Trwająca już niemal dwa lata pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę pokazała – wbrew niektórym wcześniejszym przewidywaniom – wiodącą rolę artylerii lufowej w uzyskiwaniu przewagi w walce. Rosyjska armia używa w tym konflikcie wielu typów licznych systemów artyleryjskich. Duże nasycenie środkami artyleryjskimi jest spuścizną po Siłach Zbrojnych ZSRR, które dysponowały kilkudziesięcioma tysiącami dział wielu rodzajów, kalibrów i typów. Znaczenie tych wojsk dla Rosjan jest również podyktowane tym, że wsparcie lotnicze jest relatywnie słabe i to artyleria stanowi główny środek ogniowy. Artykuł przedstawia radzieckie i rosyjskie systemy artylerii lufowej o kalibrze powyżej 100 mm, używane przez Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej (bez tzw. republik ludowych). Pominięto systemy (jeszcze) nieużyte w walkach (prototypowe i przedseryjne), wycofane z uzbrojenia oraz improwizowane, a także opracowane w ostatnich miesiącach w warunkach polowych, ponieważ liczba tych ostatnich jest relatywnie mała i ich użycie ma globalnie niewielki wpływ na sytuację na froncie rosyjsko-ukraińskim.
Armaty i haubice samobieżne
Rosyjska samobieżna artyleria lufowa była w początkach XXI wieku stosunkowo liczna i obejmowała jednostki wyposażone zarówno w działa samobieżne, np. haubice 2S1 Gwozdika, 2S3 Akacija, 2S19 Msta-S, jak i armaty 2S5 Giacint-S oraz 2S7 Pion (2S7M Małka). Pozostające w służbie systemy artyleryjskie starszej generacji, w tym samobieżne haubice Gwozdika, Akacija oraz armaty Giacint-S i Pion, były stopniowo wycofywane do baz składowania sprzętu artyleryjskiego. Działania te miały na celu redukcję potencjału ilościowego rosyjskiej artylerii przy jednoczesnym jej unowocześnianiu, a w praktyce były realizowane według podobnego schematu jak w przypadku czołgów – przekazywane do składów egzemplarze zachowywały pełną kompletację, co ma umożliwić ich szybkie przywrócenie do gotowości. Rosyjskie programy zakupów uzbrojenia, ujawniane od 2006 roku, zakładały dostawę ponad 500 samobieżnych systemów artyleryjskich kal. 152 mm, w tym głównie nowych i zmodernizowanych haubic 2S19 Msta-S, a następnie najnowszych 2S35 Koalicja-SW, ale podobnie jak w pozostałych segmentach sprzętu wojskowego opóźnienia oraz problemy z finansowaniem zamówień spowodowały zmiany w priorytetach zakupów lub redukcję zamówień. Obecnie kontynuowane są projekty trzech samobieżnych systemów artyleryjskich kal. 152 mm: gąsienicowego 2S35 Koalicja-SW z działem nowej generacji, samochodowego 2S43 Małwa z haubicą pochodzącą z 2S19 Msta-S (oba typy zakończyły w br. badania państwowe i są w fazie eksploatacji testowej prototypowych egzemplarzy w jednostkach wojskowych, co oznacza, że nie były użyte do tej pory w walkach) i jednego systemu jeszcze z czasów ZSRR, czyli samobieżnej lekkiej haubicy 2S18 Pat-S.
