• Piątek, 13 grudnia 2024
X

Suchoj Su-25 w działaniach bojowych nad Afganistanem

Samolot szturmowy Su-25, stworzony do uderzeń na kolumny czołgów NATO w Europie, wyruszył do walki z całkiem innym wrogiem i w zupełnie odmiennych warunkach. Jego debiut bojowy miał bowiem miejsce w Afganistanie. Do czasu wybuchu w 2022 roku wojny rosyjsko-ukraińskiej, konflikt ten pozostawał okresem najintensywniejszego użycia Su-25. To właśnie w Afganistanie otrzymał on przydomek „Gracz” (pol. gawron).

W Afganistanie najczęściej stosowano mieszane konfiguracje ładunku bojowego. W tym samolocie są to dwa zasobniki B-8 niekierowanych pocisków rakietowych kal. 80 mm, cztery bomby FAB-250 oraz dwa dodatkowe zbiorniki paliwa.

 

Wkroczenie wojsk sowieckich do Afganistanu w grudniu 1979 roku doprowadziło do wybuchu trwającej ponad dziewięć lat wojny, która stała się dla armii sowieckiej trudnym sprawdzianem. Dotyczyło to również lotnictwa, które okazało się zupełnie nieprzygotowane do prowadzenia działań przeciwpartyzanckich. Piloci nie mieli absolutnie żadnego pojęcia o taktyce takich działań bojowych. Także technika lotnicza nie była dostosowana do wojny z partyzantami – naddźwiękowe samoloty myśliwsko-bombowe nie nadawały się bowiem do manewrowania w wąwozach górskich, a ich urządzenia celownicze i nawigacyjne okazały się bezużyteczne w poszukiwaniu umiejętnie maskującego się wroga. Akurat w tym czasie testowano jednak samolot szturmowy Su-25, który był zwrotny, łatwy w pilotażu oraz dobrze uzbrojony i chroniony.

Operacja „Romb”

Na początku marca 1980 roku, na naradzie u ministra przemysłu lotniczego Wasilija Kazakowa, w obecności Naczelnego Dowódcy Sił Powietrznych, głównego marszałka lotnictwa Pawła Kutachowa, postawiono zadanie: jak najszybciej przygotować do wysyłki do Afganistanu dwa doświadczalne samoloty T-8 (nazwa Su-25 została oficjalnie nadana dopiero w marcu 1981 roku). Maszyny właśnie przygotowywano do testów wojskowych (tzw. etap B, podczas którego wymagane było potwierdzenie zdolności bojowych). Wysyłka do Afganistanu z jednej strony mogła doprowadzić do zakłócenia harmonogramu prób państwowych, z drugiej zaś umożliwiała przetestowanie T-8 w rzeczywistych warunkach bojowych. Ostatni argument okazał się decydujący i pilnie powołano grupę roboczą do testów w Afganistanie.

Na jej czele stanął zastępca szefa Instytutu Naukowo-Badawczego Sił Powietrznych (NII WWS) generał-major (generał dywizji) Władimir Alferow, a jego zastępcą został główny konstruktor T-8 Jurij Iwaszeczkin. Grupa obejmowała 44 osoby z biura projektowego, w tym dwóch pilotów doświadczalnych N. Sadownikowa i A. Iwanowa. Z NII WWS dołączono jeszcze dwóch pilotów – W. Sołowjewa i W. Muzyka. Operacja otrzymała kryptonim „Romb”. Oprócz prototypów T8-1D i T8-3 wzięły w niej udział cztery samoloty szturmowe (pionowego startu i lądowania) Jak-38. Te ostatnie zostały wydzielone ze składu 279. Samodzielnego Okrętowego Pułku Lotnictwa Szturmowego Floty Północnej. Jak-38 okazał się nieodpowiedni do działań w warunkach górskich, ale T-8 wypadł zupełnie dobrze.

16 kwietnia 1980 roku grupa przybyła na lotnisko Szindand w zachodnim Afganistanie. Stacjonowało tam już radzieckie lotnictwo – 217. Pułk Lotnictwa Myśliwsko-Bombowego z samolotami Su-17M3. Ze względu na tajność najnowszej techniki, T-8 zostały umieszczone z dala od innych, za specjalnie usypanym wysokim wałem ziemnym. Pierwsze loty odbyły się 19 kwietnia. Początkowo szturmowiki latały na pobliski poligon, ale już od drugiego tygodnia zaczęły otrzymywać zadania od dowództwa wojsk lądowych, które w tym czasie prowadziły operację w prowincji Farach położonej około 100 km od Szindandu.

