, łatwy w produkcji i obsłudze, a jednocześnie skuteczny środek wsparcia ogniowego wojsk lądowych. Przyjęty w 1938 roku system uzbrojenia artyleryjskiego Armii Czerwonej przewidywał powszechne wprowadzenie moździerzy: kalibru 50 mm w kompaniach strzeleckich, 82 mm w batalionach, 120 mm w pułkach, 160 mm w dywizjach strzeleckich i 240 mm w jednostkach Rezerwy Dowództwa Naczelnego. Za priorytet uznano pierwsze trzy kalibry, które weszły do służby w latach 1936 i 1938 (w niektórych przypadkach jeszcze przed zatwierdzeniem programu). Rozwój cięższych systemów był powolny. Projekt moździerza kal. 160 mm udało się doprowadzić do etapu umożliwiającego wprowadzenie do uzbrojenia dopiero w 1943 roku, ale istniejące wówczas dwa prototypy kal. 240 mm, były jeszcze do tego niegotowe. Na tyle było źle, że projektowanie artylerii Rezerwy Dowództwa Naczelnego trzeba było zaczynać praktycznie od zera. W styczniu 1944 roku prace te powierzono Kołomienskiemu Specjalnemu Biuru Projektowemu Artylerii Gładkolufowej, którym kierował Borys Szawyrin. W latach 1944–1945 prototyp nowego moździerza przeszedł próby fabryczne, jednak po zakończeniu wojny zostały one przerwane i wznowione dopiero w 1947 roku. Ostatecznie dopiero w 1950 roku moździerz został przyjęty do uzbrojenia Armii Radzieckiej pod oznaczeniem M240.

 

Budowa M240

 

Moździerz M240 kal. 240 mm to sztywna (bez urządzeń odrzutowych) konstrukcja na wózku kołowym. Składa się z podstawowych elementów: lufy z przesłoną, ramy z amortyzatorem, łoża z mechanizmami naprowadzającymi, mechanizmu równoważącego, mechanizmu przenoszenia moździerza z pozycji transportowej do pozycji bojowej i z powrotem, płyty oporowej i przyrządów celowniczych.

 

Lufa ma postać gładkiej rury, zamocowanej w obejmach czopowych. Dzięki temu można go odchylić na czopach, aby ustawić w pozycji do ładowania. Rzecz w tym, że w przeciwieństwie do lżejszych moździerzy (do 120 mm), w ciężkich nie stosuje się konwencjonalnej metody ładowania odprzodowego. W końcu pocisk moździerzowy kal. 120 mm waży ok. 16 kg, a kal. 240 mm aż 130 kg. Ponadto przy maksymalnym kącie elewacji otwór wylotowy lufy M240 znajduje się na wysokości 5,35 m nad ziemią. Dlatego w M240 zastosowano metodę ładowania odtylcowego, którą wcześniej pomyślnie przetestowano w moździerzu kal. 160 mm. W nim lufę do ładowania „przełamuje się” jak w strzelbie myśliwskiej.

 

Zamek służy do zamknięcia lufy i przeniesienia siły odrzutu na płytę oporową. Jego stożkowa część zakończona jest kulistą piętą, za pomocą której zamek łączy się z panewką płyty oporowej.

 

Łoże składa się z dwóch ram (górnej i dolnej) o konstrukcji tłoczono-spawanej, połączonych ze sobą przegubowo. Obrotowy mechanizm śrubowy umożliwia naprowadzenie w płaszczyźnie poziomej w określonym zakresie bez konieczności przesuwania kół. Kąt naprowadzenia w tej płaszczyźnie zależy od kąta elewacji. Przy podniesieniu 45° wynosi 16°, a przy 80° odpowiednio 78°. Ponieważ siła odrzutu jest dość znaczna, a moździerz nie posiada urządzeń ograniczających odrzut, strzelanie pod kątem elewacji większym niż 45° dozwolone jest tylko z twardego podłoża i dopiero po kilku tzw. strzałach osadzających.

