2 grudnia na terenie słynnych zakładów Air Force Plant 42 w Palmdale w Kalifornii doszło do
prezentacji pierwszego egzemplarza najnowszego amerykańskiego samolotu bojowego –
bombowca strategicznego nowej generacji Northrop Grumman B-21 Raider.
Geneza powstania B-21 sięga 2006 roku, kiedy opracowany przez Departament Obrony tzw. Czteroletni Przegląd Obronny (Quadrennial Defense Review) zarekomendował wprowadzenie na uzbrojenie USAF nowej maszyny bojowej, przeznaczonej do uderzeń strategicznych (jądrowych). Zainicjowało to program nowej uderzeniowej platformy załogowej dalekiego zasięgu o nazwie Next Generation Bomber. Jej założenia techniczne były bardzo ambitne i obejmowały m.in. samodzielne wykrywanie i katalogowanie celów za pomocą szerokiej gamy sensorów pokładowych, możliwość wykonywania ataków elektronicznych na elementy systemów dowodzenia i obrony przeciwlotniczej przeciwnika, a także zdolność do skrytego przenikania nad wrogie terytorium dzięki cechom utrudnionej wykrywalności (stealth). Oznaczało to konieczność skonstruowania bardzo skomplikowanego samolotu, co wiązało się z wysokim ryzykiem technicznym. Niektóre zdolności miałyby więc być wdrażane etapami w już istniejącej flocie, która wstępną gotowość operacyjną miałaby uzyskać w 2018 roku. Towarzyszyło temu ryzyko znaczącego wzrostu kosztów programu z powodu ciągłych opóźnień we wprowadzaniu takiego czy innego podsystemu lub po prostu braku zadowalających rezultatów w rozwoju najbardziej zaawansowanych elementów i poprzestanie na półśrodkach. Nic zatem dziwnego, że gdy nadeszły czasy kryzysu ekonomicznego 2008 roku program został skreślony z finansowania. Jego miejsce w 2010 roku zajął Long Range Strike – Bomber (LRS-B). Tym razem dowództwo USAF zrezygnowało z wymogów całkowitej autonomii działania bombowca na rzecz pozyskiwania danych o celach i zagrożeniach dzięki współpracy z innymi platformami w ramach rozbudowanej sieci informacyjnej. Ponadto zabudowane w płatowcu systemy zadaniowe miały mieć charakter modułowy, czyli być wymienne w zależności od rodzaju wykonywanego zadania. Ponieważ maszyna nie musiała już przenosić wszystkich zaawansowanych systemów jednocześnie, stała się prostsza i tańsza. Ograniczono również zakres prac rozwojowych poprzez wymóg zastosowania komponentów o relatywnie wysokim poziomie gotowości do wdrożenia (TRL6 lub wyższym). Wymienność pakietów zadaniowych powodowała również, że samolot byłby bardziej podatny na przyszłe modernizacje. Zapytanie ofertowe do amerykańskiego przemysłu lotniczego, dotyczące opracowania nowego samolotu bombowego, zostało wystosowane 9 lipca 2014 roku. Początkowe plany USAF zakładały zakup od 80 do 100 samolotów LRS-B w cenie 550 mln USD za egzemplarz (w cenach z 2010 roku).Na
zapytanie Pentagonu odpowiedziały dwa podmioty z dużym doświadczeniem w branży. Pierwszym było konsorcjum Lockheeda Martina i Boeinga, drugim zaś firma Northrop Grumman. Oba zespoły przedłożyły wstępne koncepcje proponowanych maszyn wraz z kalkulacją cenową. Losy przetargu rozstrzygnęły się 27 października 2015 roku. Kontrakt na budowę nowego bombowca strategicznego otrzymał Northrop Grumman. Co prawda już 6 listopada 2015 roku przegrane konsorcjum wniosło protest, lecz urzędnicy GAO (Government Accountability Office) nie dopatrzyli się istotnych nieprawidłowości, wydając werdykt podtrzymujący decyzję Pentagonu. Wstępna wartość kontraktu na opracowanie samolotu i budowę prototypów wraz z rozwinięciem bazy produkcyjnej wyniosła 21,4 mld USD, ale po wykorzystaniu wszystkich opcji całość zamówienia może sięgnąć nawet 80 mld USD. Część opcjonalna obejmuje dostawę 21 seryjnych maszyn podzielonych na pięć transz. W chwili podpisywania umowy cena jednostkowa została ustalona na poziomie 511 mln USD. Trzeba jednak dodać, że Pentagon w latach 2010–2015 wydał blisko 1,9 mld USD na różne programy pomocnicze związane ze wsparciem badań nad nowymi rozwiązaniami technicznymi dla LRS-B oraz rozwojem bazy materiałowej i produkcyjnej w przemyśle. W celu realizacji zamówienia koncern Northrop Grumman zaprosił do współpracy siedmiu parterów tzw. pierwszego poziomu. Są to: Pratt & Whitney, BAE Systems, Spirit AeroSystems, Orbital ATK, Rockwell Collins, GKN Aerospace i Janicki Industries. O oferowanych przez te firmy systemach niewiele wiadomo. Jedynie Pratt & Whitney pochwalił się, że napęd dla B-21 powstanie na bazie używanego w myśliwcach F-35 silnika F135.