W porównaniu do współpracujących z nimi samolotów MiG-21 i Su-17, T-8 okazały się znacznie lepiej przystosowane do działań bojowych w ramach wsparcia jednostek naziemnych. Działały na małej wysokości i przy niskich prędkościach, precyzyjne uderzając na cele, których piloci szybkich samolotów po prostu nie dostrzegali. Wysoka manewrowość szturmowca umożliwiła działanie w warunkach górskich oraz dokonywanie manewrów bojowych bezpośrednio nad celem.

Operacja “Romb” trwała 50 dni. Samoloty T-8 wykonały równo 100 lotów, w tym 44 bojowe. Do programu prób państwowych zostało zaliczonych 30 lotów. T-8 latały nie tylko z wariantami uzbrojenia wypracowanymi już na poligonach w ZSRR, ale także po raz pierwszy wykonywały loty z maksymalnym ładunkiem 4000 kg. W takiej konfiguracji T-8 przenosił osiem bomb o wagomiarze 500 kg. Inna konfiguracja przewidywała podwieszenie 32 bomb o wagomiarze 100 kg na ośmiu wyrzutnikach wielozamkowych MBD-2-67U. Przeprowadzono również kilka odpaleń ciężkich niekierowanych pocisków rakietowych S-25, które ważyły około 400 kg. Bomby pozostały jednak głównym środkiem rażenia, ponieważ w górach pocisk rakietowy mógł rykoszetować na zboczu i nie trafić w cel.

System celowniczo-nawigacyjny sprawdził się dobrze. Był dość prosty, ale skuteczny. Składał się z komponentów już stosowanych w innych samolotach, głównie Su-17 (automatyczny celownik ASP-17BC-8, dalmierz laserowy Klon, system nawigacyjny KN-23-1). T-8 okazał się stabilny podczas nurkowania i miał dobrą sterowność w warunkach górskich. W kilku lotach T-8 znalazły się pod ostrzałem przeciwlotniczych karabinów maszynowych dużego kalibru DSzK. Wysoka manewrowość samolotu umożliwiała w takim przypadku skierowanie go w kierunku ostrzału przeciwlotniczego i stłumienie ostrzału ogniem armatnim. Główne wady T-8 ujawnione podczas operacji „Romb” dotyczyły osiągów. Odnotowano niedostateczną reakcję przepustnicy silników R-95Sz, niską sprawność hamulców aerodynamicznych (przez co samolot zbyt szybko nabierał prędkości podczas nurkowania) oraz niezadowalającą pracę układu klimatyzacji.

Ogólny wynik testów T-8 w Afganistanie okazał się bardzo pozytywny dla losów samolotu. Marszałek Kutachow, który wcześniej niezbyt ufał samolotom szturmowym, mógł upewnić się o jego wartości bojowej. W ten sposób otworzyła się droga do przyjęcia Su-25 do służby i uruchomienia produkcji seryjnej na pełną skalę, choć przygotowania do produkcji tych maszyn w fabryce samolotów w Tbilisi prowadzono już od 1976 roku. Su-25 okazał się jedynym radzieckim samolotem bojowym w okresie powojennym, który przeszedł część prób państwowych w warunkach bojowych.

Operacja „Egzamin” („Romb-2”)

W lutym 1981 roku na lotnisku Sitał-Czaj w Azerbejdżanie rozpoczęto formowanie 80. Samodzielnego Pułku Lotnictwa Szturmowego (otdielnyj szturmowoj awiacjonnyj połk; OSzAP). Wkrótce jednostka otrzymała dziesięć samolotów Su-25, a piloci zaczęli opanowywać nową technikę. Potem wydarzenia rozwijały się bardzo szybko. 28 kwietnia do Sitał-Czaj dotarł rozkaz ministra obrony marszałka Dmitrija Ustinowa o utworzeniu na bazie pułku przeznaczonej do działań w Afganistanie 200. Samodzielnej Eskadry Lotnictwa Szturmowego (otdielnaja szturmowaja awiacjonnaja eskadrilja; OSzAE). Z zakładów w Tbilisi przysłano dla niej 12 nowych samolotów. Dowódcą eskadry został mianowany podpułkownik A. Afanasjew, zastępca dowódcy 80. OSzAP. Był jednym z pierwszych, którzy opanowali pilotaż Su-25, ale większość pilotów dopiero zaczynała szkolenie. Terminy były zaś bardzo napięte – za dwa miesiące 200. OSzAE miała rozpocząć działania bojowe w Afganistanie. Operacja otrzymała kryptonim „Egzamin” („Romb-2”).

