• Środa, 4 grudnia 2024
X

Pojedynek na morzu jońskim – Enrico Toti kontra Triad

Podczas II wojny światowej włoska marynarka wojenna straciła na Morzu Śródziemnym 88 okrętów podwodnych. Spośród nich 15 poszło na dno za sprawą torped wystrzelonych przez brytyjskich podwodniaków. Tymczasem jedyny odwrotny przypadek, gdy ofiarą była jednostka Royal Navy, wydarzył się w nocy 15 października 1940 r.

Triumfatora tego starcia znano od początku – był nim Enrico Toti, duży okręt typu Balilla. Ofiara przez kilka dekad od zdarzenia była mylnie identyfikowana, ponieważ Royal Navy w przybliżonym czasie i miejscu utraciła bez wieści dwa swoje okręty.

Włoski bohater

W 1923 r., po latach powojennej posuchy, we włoskim budżecie państwowym znalazły się środki na modernizację i rozbudowę floty. Rok wcześniej rozważania sztabowców nad tym, jakie powinny być pierwsze nowe okręty podwodne, zakończyły się decyzją na korzyść oceanicznych jednostek dalekiego zasięgu. W rezultacie powstał projekt okrtętu dwukadłubowego, zdecydowanie większego od wszystkich wcześniejszych zbudowanych we Włoszech, w pracach nad którym konstruktorzy wzorowali się na niemieckich krążownikach podwodnych. W stoczni Ansaldo-San Giorgio del Muggiano w La Spezia stępkę pod pierwszą z czterech jednostek, nazwaną Balilla (tym samym była to nazwa typu), położono 12 stycznia 1925 r. Budowę Enrico Totiego rozpoczęto tam 25 lutego, ale zwodowano go dopiero trochę ponad trzy lata później, już po tym, gdy stocznia stała się własnością koncernu Odero Terni Orlando. Wszedł do służby 20 września 1928 r. i wraz z siostrzaną trójką (doszły jeszcze Antonio Sciesa i Domenico Millelire) utworzył I Flotyllę bazującą w La Spezia. Były to dwukadłubowe jednostki o wyporności nawodnej 1450 t i podwodnej 1900 t, przy kadłubie o długości całkowitej 86,5 m. Napęd tworzyły dwa silniki wysokoprężne o mocy łącznej 4900 KM i dwa elektryczne o mocy 2200 KM. Pozwalały one uzyskać prędkość nawodną maks. 16 w. i podwodną 7 w. Zasięg nawodny przy 7 w. wynosił 12 000 Mm. Uzbrojeniem głównym było 6 wyrzutni kal. 533 mm (4 dziób, 2 rufa) dla zabieranych łącznie 16 torped, ponadto na pokładzie zamontowano armatę kal. 120 mm i 2 kaemy. Załogę tworzyło 77 oficerów, podoficerów i marynarzy.

W 1929 r. Toti został wykorzystany do specyficznych testów. Zaproponował je sztabowcom floty Angelo Belloni, twórca komory ucieczkowej i aparatu oddechowego dla członków załóg okrętów podwodnych, a jednocześnie propagator użycia nurków do ataków na bazy morskie wroga. Udowodnił on na przykładzie własnym i przeszkolonych przez niego ochotników, że bezpieczne opuszczenie jednostki, która ich przewiezie, i powrót do niej są jak najbardziej realne. Podczas jednego z eksperymentów grupa 14 ludzi przeniosła się z Totiego na F 17 (oba okręty, wyposażone w komorę Belloniego, znajdowały się na głębokości 10 m) w bardzo krótkim czasie. Wyniki testów przydały się 11 lat później, gdy podjęto działania zmierzające do utworzenia oddziału płetwonurków bojowych, a Belloniego zatrudniono jako konsultanta. Efektem finalnym było sformowanie w marcu 1941 r. X Flotylli MAS – jednostki specjalnej wykorzystującej także motorówki wybuchowe oraz miniaturowe okręty podwodne.

14 września 1933 r. Toti i Sciesa rozpoczęły rejs wokół Afryki, mający na celu wszechstronne sprawdzenie jednostek dalekiego zasięgu. Oba okręty płynęły więc tylko we dwójkę, z pełnym zapasem amunicji i z minimalnymi modyfikacjami przystosowującymi je do pokonywania gorących, wilgotnych stref. Podróż stanowiła też okazję do „prezentacji flagi” i zebrania informacji o francuskich bazach na Oceanie Indyjskim. Choć w Massawie załogi były tak wyczerpane, że konieczne stało się wysłanie ich na odpoczynek w górach Erytrei, krótsze przeskoki między kolejnymi portami na wschodnim wybrzeżu Afryki pozwalały na pomyślne kontynuowanie rejsu. Urządzenia napędowe i mechanizmy okrętów spisywały się dobrze. W wymiarze propagandowym największy sukces stanowiły tłumy witających Sciesę i Totiego mieszkańców Durbanu oraz Kapsztadu. Ciekawostką jest fakt, że tu wizyta trwała trzy tygodnie, a jednostki weszły do portu po wynurzeniu się z pełną prędkością kilometr od brzegu. Dodać jeszcze trzeba, że były pierwszymi okrętami podwodnymi, które odwiedziły Afrykę Południową. Problemy – w postaci sztormów, mgieł i awarii żyrokompasu na Totim – pojawiły się dopiero na Atlantyku. 22 lutego 1934 r., po pokonaniu prawie 15 500 Mm, oba okręty powróciły do La Spezii.

