• Czwartek, 25 kwietnia 2024
X

Nadzieja moskiewskich pancerniaków – czołg T-90M

Początek pełnoskalowej wojny z Ukrainą zbiegł się z wprowadzaniem czołgu T-90M do uzbrojenia rosyjskiej armii. To trzecia już odsłona tej maszyny wykorzystywanej od trzech dekad przez moskiewskich pancerniaków. W ostatnim czasie pojazd stał się wręcz pupilkiem rosyjskiej propagandy, nie tylko tej wojskowej, a to w związku z przekazaniem Ukrainie czołgów zachodnich. Należy przy tym pamiętać, że „Władimir” (co ważne, nazwa nieoficjalna na cześć konstruktora, a nie prezydenta), bazuje na rodzinie T-72, z wszelkim dobrodziejstwem i przekleństwem dla tego inwentarza.

Zachodnia, tzw. III generacja czołgów podstawowych, reprezentowana przede wszystkim przez wozy rodziny M1 Abrams Leopard 2, była takim skokiem jakościowym dla wojsk pancernych NATO, że kluczowy dla ZSRR T-72 stał się w latach 80. XX wieku już mocno przestarzały. Nie zmieniła tego wprowadzona w 1985 roku wersja T-72B. Pojazd ten zresztą odstawał swoimi możliwościami bojowymi nawet od sowieckich, produkowanych ówcześnie T-80U/UD. Dlatego w drugiej połowie lat 80. pracowano nad poprawą jego charakterystyk, głównie poprzez połączenie platformy T-72B z systemem kierowania ogniem 1A45, znanym właśnie z T-80U/UD. Tak powstał Obiekt 188, wariant testowany w 1989 roku, a wprowadzony do służby w październiku 1992 roku pod nazwą T-90 i w wersji eksportowej T-90S.

Miał to być czołg na lata 90., tak argumentowano jego nazwę, choć z perspektywy rosyjskich sił zbrojnych była to dekada bardzo trudna, szczególnie pod kątem zabezpieczenia finansowego. Pierwszych 13 czołgów w zakładach Uralwagonzawod (UWZ) było gotowych już w grudniu 1992 roku, ale z racji wysokich kosztów kamery termowizyjnej Agawa-2, zamontowano ją jedynie na dwóch pojazdach. W latach 1992-1997 wyprodukować miano mniej niż 120 egzemplarzy T-90. Zaledwie tyle, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w latach 80. i tylko w jednym roku powstawało w ZSRR nawet 1500 T-72. Wkrótce powstała również odmiana wozu dowódczego T-90K (Obiekt 188K).

Pierwszy produkcyjny T-90 z końca 1992 roku charakteryzował się ciągle odlewaną wieżą, masą 46,5 tony, systemem kierowania ogniem 1A45T Irtysz, pancerzem reaktywnym Kontakt 5, systemem zakłócającym TSzU-1 Sztora, silnikiem W-84MS o mocy 840 KM, nocnym przyrządem celowniczo-obserwacyjnym dowódcy PNK-4S, noktowizorem kierowcy-mechanika TWN-5, armatą 2A46M (43 naboje w jednostce ognia), zestawem kierowanego uzbrojenia 9K119 Refleks (zasięg 5000 m), czy nowymi radiostacjami.

Lata 90. przekonały rosyjskich producentów czołgów, że szansą na przetrwanie może być tylko eksport. W tym celu powstał wspomniany T-90S, zatwierdzony do eksportu również decyzją z października 1992 roku, choć faktycznie przez kilka lat nie mający zgody na prezentację na zagranicznych salonach. T-90 wymagał unowocześnienia i taką odpowiedzią była spawana wieża (pierwsza powstała w 1998 roku), silnik W-92S2 o mocy 1000 KM (testowany w latach 90.), czy nowe gąsienice (1996 rok). Przykład zaś sprzedaży czołgów T-80 na Cypr i do Korei Południowej (łącznie ponad 120) pokazywał, że można było i na takich kontraktach dobrze zarobić (cypryjski T-80U jednostkowo kosztować miał prawie 4,3 mln USD, T-90S miał być blisko o połowę tańszy).

W połowie lat 90. Ukraina sprzedała 320 czołgów T-80UD do Pakistanu. Okazało się to korzystne dla Uralwagonzawod (UWZ), bowiem wymusiło reakcję sąsiednich Indii, od dekad skłóconych (często zbrojnie) z tym krajem. Indie po testach, ale bez przetargu, kupiły więc T-90S. Była to w sumie praktyczna decyzja, gdyż od lat Indie wykorzystywały T-72, a nawet podjęły się jego licencyjnej produkcji. T-90S miał być dosyć łatwym krokiem na unowocześnienie indyjskich wojsk pancernych. Stosowną umowę na 310 T-90S (w tym 186 egz. zmontowano na miejscu z podzespołów przysłanych z Rosji) podpisano w lutym 2001 roku. Indie zamówiły w sumie kilka partii T-90 (lokalna nazwa Bhishma), uruchamiając również ich produkcję w zakładach w Avadi (pierwszy licencyjny wóz wyprodukowano w 2009 roku). Ostatnia umowa z 2019 roku dotyczyć ma kolejnych 464 T-90S, a całość porozumienia jakoby wygasa w 2028 roku. Obecnie w indyjskiej służbie ma być około 1200 takich czołgów. Seryjne T-90S prócz spawanej wieży, czy mocniejszego silnika, posiadają system Sztora, (nie posiadają jej wozy indyjskie), otrzymały celownik termowizyjny Essa oferowany przez białoruski Peleng, a wyposażony we francuską kamerę Catherine-FC.