2S7 Pion i 2S7M Małka
W 1967 roku KB zakładu Kirowskij Zawod w Leningradzie (obecnie Kirowskij Zawod w Sankt Petersburgu) opracowało koncepcję działa samobieżnego – armaty kal. 180 mm i haubicy kal. 203 mm – o zwiększonej mobilności, które miało mieć podwozie nowego czołgu średniego T-64 (oznaczenie fabryczne Obiekt 434) i zamknięty przedział bojowy. Mimo odrzucenia samego projektu rozpoczęto analizy dotyczące wymagań dla tego rodzaju systemu artyleryjskiego. Bazując na tych doświadczeniach, w lipcu 1970 roku wydano postanowienie rządowe w sprawie opracowania ciężkiego działa samobieżnego na podwoziu czołgowym, strzelającego amunicją konwencjonalną i jądrową, następcy haubic ciągnionych B-4M kal. 203 mm. Działo planowano umieścić w zamkniętym przedziale bojowym i zabudować na nośniku gąsienicowym – brano pod uwagę podwozie ciężkiego ciągnika MTT-T (oznaczenie fabryczne: Obiekt 429A) lub czołgu ciężkiego T-10 (oznaczenie fabryczne: Obiekt 216). W 1973 roku wojsko wydało dokument ostatecznie określający parametry taktyczno-techniczne nowego systemu artyleryjskiego. W związku z wymaganiami dotyczącymi donośności zdecydowano o opracowaniu nowej armaty kal. 203 mm, a zlecenie otrzymało OKB Nr 2 Fabryki Barrikady w Wołgogradzie (obecnie Federalne Centrum Naukowo-Produkcyjne Titan-Barrikady). Głównym wykonawcą całego systemu pozostał natomiast „Kirowskij Zawod”. Biuro konstrukcyjne tego zakładu określiło, że nowe działo z uwagi na przewidywane wymiary i masę należy umieścić w otwartym przedziale bojowym zmodyfikowanego i odpowiednio przystosowanego podwozia czołgowego. Początkowo planowano stosowną modyfikację podwozia T-10 (oznaczenie fabryczne: Obiekt 216sp1), ostatecznie jednak opracowano nowy pojazd nośnik (oznaczenie fabryczne: Obiekt 216sp2) bazujący na elementach czołgów T-72 i T-80. Zastosowano konfigurację z przedziałem dla dwóch członków załogi – dowódcy, kierowcy i ładowniczego – wysuniętym przed układ napędowy. Pojazd jest napędzany dwunastocylindrowym silnikiem wysokoprężnym, zmodyfikowanym w stosunku do wersji z czołgu T-72, z zamontowanym dodatkowym silnikiem 9R4-6U2 przeznaczonym do napędu układów hydraulicznych mechanizmu dosyłania amunicji i lemiesza stabilizującego oraz generatora elektrycznego. W centralnej części kadłuba znajdują się miejsca dla czterech ludzi obsługi armaty z dwoma włazami górnymi. W tylnej części kadłuba rozmieszczono magazyn amunicji na cztery pociski z zapasem ładunków miotających oraz węzły mocowania łoża armaty i siłowników hydraulicznych lemiesza. Układ jezdny objął siedem par kół nośnych zawieszonych na wahaczach i wałkach skrętnych (cztery pary kół mają amortyzatory hydropneumatyczne), sześć par rolek biegu powrotnego gąsienicy oraz parę kół napinających. Koła napędowe umieszczono z przodu kadłuba.
Armata (oznaczenie wojskowe 2A44) kal. 203 mm ma gwintowaną (gwint o stałym skoku) lufę monolityczną o długości 55,3 kal. z wymienną koszulką wewnętrzną o trwałości 500 wystrzałów. Ryglowana jest zamkiem śrubowym o ruchu pionowym poruszanym hydraulicznie lub ręcznie. Działo nie ma przedmuchiwacza ani hamulca wylotowego. Lufa zamocowana jest do oporopowrotnika, obejmującego hydrauliczny opornik i pneumatyczne powrotniki, za pomocą cylindrycznej kołyski z mechanizmem równoważącym. Całość, z mechanizmem zmiany kąta podniesienia o napędzie hydraulicznym lub ręcznym, jest posadowiona na łożu armatnim, które ma mechanizm zmiany kąta w kierunku o napędzie hydraulicznym lub ręcznym. Po prawej stronie łoża zabudowano łańcuchowy podajnik amunicji, a po lewej – przyrządy celownicze i siedziska celowniczego oraz działonowego. Dodatkowe uzbrojenie stanowi karabin maszynowy NSWT kal. 12,7 mm nad przedziałem załogi. Przyrządy celownicze obejmują celownik mechaniczny D726-45, kątomierz działowy PG-1M i kolimator K-1 oraz celownik do strzelania ogniem bezpośrednim OP4M-99A. Do przyjmowania komend ogniowych przeznaczona była radiostacja R-123M.
