Co pokazują konflikty XXI wieku, artyleria pozostaje kluczowym elementem walki lądowej. Wykonuje ona zadania na coraz większe odległości, najlepiej z wysoką precyzją, ale działa także w środowisku sieciocentrycznym i połączonym. Najważniejszymi „oczami” polskich Wojsk Rakietowych i Artylerii (WRiA) są integralne zdolności do rozpoznania artyleryjskiego, obecnie wyznaczane przez trzy podstawowe narzędzia: radary Liwiec, powietrzne bezzałogowce FlyEye i Artyleryjskie Przyrządy Dalmierczo-Rozpoznawcze (APDR).
Zadania i struktury
Warunkiem efektywnego użycia systemów rażenia jest skuteczne i dokładne rozpoznanie artyleryjskie, w ramach którego należy wykryć obiekty, określić ich dokładne współrzędne, a to wszystko w środowisku połączonym i w jak najkrótszym czasie. Dla artylerii precyzja i czas pozyskania informacji ma kluczowe znaczenie, wszak największe straty ponosi szybko porażony i najlepiej zaskoczony przeciwnik.
Ze względu na rodzaj użytego sprzętu rozpoznanie to możemy podzielić na: wzrokowe, dźwiękowe, radiolokacyjne i obrazowe. Przy czym podstawowym rodzajem rozpoznania artyleryjskiego w kompaniach wsparcia batalionów i dywizjonach artylerii szczebla brygada pozostaje to pierwsze, nawet jeśli prowadzone jest z użyciem specjalistycznego sprzętu. Warto przy tym zauważyć, że w porze dziennej warunki terenowe pozwalają na prowadzenie rozpoznania na odległość około trzech kilometrów, a największe ograniczenia dają przy tym lasy i teren zabudowany, gdzie często rozpoznanie sięgać może ledwie kilkaset metrów. Podstawowe rozpoznanie artyleryjskie w pododdziałach prowadzą sekcje wysuniętych obserwatorów funkcjonujące w ramach kompanii wsparcia batalionu zmechanizowanego/zmotoryzowanego i bateriach dowodzenia w dywizjonach artylerii samobieżnej.
Kiedyś była to lornetka i radio, dziś coraz większego znaczenia nabiera coraz bardziej zaawansowany czynnik techniczny, czyli wyposażenie i sprzęt rozpoznania artyleryjskiego. Doceniane są rozwiązania, które nie angażują bezpośrednio do rozpoznania żołnierzy. Do takich zalicza się radary artyleryjskie Liwiec czy powietrzne bezzałogowce FlyEye funkcjonujące w WRiA w dywizjonach dowodzenia na szczeblu pułku artylerii. Przy prowadzeniu ognia kontrbateryjnego, rażeniu stanowisk artyleryjskich zasobów przeciwnika, kluczową rolę odgrywa stacja Liwiec. Działać ona może na szczeblu pułku w sposób scentralizowany lub przyporządkowana jest na czas wykonania zadania do dywizjonu artylerii. Najbardziej efektywne jest użycie do kontroli danego obszaru przynajmniej dwóch stacji Liwiec, których skoordynowane działanie zapewnia ciągłość obserwacji pola walki oraz zmniejsza ryzyko wykrycia stacji przez przeciwnika. Oczywiście problemem jest ich liczba w pułku, mniejsza niż dywizjonów ogniowych. Z kolei powietrzne bezzałogowce, chociaż wymagają koordynacji wykorzystania przestrzeni powietrznej (podobnie jak w ogóle prowadzenie ognia ze środków lufowych i rakietowych artylerii naziemnej), ale jednak pozwalają na szybkie wykrywanie obiektów, dają także możliwość korygowania ognia i szybką ocenę skutków uderzeń – wszystko w czasie zbliżonym do rzeczywistego.