Drugim, dużym odbiorcą czołgu stała się od 2006 roku Algieria, która nabyła wówczas 185 zmodyfikowanych T-90SA. Potem zamówienia składano jeszcze w 2011 i 2014 roku. W sumie Algieria miała odebrać aż 508 T-90S/SK. W latach 2010-2012 partię T-90S pozyskał także Turkmenistan (kilka), Uganda (44) oraz Azerbejdżan (93). Pojazd się dobrze sprzedawał. W 2018 roku Irak otrzymał 73 egz. T-90S/SK, rok później Wietnam 64 wozy tego typu. Co ciekawe, w nagrodę za udział w rosyjskim „Czołgowym biathlonie” Armenia otrzymała… pojedynczy T-90S. W 2015 roku kilkadziesiąt T-90 przekazano także syryjskiemu reżimowi Baszara al-Asada. Rosyjski zakład z Niżnego Tagiłu po 2000 roku złapał więc duży oddech, a to nie było ostatnie słowo T-90, najlepiej sprzedającego się czołgu w XXI wieku.

Na przełomie wieków rosyjska armia nie kupowała T-90. Chociaż według samego producenta, T-90S był trzykrotnie efektywniejszy od T-72 z 1974 roku. Uralskie Biuro Konstrukcyjne Inżynierii Transportowej (UKBTM, Уральское конструкторское бюро транспортного машиностроения) wespół z UWZ, po doświadczeniach z wozem eksportowym (T-90S model 1999), zajęły się opracowaniem nowej wersji dla rosyjskiej armii. Stosowny kontrakt otrzymano w 2004 roku, w kolejnym formalnie przyjęto T-90A (Obiekt 188A1) do uzbrojenia. Pojazd otrzymał spawaną wieżę (jest nie tylko lepiej chroniona, ale i trochę pojemniejsza od odlewanej), silnik W-92S2 o mocy 1000 KM, nową modyfikację armaty kalibru 125 mm, oznaczoną jako 2A46M-5 (zapas 40 nabojów), charakteryzował się masą 46,5 tony. Od 2006 roku także na T-90A zaczęto stosować celowniki termowizyjne Essa (w miejsce TPN-4-49) wyposażone we francuskie kamery Catherine-XP, od 2009 roku z nową matrycą. Do 2010 roku miano pozyskać około 290 czołgów T-90A, po czym zaprzestano ich zakupów, przede wszystkim z racji rozpoczęcia prac nad platformą nowej generacji Armata.

Warto dodać, że na bazie podwozia czołgowego tego typu powstał również wóz zabezpieczenia technicznego BREM-1M, wóz inżynieryjny IMR-3M, samobieżny most MTU-90 (potem zmodernizowany MTU-90M), pojazd rozminowywania BMR-3MA, czy bojowy wóz wsparcia ogniowego BMPT.

Przełom

Początki prac nad nową generacją pakietów modernizacyjnych dla wozów posowieckich sięgają 2003 roku i zainicjowane zostały przez UKBTM. Projekt otrzymał kryptonim Proryw-2 (Прорыв, w tłumaczeniu przełom). W ten sposób powstał zunifikowany moduł bojowy (wieża), który w 2009 roku osadzono na podwoziu T-90A, a dwa lata później stał się najważniejszym wyróżnikiem T-90MS (Obiekt 188MS). Jako „zmodernizowany czołg T-90S” po raz pierwszy wóz szerzej pokazano w trakcie wystawy REA-2011 w Niżnym Tagile. Warto dodać, że na początku XXI wieku nad swoim modułem pod kryptonimem Burlak (Бурлак) pracowało Omskie Biuro Konstrukcyjne Inżynierii Transportowej (OKBTM), ale po kilku latach ze względów finansowych prace zostały zarzucone, choć dosyć często uważa się, że decyzja ta była błędna.

Główne cele opracowania modernizacji czołgu T-90S związane były z dążeniem do zachowania wysokiej pozycji UWZ na światowych rynkach, a potencjalni kupcy oczekiwali wozu mogącego sprostać wyzwaniom i możliwościom, które dawały M1A2 SEP Abrams (USA), Leopard 2A7 (Niemcy) i Leclerc SXXI (Francja). Prace nad czołgiem T-90MS nie dotyczyły tylko modułu bojowego, ale i poprawy innych charakterystyk taktyczno-technicznych, przy zachowaniu niezmienionych wymiarów i przy nieznacznym przyroście masy. Założeniem było również takie uelastycznienie oferty, aby wariant T-90MS użytkownik mógł wdrożyć w ramach planowych remontów na już posiadanych T-90S.

Eksportowy T-90MS otrzymał działo 2A46M-5 kal. 125 mm, poprawiony automat ładowania pocisków i ładunków miotających, zautomatyzowany system kierowania ogniem Kalina, pancerz reaktywny Relikt, silnik W-92S2F o mocy 1130 KM, zdalnie sterowane wieżowe stanowisko T05BW-1 dla karabinu maszynowego PKTM (opcjonalnie Kord) obsługiwanego przez dowódcę. Wygląda na to, że T-90MS czeka ciągle na zamówienia, bowiem brak potwierdzenia dla informacji o sprzedaży T-90MS dla Kuwejtu oraz Indii (te nabyły kolejne T-90S).

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X