W pierwszej części artykułu przedstawiono zakres rozpoznania niemieckich czołgów lekkich przez polski wywiad wojskowy w drugiej połowie lat trzydziestych. Dzięki wysiłkom Oddziału II SG i Dowództwa Broni Pancernych pod koniec czwartej dekady XX wieku kierownictwo WP dysponowało w pełni zadowalającą charakterystyką techniczną czołgów PzKpfw I i II. Stanowiące w momencie wybuchu wojny gros sił Panzertruppen czołgi lekkie nie były jedynymi, jakimi dysponowali dowódcy niemieccy. Na przełomie 1937 i 1938 roku do służby wprowadzono kolejne, większe i lepiej uzbrojone, gąsienicowe wozy bojowe. Według planów z połowy dekady to one, a nie czołgi lekkie, miały stanowić docelowe narzędzie walki wielkich jednostek pancernych.
Wskazanie nawet przybliżonej daty rozpoznania przez wywiad wojskowych II RP prac nad niemieckimi czołgami średnimi typu PzKpfw III i PzKpfw IV jest trudne. Pierwsze informacje na ten temat, jakie spływały do Warszawy, miały charakter bardzo ogólny i dopiero z biegiem czasu zyskiwały na kompletności. Ponadto w centrali Oddziału II Sztabu Głównego (Oddział II SG) w wielu przypadkach stawiano wspólny mianownik między prototypowymi czołgami wielowieżowymi typu Neubaufahrzeug a ww. konstrukcjami jednowieżowymi. Uzyskanie dokładniejszych informacji na temat każdego z czołgów średnich powstających dopiero w niemieckich zakładach zbrojeniowych okazało się być znacznie trudniejsze niż w przypadku skierowanych do Hiszpanii czołgów lekkich PzKpfw I. Tytułem przypomnienia dodajmy, że pierwsze czołgi PzKfpw III Aust. A trafiły do jednostek na przełomie września i października 1937 roku, a PzKpfw IV Ausf. A skierowano do dywizji pancernych w listopadzie tego samego roku. Tym samym polski wywiad wojskowy miał niespełna dwa lata na zapoznanie się z tymi konstrukcjami i przygotowanie ich charakterystyk dla potrzeb WP.
Wstępne rozpoznanie
Ukierunkowane na rozpoznanie technicznych środków walki wysiłki wywiadowcze podejmowane przez Oddział II SG w pierwszej połowie lat trzydziestych koncentrowały się na Armii Czerwonej. Jednym z wyznaczników pierwszej i drugiej sowieckiej pięciolatki była trudna do wyobrażenia w państwach zachodnich skala industrializacji ZSRR. Idąca za nią rozbudowa jednostek pancernych oparta została na gigantycznej produkcji czołgów, ciągników oraz innego sprzętu niezbędnego nowoczesnej armii. Na kierunku niemieckim postępującą intensyfikację działań można obserwować z nastaniem drugiej połowy lat trzydziestych. Oficjalne utworzenie Wehrmachtu 16 marca 1935 roku, jawne ćwiczenia wielkich jednostek z wykorzystaniem zakazanego układem wersalskim lotnictwa i broni pancernych, liczne parady wojskowe i ogólna militaryzacja społeczeństwa niemieckiego znalazły swój wyraz w intensyfikacji prac Referatu „Zachód”. Miesiąc po wkroczeniu oddziałów niemieckich do Nadrenii, 9 kwietnia 1936 roku, zastępca DowBrPanc ppłk Władysław Spałek zwrócił się do szefa Oddziału II SG z prośbą o podanie charakterystyk i danych technicznych niemieckich czołgów lekkich i średnich. O ile w operacji nie wzięła udziału broń pancerna, o tyle jej obecność w kolejnych operacjach Wehrmachtu była jedynie kwestią czasu. Udzielona odwrotnie odpowiedź była ogólnikowa, co wynikało nie ze słabości wywiadu jako takiego, a faktu, że prace nad czołgami średnimi typu PzKpfw III i IV były jeszcze w bardzo wczesnym stadium. Pierwsze sygnały mówiące o zamiarze wyposażenia pułków czołgów w czołgi średnie napłynęły z berlińskiego attachatu w depeszy z 30 kwietnia 1936 roku. Podpułkownik Antonii Szymański meldował, że w Niemczech pojawiają się informacje o zamiarze wprowadzenia do istniejących wtedy sześciu pułków czołgów trzecich batalionów czołgów. Trzecia kompania każdego z batalionów powinna grupować nowe, cięższe maszyny. Jak podkreślał attaché, informacja te wymagała dalszych potwierdzeń. I słusznie, gdyż jak wspomniano wcześniej, pierwsze czołgi PzKfpw III i IV opuściły zakłady Kruppa w Magdeburgu i Essen oraz Daimler-Benz w Berlin-Marienfelde jesienią 1937 roku. Ich sukcesywne przekazywanie do jednostek trwało w kolejnych miesiącach, przy czym miesięczny wolumen produkcji wynosił początkowo jedynie kilka egzemplarzy. Źródłem przesłanego do Warszawy sygnału mogły być rozpoznane już wcześniej plany dotyczące wyposażenia Wehrmachtu w czołgi, w ramach których już w październiku 1936 roku maszyny typu średniego liczono w setkach egzemplarzy. Wiadomość powyższą przekazano do Warszawy jako wymagającą dalszego potwierdzenia. Wiemy również, że z końcem wiosny kolejnego roku wysłany do Niemiec płk Kazimierz Glabisz, I oficer do zleceń Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych, potwierdził przekazywane wcześniej przez berliński attachat informacje dotyczące zmian w niemieckich wojskach pancernych. Warto przypomnieć, że nie był to pierwszy wyjazd mający zweryfikować sytuację militarną zachodniego sąsiada Rzeczpospolitej. Podobne zadania wspomniany oficer realizował jeszcze na polecenie marsz. Józefa Piłsudskiego w latach 1934–1935. Wśród końcowych wniosków dotyczących oceny potencjału niemieckich sił zbrojnych płk Glabisz wiosną 1937 roku meldował, że choć Niemcy nie posiadali jeszcze w wielkich jednostkach pancernych czołgów średnich, to rozwinięcie ich produkcji i wprowadzenie na wyposażenie było jedynie kwestią czasu. Powyższa ocena okazała się w całości prawdziwa. Istniały już przecież czołgi Neubaufahrzeug, a kwestią najbliższych miesięcy było opuszczenie zakładów Daimler-Benz przez pierwsze PzKfpw III Ausf. A. Polskie przypuszczenie odnośnie do przyszłego kształtu Panzerwaffe potwierdzały również publikacje o charakterze jawnym z tego okresu, np. artykuł gen. Heinza Guderiana zamieszczony w Militärwissenschaftliche Rundschau. Wspomniany oficer, pisząc o przyszłym kształcie jednostek pancernych w Niemczech, wskazywał na konieczność wprowadzenia czołgów uzbrojonych w działka kalibru 20–50 mm i kilka cekaemów o całkowitej masie około 16 t.