• Sobota, 20 kwietnia 2024
X

Militaire Luchtvaart w obronie Holandii w 1940 roku. Część 2

10 maja – odwet Militaire Luchtvaart

O godz. 6.30 C.Lvd. zaczęło wychodzić z początkowego szoku spowodowanego atakami Luftwaffe oraz Fallschimrjäger na lotniska i mosty. Szybko zorganizowano pierwszy z serii ataków odwetowych skierowanych przeciwko niemieckim oddziałom wewnątrz Vesting Holland. Do ataku na Ockenburg, gdzie wylądowało wiele niemieckich samolotów, z Schiphol o 6.45 wystartował samotny T.5 nr 855. Jego bomby zniszczyły trzy Ju 52/3m. Niestety krótko po ataku został przechwycony przez Messerschitty Bf 110 z I./ZG 1 i zestrzelony nad Morzem Północnym koło Kijkduin przez Oblt Victora Möldersa (według innej wersji przez pięć Bf 109 z III./JG 26, które atakowały go dwa razy). Ocalał tylko Tlt Swagerman, który zdołał dopłynąć do brzegu. O godz. 7 wysłano z Ruigenhoek w tym samym celu trzy T.5 (854, 856 i 862 – wylądowały tu po walce; czwarty T.5 nr 853 miał uszkodzony silnik, ale jego dowódca Elt Ruigrok przesiadł się do „854” i poprowadził formację) w celu zaatakowania Ju 52/3m w Ockenburgu. Zrzucono 16 bomb o wagomiarze 50 kg i cztery 100 kg powiększając zniszczenia. Lotnisko ostrzelano również z broni pokładowej, a dwaj strzelcy zgłosili zestrzelenie dwusilnikowego samolotu, który właśnie startował. T.5 skierowały się następnie na zachód w kierunku wybrzeża, obniżyły wysokość lotu do zaledwie 25 m i wróciły do Ruigenhoek. Następnie przeleciały do Schiphol.

Do tego czasu wiedziano już, że praktycznie wszystkie pierwszo liniowe jednostki ML zostały zaangażowane w walkę i poniosły ciężkie straty. Nietknięte pozostały jedynie Strat.Ver.VA. w Bergen z Fokkerami C.10 i większość Verkenningsgroepen z Fokkerami C.5 i Koohovenami FK.51. Z powodu braku innych dostępnych maszyn C.Lvd. przeprowadziło kilka ataków z wykorzystaniem dwupłatowych C.5 i C.10 przeciwko lotniskom wokół Hagi (Den Haag) i samolotom transportowym, które wylądowały na autostradach i pobliskich plażach.

3. Verk.gr. bazowała w Ruigenhoek, na lotnisku nieznanym Niemcom, które nie zostało przez nich do wykryte do końca walk. Dwa C.5D (592 i 615) były w przeglądzie, czwartego FK.51 (417) wysłano zaś do wytwórni Koolhovena w celu naprawy. Samoloty rozproszono i zakamuflowano, ale musiały zostać przygotowane do akcji.Szybko III-2 LvR była gotowa do misji rozpoznawczych. Pierwszy lot na rozpoznanie Schiphol, Valkenburga i Waalhaven miał wykonać FK.51 nr 426 (załoga pilot Sgt A. van Liempd oraz obserwator Tlt H.K. van Huizen). Zaraz po starcie musiał jednak zawrócić z powodu awarii karabinu maszynowego obserwatora. Przygotowano Fokkera C.5D (617) i ci sami lotnicy o godz. 6.15 wystartowali ponownie na rozpoznanie Valkenburga. Van Huizen naliczył tu około 50 Ju 52/3m, wykonano też kilkanaście zdjęć. Transportowe Junkersy utknęły w błocie i nie mogły wystartować, stanowiły więc idealny cel dla Holendrów. Na lotnisku lub w jego pobliżu wylądowało też około 200 spadochroniarzy. Fokker kilka razy przeleciał nad lotniskiem, a obserwator ostrzelał kilka samolotów z karabinu maszynowego. Następnie „617” udał się nad Schiphol, gdzie stwierdzono, że to lotnisko zostało poważnie uszkodzone przez bombardowanie. Po godzinie załoga wróciła do Ruigenhoek. Dopiero tu okazało się, że samolot ma kilka dziur w skrzydłach, stwierdzono też wyciek oleju. Podczas misji załoga nie zauważyła, że ich Fokker został trafiony. Po wywołaniu zdjęć naliczono na nich 57 Ju 52/3m w Valkenburgu.

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X