Opanowanie Su-25 przez pilotów, którzy wcześniej latali samolotami naddźwiękowymi, nastręczało pewnych trudności. W układzie sterowania nie było siłowników hydraulicznych, co sprawiało, że pilotowanie samolotu było fizycznie wyczerpujące. Brakowało także automatycznego systemu sterowania, który znacznie ułatwiał pracę pilotom samolotów myśliwsko-bombowych Su-17 i MiG-27 (taki system umożliwiał m.in. prowadzenie samolotu po zaprogramowanej trasie, wykonanie manewrów bojowych i powrót na lotnisko). Szturmowik miał niski stosunek ciągu do masy wynoszący tylko 0,6 (dla Su-17 i MiG-27 było to 0,72–0,75). Z tego powodu Su-25 przyspieszał powoli. Ze względu na niskie obciążenie powierzchni nośnej miał natomiast dobrą manewrowość. Promień zakrętu Su-25 wynosił 450–500 m (dla Su-17M3 – 750–800 m, a dla MiG-a-21bis – aż 1100 m). Z drugiej strony, prędkość wznoszenia była stosunkowo mała – nie przekraczała 85 m/s (w przypadku Su-17M3 wynosiła 220 m/s).

Ogólnie rzecz biorąc, opanowanie Su-25 wymagało od pilotów znacznego wysiłku, ale zadanie postawione przez dowództwo zostało wykonane. 19 lipca 1981 roku 200. OSzAE przybyła na lotnisko Szindand. Był tam betonowy pas startowy o długości 3000 m. Spośród innych afgańskich lotnisk uznawano je za położone nisko – wysokość nad poziomem morza wynosiła 1150 m. W takich warunkach dla Su-25, nawet z pełnym obciążeniem bojowym, wystarczał do startu pas o długości 1200–1300 m, podczas gdy Su-17M, nawet z kilkoma bombami, mógł oderwać się od ziemi dopiero na jego końcu. Wraz z 200. Eskadrą przybyła do Szindand grupa specjalistów z zakładów w Tbilisi oraz biura projektowego, którzy szybko wprowadzali niezbędne zmiany i ulepszenia. Tak naprawdę operacja „Egzamin” była rozszerzonymi próbami wojskowymi Su-25.

Szturmowiki z Szindandu miały wspierać działające w tym rejonie sowiecką 5. Dywizję Strzelców Zmotoryzowanych i 21. Brygadę afgańskich sił rządowych,. Kilka dni po przybyciu rozpoczęto loty bojowe. W tym czasie toczyły się zacięte walki o masyw górski Łurkoch, który był twierdzą mudżahedinów. Próby zdobycia Łurkochu nie powiodły się, więc sowieckie dowództwo zablokowało drogi i ścieżki prowadzące do masywu. Sam Łurkoch został poddany potężnym bombardowaniom lotniczym i ostrzałowi artyleryjskiemu.

Z walkami o Łurkoch wiąże się śmierć generał-majora Wadima Chachałowa, pierwszego z trzech generałów sowieckich, którzy zginęli podczas wojny w Afganistanie. Charakterystyczne jest, że wszyscy trzej reprezentowali Siły Powietrzne i zginęli w zestrzelonych statkach powietrznych: dwóch w śmigłowcach Mi-8, jeden zaś w myśliwcu MiG-21bis. Chachałow, zastępca dowódcy Sił Powietrznych Turkiestańskiego Okręgu Wojskowego, przybył do Szindandu z rozkazem marszałka Kutachowa, aby osobiście ocenić wyniki nalotów Su-25. 5 września 1981 roku wleciał w głąb masywu Łurkoch, ale jego śmigłowiec został zestrzelony przez ogień karabinów maszynowych. Wszyscy obecni na pokładzie zginęli. Łurkoch, podobnie jak inne podobne masywy, pozostawał źródłem napięcia. Oddziały mudżahedinów od czasu do czasu wracały do jego wąwozów i jaskiń, co sprawiało, że pojawiało się zapotrzebowanie na nowe operacje w celu neutralizacji zagrożenia.

Samoloty 200. OSzAE brały również udział w walkach o Herat, starożytne centrum handlowe w zachodnim Afganistanie, położone 120 km na północ od Szindandu. Tutaj kilka oddziałów mudżahedinów, niewiele różniących się od zwykłych gangów, osiedliło się w samym mieście, dzieląc je na strefy wpływów i walcząc nie tylko z oddziałami rządowymi, ale także pomiędzy sobą. Su-25 uderzały w dzielnice kontrolowane przez rebeliantów i pojedyncze domy. Wiele nalotów wykonano również w okolicy miasta, atakując cele w zielonej strefie oazy Herat i doliny rzeki Hari Rod.

Od czasu do czasu samoloty szturmowe 200. Eskadry brały udział w operacjach w innych regionach Afganistanu. W tym celu czasowo przenoszono je na lotniska w Kabulu, Bagramie i Kandaharze. Operacje bojowe wykazały, że mała prędkość Su-25 w połączeniu z doskonałą manewrowością czyni go idealnym samolotem do operacji przeciwpartyzanckich.

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X