• Piątek, 4 października 2024
X

Supertechnika w cieniu kryzysu. Zakupy uzbrojenia dla Wojska Polskiego w latach 80. XX wieku

Prawie cała dekada lat 70. XX wieku nie zapisała się w Siłach Zbrojnych PRL jako okres przełomowy, charakteryzujący się wprowadzaniem absolutnych nowości w uzbrojeniu lub wyposażeniu elektronicznym. Kupowano przede wszystkim sprzęt już znany lub jego udoskonalone wersje produkcyjne. Dopiero w latach 1978–1980 pojawiły się pierwsze partie nowości, które jednak na znacznie szerszą skalę miały być zamawiane dopiero w kolejnym dziesięcioleciu.

Na wstępie warto zauważyć, że w latach 70. XX wieku państwa zachodnie zaczęły coraz szybciej powiększać dystans nad tzw. blokiem państw socjalistycznych w dziedzinie zbrojeń, a to przede wszystkim za sprawą wprowadzania nowych technologii. Nowinki techniczne pojawiały się już w zakresie wyposażenie żołnierzy, którzy dostawali choćby lekki sprzęt do obserwacji pola walki w nocy i w trudnych warunkach pogodowych. W ZSRR także produkowano w tym czasie noktowizory, ale były one ciężkie i nie nadawały się do swobodnego przenoszenia przez jedną osobę, a ponadto miały znacznie gorsze parametry. Załogi zachodnich czołgów miały doskonalsze przyrządy celownicze, piloci w samolotach mieli radary, które widziały dalej niż ich radzieckie odpowiedniki, w asortymencie uzbrojenia powietrze–ziemia było coraz więcej rakiet i bomb kierowanych, na każdym szczeblu wprowadzano środki automatyzacji kierowania uzbrojeniem i dowodzenia pododdziałami. Ta przewaga technologiczna była coraz bardziej widoczna i pojawiała się już nawet w najnowszych ocenach sztabowców w Układzie Warszawskim. Przedstawiano w związku z tym coraz więcej argumentów za koniecznym przyspieszeniem modernizacji technicznej własnych wojsk, bo – jak oceniano – przewaga liczebna stawała się coraz mniej istotna.

Wraz z opracowywaniem kolejnych, nowych rodzajów uzbrojenia i wyposażenia elektronicznego sztabowcy z Moskwy zaczęli naciskać na kupowanie ich przez kraje członkowskie Układu Warszawskiego, jak to robili już wcześniej. Zaczęto organizować specjalne pokazy zamknięte dla sojuszniczych służb technicznych, po których powstawały liczne notatki i formułowano wnioski wpływające na konkretne zapisy w planach rozwoju sił zbrojnych na kolejne pięciolatki. Co ciekawe, w drugiej połowie lat 70. w tych dokumentach coraz częściej nowe wzory sprzętu zaczęto określać mianem „awangardowych”, a w prasie i telewizji nowe czołgi, samoloty i okręty nazywano w kolejnej dekadzie już wprost „supertechniką”.

Do sprzętu awangardowego zaliczono wtedy m.in. systemy przeciwlotnicze Osa-AKStrzała-10SW Tunguska; śmigłowce Mi-24D i Mi-14PŁ/BT, samoloty szturmowe Su-25 i myśliwsko-bombowe Su-22M oraz przechwytujące MiG-23MF, całą nową proponowaną generację środków walki radioelektronicznej, środki łączności satelitarnej, systemy automatyzacji procesów dowodzenia i kierowania walką, zarówno te dla rodzajów wojsk lądowych (w tym m.in. PASUW, RudniaŁowcza), jak i dla Wojsk Obrony Powietrznej Kraju (Dunajec) czy Marynarki Wojennej (Łeba). Cały ten sprzęt miał dominować w zamówieniach w obu pięciolatkach następnej dekady.

Szybko jednak okazało się, że problemem będzie cena jednostkowa takiego sprzętu, często kilkukrotnie wyższa od tego, ile trzeba było zapłacić za wyposażenie starszych generacji. Już myśliwsko-bombowy Su-20 był dwukrotnie droższy od Su-7BKŁ, zamawianie kolejnych pełnych zestawów systemu przeciwlotniczego 2K12 Kub wydrenowało pulę środków przeznaczonych w budżecie na sprzęt dla wojsk lądowych, a i tak kupowano komplet nie dla sześciu (jak tego oczekiwała Moskwa), ale dla pięciu baterii w każdym pułku przeciwlotniczym. Gdy przyszło do płacenia za myśliwce MiG-23MF, ich zakup trzeba było rozłożyć na kilka lat, podobnie było z ceną żądaną za myśliwsko-bombowe Su-22M4, która nie pozwoliła na wymianę przestarzałych szturmowych Lim-6bis w stosunku 1 do 1 w terminach od dawna oczekiwanych przez wojskowych lotników.

Gdy w Polsce doszedł jeszcze kryzys gospodarczy, mocno dający się we znaki od 1980 r., szybko stało się jasne, że ambitne plany zakupów na lata 1981–1985 będą musiały zostać mocno ograniczone. Już w czasie gdy odpowiednie wojskowe dokumenty planistyczne powstawały i je zatwierdzano, symptomy możliwego pogorszenia stanu finansów państwa były zauważalne, ale jak to zwykle bywa – w wojsku zbytnio się tym nie przejmowano i prognozowano rozwój Sił Zbrojnych PRL z dużym rozmachem.

Początkowa lista zakupów

Przygotowany i zatwierdzony w latach 1978–1979 program rozwoju Sił Zbrojnych PRL na lata 1981–1995 przewidywał oczywiście znaczące zakupy najnowszej techniki wojskowej, w tym większość sprzętu wymienionego powyżej. Sukcesywne wdrażanie do jednostek miało znacząco zmienić obraz wszystkich rodzajów sił zbrojnych i wojsk. Plany modernizacji technicznej były po części zgodne z wnioskami spisanymi w 1981 r. w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego podczas analizy stanu przygotowań sił zbrojnych do planowanej wojny z NATO oraz szans na zrealizowanie zadań i scenariuszy działań. Warto dodać, że przeprowadzana ona była tylko po części, wielu aspektów uchwyconych przez analityków i opisanych jako przewaga po stronie NATO nie były bowiem w stanie zlikwidować nawet nowe radzieckie typy uzbrojenia, ponieważ owa technika awangardowa – lub inaczej supertechnika – pochodziła w zasadzie tylko od naszego wielkiego wschodniego sąsiada.

Główną ideę planowanych zamierzeń rozwojowych na lata 1981–1995 oparto o stały wzrost możliwości bojowych wszystkich komponentów sił zbrojnych, ze szczególnym uwzględnieniem tych, które decydują o sile uderzeniowej wojsk na froncie zewnętrznym, oraz tych, które umożliwiają skuteczną osłonę i obronę ważnych rejonów oraz obiektów na obszarze kraju.

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X