Wojsko Polskie ma już duże doświadczenia zarówno z użycia radarów rozpoznania artyleryjskiego i mini bezzałogowców do wsparcia pododdziałów WRiA. Duże nauki ze współdziałania artylerii z jednostkami lądowymi wyniesione zostały z prowadzonych w XXI wieku misji stabilizacyjnych (Irak i Afganistan), które choć angażowały głównie siły lekkie, pozwoliły wypracować odpowiednie procedury. Co ważne dla całości, system rażenia i rozpoznania spięte są (do szczebla dywizjonu) przez Zautomatyzowany Zestaw Kierowania Ogniem Topaz. Problemem dla rozpoznania w WRiA jest brak kompleksowego zautomatyzowanego systemu wsparcia dowodzenia na poziomie całych Wojsk Lądowych. To wywołuje określony problem także przy prowadzeniu ogniu połączonego, czyli działaniach artylerii zintegrowanej z lotnictwem, i w polskim przypadku w mniejszym zakresie, z marynarką wojenną. Brak jest również zintegrowanego systemu rozpoznania działającego w ramach brygad czy dywizji na rzecz wsparcia ogniowego. W dużej mierze pomijając szczebel bateria/dywizjon, polskie wsparcie ma ograniczone zdolności w ramach automatyzacji działań.
Narzędzia
Projekt Radiolokacyjnego Zestawu Rozpoznania Artyleryjskiego Liwiec powstał przed blisko dwoma dekadami w Przemysłowym Instytucie Telekomunikacji (obecnie PIT-Radwar), we współpracy z Wojskową Akademią Techniczną. Prace nad prototypem radaru artyleryjskiego zakończono w marcu 2006 roku. W latach 2009-2010 dostarczono pierwsze trzy Liwce, następnie zamówiono kolejnych siedem zmodyfikowanych. Obecnie Siły Zbrojne RP dysponują 10 radarami rozpoznania artyleryjskiego Liwiec. Pierwotnie zakładano, że po trzy takie stacje znajdą się w każdym z trzech pułków artylerii, a jedna trafi do toruńskiego Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia. To udało się zrealizować, choć obecnie trwa rozbudowa struktur organizacyjnych polskiej artylerii, ale nowych Liwców na razie nie widać. Warto dodać, że w grudniu 2010 roku jeden z radarów został wysłany do Afganistanu, w celu przetestowania w warunkach zbliżonych do bojowych.
Radar rozpoznania artyleryjskiego Liwiec jest mobilną stacją radiolokacyjną, pracującą w paśmie C (według NATO pasmo G) i wyposażoną w antenę sterowaną elektronicznie. Zestaw składa się trzech głównych elementów: głowicy radiolokacyjnej, podsystemu przetwarzania danych oraz sterowania funkcjami urządzenia wraz z przelicznikiem balistycznym, a także podsystemu operatorskiego. Przeznaczeniem radaru jest rozpoznanie obszaru w celu walki z wrogą artylerią, czyli dostarczanie informacji o prowadzących ogień stanowiskach artylerii oraz wspomaganie działań własnych pododdziałów artylerii, korygując jej ogień. Do podstawowych funkcji radaru należą: automatyczne wykrywanie i śledzenie jednocześnie wielu pocisków artyleryjskich różnych typów i kalibrów; automatyczne rozpoznawanie typów pocisków oraz rodzajów stanowisk ogniowych; określanie położenia pojedynczych i grupowych stanowisk ogniowych; wyznaczenie podstawie parametrów trajektorii i określanie punktów upadku pocisków oraz współdziałanie ze zautomatyzowanym zestawem kierowania ogniem, w celu organizacji ognia kontrbateryjnego. Radar, współpracując z pododdziałami wyposażonymi w ZZKO Topaz, ma możliwość automatycznej transmisji danych. Platformę stacji posadowiono na trzyosiowym samochodzie Jelcz P662D.43. Liwiec obsługiwany jest przez trzyosobową załogę, czas jego przygotowania do pracy wynosi do 10 minut, a zwijania do pięciu minut.