 

M240 jest dość ciężkim systemem. W pozycji bojowej waży 3610 kg, a w transportowej 4230 kg. Jego obsługę tworzy 9–11 osób. Przeniesienie moździerza z pozycji transportowej do bojowej trwa według norm aż 25 minut.

 

 

M240 w wojnie rosyjsko-ukraińskiej

 

W drugiej dekadzie XXI wieku moździerze M240 służyły nadal w Syrii (kilkanaście egzemplarzy, ich użycie przez siły rządowe odnotowano w 2018 roku) i Egipcie (24). W przestrzeni poradzieckiej pozostały jedynie jako eksponaty muzealne. Nie występowały w jednostkach armii rosyjskiej ani ukraińskiej. Nagle, we wrześniu 2022 roku, pojawiły się doniesienia (potwierdzone zdjęciami i filmami) o użyciu takiego moździerza przez Siły Zbrojne Ukrainy. Według niektórych informacji, jego obsługę stanowili żołnierze 64. samodzielnego dywizjonu artylerii haubic 406. Samodzielnej Brygady Artylerii (Korpus Piechoty Morskiej Marynarki Wojennej Ukrainy). W walce, przynajmniej w tym okresie, M240 wspierał 35. Samodzielną Brygadę Piechoty Morskiej.

 

Skąd wziął się ukraiński M240? Pierwsza wersja głosiła, że był to dawny eksponat Narodowego Muzeum Historii Ukrainy w II wojnie światowej. Jednak ten egzemplarz nadal stoi na swoim miejscu na muzealnej wystawie. Dlatego nadal nie wiadomo, w którym magazynie „odkopano” M240 dla 406. Brygady. Nie jest także jasne, skąd pochodziła amunicja do niego. Jednak jesienią 2022 roku autorzy portalu Ukraine Weapons Tracker stwierdzili, że w magazynach Sił Zbrojnych Ukrainy może znajdować się dość duża liczba pocisków moździerzowych kalibru 240 mm. Znajdowały się tam nawet pociski wspomagane rakietowo 3F2 (masa 228 kg, zasięg 19 610 m) oraz kierowane 3F5 zestawu Smelczak, które pozostały po wycofaniu z Ukrainy samobieżnych moździerzy 2S4 Tulipan. W 2018 roku obecność takich pocisków ujawniono po eksplozjach w magazynie amunicji w Ichnej (obwód czernihowski). Nie można wykluczyć również użycia zdobycznej amunicji rosyjskiej.

 

Obecność moździerza M240 w Siłach Zbrojnych Ukrainy została uwzględniona w oficjalnym „Podręczniku użycia nabojów moździerzowych i moździerzy różnych producentów dostarczonych przez partnerów zachodnich”, wydanym w grudniu 2022 roku przez Centrum Badań Naukowych Wojsk Rakietowych i Artylerii. Zawiera krótkie informacje na temat samego moździerza i jego celownika.

 

Dalsza historia jedynego (prawdopodobnie faktycznie jedynego) ukraińskiego moździerza M240 owiana jest tajemnicą. Według doniesień rosyjskich korespondentów wojennych był on co najmniej kilkukrotnie niszczony. Jednak 9 czerwca 2023 roku na Facebooku na stronie Marynarki Wojennej Ukrainy pojawił się komunikat, o użyciu M240 przez 35. Samodzielną Brygadę Piechoty Morskiej. Natomiast 30 października 2023 roku opublikowano nowe zdjęcia ukraińskiego M240, także w komplecie z własnoręcznie wykonaną maszyną do transportu i ładowania pocisków: ciężarówką lekką UAZ-3303 z wysięgnikiem dźwigowym. Po tym moździerz ponownie zniknął z pola widzenia wszechobecnych blogerów, również autorowi nie są znane nowsze zdjęcia.

 

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X