Amunicja rozdzielnego ładowania (pociski i ładunki miotające dwóch typów w woreczkach) obejmowała początkowo tylko pociski burzące 3OF43 Albatros. W dalszej kolejności wprowadzono pociski odłamkowe 3O14 Skład z subamunicją odłamkową 3O16 i jądrowe 3WB2 Kleszczewina. Opracowano również pocisk przeciwbetonowy 3G11 Galjan. Masa wyżej wymienionych pocisków wynosi 110 kg. Do strzelania opuszcza się hydraulicznie koła napinające, tak aby ustawiały się równolegle do kół jezdnych i zwiększały powierzchnię zetknięcia się gąsienicy z podłożem, a następnie opuszcza się lemiesz stabilizujący armatę w trakcie strzelania (znane są przypadki, że przy prowadzeniu ognia bezpośredniego tego nie robiono). Ładowanie następuje w pełnym zakresie kątów podniesienia. Obsługa układa pocisk na ramieniu podajnika, który ustawia się równolegle do lufy armaty i wprowadza pocisk do komory, w drugiej fazie podajnik powraca w położenie spoczynkowe, obsługa układa woreczki z ładunkami miotającymi, a podajnik dosyła je w taki sam sposób. Szybkostrzelność praktyczna wynosiła trzy strzały na 5 min, co dawało szybkostrzelność ciągłą, z uwzględnieniem nagrzewania przewodu lufy podczas długotrwałego strzelania, do 40 strzałów na godz. Dla armaty 2S7 nie opracowano dedykowanego pojazdu amunicyjnego, a transport amunicji był i jest realizowany przez terenowe samochody ciężarowe z zabudową skrzyniową, a przemieszczanie zapasu pocisków i ładunków miotających z punktu amunicyjnego do działa odbywa się ręcznie.
Próby całego systemu przeprowadzono w latach 1973–1974 i w kwietniu 1975 roku armata pod oznaczeniem 2S7 Pion została przyjęta do uzbrojenia. Wraz z działami do dywizjonów i baterii armat kal. 203 mm wprowadzono system kierowania ogniem 1W12 Maszyna z gąsienicowym wozami dowodzenia szczebla baterii i dywizjonu, ale kierowanie ogniem poszczególnych działonów odbywało się za pomocą radiostacji R-123, co znacznie wydłużało czas wykonania zadania ogniowego.
Dobre oceny Piona uzasadniły szybką decyzję o wprowadzeniu do produkcji wariantu zmodernizowanego. Pojazd (oznaczenie fabryczne: Obiekt 216M) wyposażono w mocniejszy silnik W-84B i trwalsze gąsienice, uproszczono mechanizm opuszczania kół napinających na grunt do strzelania, co skróciło czas przygotowania do strzelania do 6 min. Powiększono magazyn amunicji, który umożliwiał przechowywanie ładunków miotających w dodatkowych opakowaniach. Modyfikacje układu załadowania umożliwiły dwukrotne zwiększenie szybkostrzelności – do 12 strzałów w ciągu 5 min; czas nieprzerwanego strzelania wynosi 3 godz. Nowy wariant został oficjalnie przyjęty do uzbrojenia w 1983 roku jako 2S7M Małka. Wraz z nim wprowadzono do uzbrojenia obu wersji nowe pociski o masie 102 kg i większej donośności: burzący 3OF44 Burewiestnik-2 z gazogeneratorem i jądrowy 3WB76 Sażeniec. Łączna produkcja armat 2S7 w latach 1975–1991 w Kirowskim Zawodzie i Uralskiej Fabryce Maszyn Transportowych (Uralskij Zawod Transportowo Maszynostrojenia, Urałtransmasz) w Swierdłowsku (obecnie Jekaterynburg) objęła prawdopodobnie ok. 468 szt.