• Sobota, 7 września 2024
X

Tajwańskie okręty podwodne

Zbierając materiały o siłach zbrojnych Republiki Chin (Tajwanu) można łatwo zauważyć, że informacje o okrętach podwodnych podnoszących biało-niebiesko-czerwoną banderę są bardzo skąpe. Wątpliwości nie budzi w zasadzie tylko to, że na liście floty dalej znajdują się dwie jednostki amerykańskiej budowy wojennej (Tench i Balao) oraz dwie holenderskiego typu Zwaardvis.Udało się potwierdzić, że spośród dwóch pierwszych jeden, Hai Shih (eks-Cutlass, bud. 1944–1945) wykorzystywany jest nadal jako stacjonarny hulk szkolny. O drugim, Hai Bao (eks-Tusk) brak pewnych wiadomości, a jedynie strzępy informacji, że jest powoli kanibalizowany, aby utrzymać na wodzie bliźniaka. Z kolei dwaj „holendrzy”, Hai Lung i Hai Hu (bud. 1982–1986), regularnie wychodzą na patrole.

Wiadomo również, co najmniej od 2016 roku, że Tajwan prowadzi prace nad własnymi okrętami podwodnymi. Status projektu i jego zaawansowanie okryte są jednak mgłą tajemnicy. Część analityków uważała, że starania te mogą przynieść pozytywny rezultat, ale nie wcześniej niż około 2025–2026 roku. Nie brakowało też głosów, że całe przedsięwzięcie jest niczym więcej niż kolejnym spektaklem chińskiego „teatru cieni”, czyli bardziej elementem wielowymiarowej gry z Chińską Republiką Ludową niż rzeczywistym projektem okrętowym. Informacjom z połowy 2022 roku, że wodowanie pierwszej jednostki odbędzie się za 12–14 miesięcy towarzyszyło sporo niedowierzania. Kiedy więc 28 września 2023 roku odbyła się uroczystość rozbicia butelki wina o kadłub stojącego w hali okrętu podwodnego dominowało zaskoczenie. I to, mimo że w ostatnich miesiącach Tajwańczycy oszczędnie, ale systematycznie informowali o postępach prac (w tym o rozpoczęciu cięcia blach 3 listopada 2020 roku oraz położeniu stępki 16 listopada 2021 roku). Paradoksalnie, ceremonia sprowokowała więcej pytań niż dostarczyła odpowiedzi. Poza wszystkim stanowi jednak też dobry pretekst, by przyjrzeć się tajwańskim staraniom o pozyskanie okrętów podwodnych.

Okręty podobno do szkolenia sił ZOP

Republika Chin podjęła poważne starania o pozyskanie okrętów podwodnych na przełomie lat 60. i 70. XX wieku, co wynikało z kilku czynników. Najważniejszym była widoczna zmiana w polityce Stanów Zjednoczonych w stosunku do wyspy, a pierwszym tego symptomem było zaproszenie do Chin Ludowych amerykańskiej drużyny tenisa stołowego. Nie był to oczywiście przypadek, ale wynik trwających lata prób otwarcia korytarza komunikacyjnego między Waszyngtonem a Pekinem. Cel Amerykanów był prosty: doprowadzić do maksymalnego rozluźnienia relacji między ChRL a Związkiem Sowieckim. Administracja prezydenta Richarda Nixona była w stanie zapłacić za to wysoką cenę. Jednym z jej składowych okazało się przyzwolenie na zastąpienie delegacji tajwańskiej w Radzie Bezpieczeństwa przedstawicielami Chin komunistycznych (1971), a ostatecznie (już przez administrację Jimmiego Cartera) nawiązanie pełnych stosunków dyplomatycznych z Pekinem (1979) i automatyczne obniżenie rangi relacji z Tajpej.

Aby „osłodzić” Republice Chin nieuchronną już zmianę charakteru dwustronnych relacji, Nixon wyraził zgodę na przekazanie Tajwanowi dwóch okrętów podwodnych. Transakcja dotyczyć miała jednak nie jednostek bojowych, ale przeznaczonych do „szkolenia sił zwalczania okrętów podwodnych”. Wybrano więc okręty stare, jeszcze wojennej budowy. Cutlass należał do typu Tench, a zbudowany został w latach 1944–1945, z kolei Tusk rozpoczęto budować w 1943 roku jako jednostkę typu Tench, ale ukończono trzy lata później w standardzie typu Balao. Oba przeszły modernizację w ramach projektu Greater Underwater Propulsion Power Program II. Przed przekazaniem zaspawano na okrętach wyrzutnie torpedowe i (prawdopodobnie) zdemontowano część urządzeń kierowania strzelaniem torpedowym.

W latach 60. XX wieku marynarka tajwańska nawiązała kontakt z włoską firmą Cos.Mo.S. Spa. z Livorno, specjalizującą się w budowie specjalnych pojazdów podwodnych oraz miniaturowych okrętów podwodnych. Nabyto (jakoby jeszcze w 1960 roku) dwa pojazdy szkolne z silnikami spalinowymi, oznaczone jako CT2F, oraz pięć bojowych, wyposażonych w silniki elektryczne CE2F/X30. W 1969 roku ta sama firma dostarczyła na Tajwan dwa miniaturowe okręty podwodne COS.MO.S. SX-404 o wyporności 40 ton i długości 18,2 m. W oficjalnych publikacjach tajwańskich uznaje je się, z pewną przesadą, za pierwsze bojowe okręty podwodne i od nich rozpoczyna się historię tego rodzaju sił marynarki wojennej. Po otrzymaniu okrętów ze Stanów Zjednoczonych włoskie miniaturki odegrały jednak dość istotną rolę, gdyż wraz z nimi dostarczono prawdopodobnie torpedy, których Amerykanie Tajwańczykom odmówili. W oparciu o bardzo ogólnikowe informacje zaryzykować można tezę, że co najmniej jeden z eks-amerykańskich okrętów został ponownie przystosowany do odpalania torped. Wiele wskazuje, że był to Hai Shih.

Okręty podwodne pozyskane w USA traktowano jako szkolne, na których przygotowana zostanie własna kadra. Równocześnie usilnie poszukiwano ewentualnych dostawców jednostek tej klasy. Cztery dekady temu Tajwan nie był zdolny do podjęcia próby budowy tak złożonych okrętów samodzielnie. Tamtejsze stocznie kojarzono wszak co najwyżej ze złomowaniami.

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X