Krótko potem, tak jak jednostki siostrzane, Toti przeszedł modyfikację uzbrojenia – armatę uniwersalną Odero-Terni-Orlando kal. 120 mm wz. 1924, ulokowaną w osłoniętej częściowo, wbudowanej w przednią ścianę kiosku wieżyczce, zastąpiła mająca ten sam kaliber, ale dużo dłuższą lufę (L 45, a nie L 27) armata morska OTO wz. 1931, która znalazła się bezpośrednio na pokładzie przed kioskiem.

W grudniu 1936 r. Toti wraz z dziewięcioma innymi okrętami podwodnymi floty włoskiej rozpoczął swój udział w hiszpańskiej wojnie domowej po stronie rebeliantów gen. Franco. Podczas tego rejsu wykonał 23 podejścia do strzału, ale z różnych powodów nie oddał żadnego. Zrobił to w trakcie drugiego rejsu, 9 sierpnia 1937 r., jednak torpeda wystrzelona do niezidentyfikowanego statku republikanów nie była celna.

20 czerwca 1940 r. Enrico Toti, tworzący z jednostkami siostrzanymi XL Dywizjon, którego bazą było Brindisi, rozpoczął swój pierwszy rejs bojowy. Wysłany pod Philippeville (obecnie Skikda, Algieria), nie napotkał tam celów i wrócił do bazy tydzień później. 20 sierpnia, po patrolu na południe od Krety, nowym dowódcą okrętu został kpt. mar. Bandino Bandini. 14 października pod jego komendą Enrico Toti wyszedł w morze po raz trzeci. Miał z sześcioma innymi jednostkami utworzyć dwa dni później linię dozoru między Kretą i Aleksandrią, jednak awaria systemu doprowadzania prądu do silników elektrycznych, wykluczająca zejście pod wodę, wymusiła zawrócenie do Brindisi. Bandini skierował okręt najpierw ku przylądkowi Colonna na południowym krańcu Zatoki Tarenckiej.

Przeciwnik

Triad był zdecydowanie nowszy niż Enrico Toti. Należał do pierwszej grupy okrętów jednostek typu T, zamówiono go 8 grudnia 1937 r., a kontrakt na jego budowę otrzymała stocznia koncernu Vickers Armstrong w Barrow-in-Furness. Stępkę położono tam 24 marca 1938 r., zwodowanie częściowo wyposażonego kadłuba nastąpiło 5 maja 1939 r., a ceremonia oficjalnego wejścia okrętu do służby odbyła się 16 września – już po wybuchu II wojny światowej.

14 października Triad rozpoczął swój pierwszy rejs bojowy, w następnych dniach patrolował wody u południowych brzegów Norwegii. Podczas drugiego patrolu, w nocy 27 listopada, w silnym sztormie doszło na nim do awarii rufowych sterów głębokości. Ponieważ okręt był niesterowny, jego dowódca zażądał holowania i eskorty. O 15.00 przypłynęły na pomoc niszczyciele Inglefield i Maori;ten pierwszy wziął Triada na hol, który jednak po niecałych dwóch godzinach pękł. Próby założenia nowego, podjęte nazajutrz rano, nie udawały się, bo fale były za wysokie. Dopiero 29 listopada o 9.00 Inglefield wznowił holowanie, ale ponieważ możliwe okazało się osiągnięcie maksimum 4 w., dowódca niszczyciela odebrał krótko przed południem rozkaz z Admiralicji, by skierować się do Norwegii. Nazajutrz rano trójka jednostek brytyjskich zawinęła do fiordu w pobliżu Stavangeru i gdy Norwegowie zgodzili się na przeprowadzenie napraw w tym porcie, Triad został tam zaciągnięty przez miejscowy holownik i 1 grudnia jego rufę ulokowano na pochylni. Przywrócenie sterom sprawności zajęło niecałą dobę i po zejściu na wodę okręt natychmiast ruszył do Rosyth, gdzie znalazł się 4 grudnia.

8 kwietnia 1940 r. Triad rozpoczął swój siódmy rejs bojowy.

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X