Zarządzone w 1939 roku przez prezydenta Kyösti Kalio manewry nadzwyczajne (lub dodatkowe, Ylimääräiset harjoitukset – YH) były ukrytą mobilizacją powszechną. Finowie nie chcieli dać wygodnego pretekstu stronie radzieckiej, który mógłby ukazać ich, jako stronę dążącą do militarnego rozstrzygnięcia sporu granicznego.
Pociągi pancerne znajdowały się w dyspozycji Okręgu Wojskowego „Przesmyk” (Kannaksen satilaspiiri) i wchodziły w skład Gwardii Obywatelskiej, która stanowiła wojska osłonowe (Sujojajoukot). Jednakże sytuacja Sił Obronnych była tak zła, że uznano je za pełnowartościowe środki walki, a nawet za swoisty ekwiwalent artylerii przeciwpancernej i skierowano na pierwszą linię walki. Zgodnie z przewidywaniami oba pociągi miały zostać wykorzystane jako wsparcie IV Korpusu Armijnego (na północny wschód od jeziora Ładoga).
W dniu 8 października 1939 roku zaczęto kompletować załogi dla pociągów pancernych. Na miejsce zgrupowania wyznaczono stację Saino. 30 listopada obsada Pociągu Pancernego nr 1 (PP nr 1) składała się z: czterech oficerów, 25 podoficerów i 50 szeregowych, do tego drużynę kolejową tworzyło sześciu podoficerów i czterech maszynistów (cała załoga składała się z mieszkańców Viipuri). Dowódcą pociągu był por. K. Järvinen. Załoga Pociągu Pancernego nr 2 składała się z: trzech oficerów, 22 podoficerów i 47 szeregowych, drużyna kolejowa składała się z ośmiu ludzi. Dowódcą pociągu był kpt. N. Nikkinen. Obaj dowódcy byli oficerami z dużym doświadczeniem (Järvinen był wprawdzie oficerem rezerwy, ale służył w Gwardii Obywatelskiej), a przede wszystkim brali wcześniej udział w manewrach z wykorzystaniem pociągów pancernych. Także podoficerowie i szeregowi stanowiący załogę pociągów odbywali wcześniej służbę w pociągach pancernych.
Największym problemem był stan techniczny pociągów. 24 listopada kpt. Nikkinen skierował pismo do zakładów naprawczych w Viipuri, aby w trybie pilnym dokonano przeglądu i niezbędnych napraw w kilku wagonach (chodziło o wymianę łożysk oraz wycięcie dodatkowych otworów strzelniczych w bocznych ścianach wagonów oraz w stropach) oraz, co było bardzo pilne, montaż instalacji kominowej do rozpraszania dymu. Po roku 1920 Finowie wykorzystywali dwie opancerzone lokomotywy, typu G10 nr 336 i G5 nr 191, które wcześniej służyły w „czerwonych pociągach pancernych”. W listopadzie 1939 roku Pociąg Pancerny nr 1 został wyposażony w lokomotywę G10, która została zmodernizowana ( częściowe opancerzenie). Pociąg Pancerny nr 2 otrzymał lokomotywę typu Sk3, która została opancerzona, ale nie zdążono zainstalować systemu odprowadzania dymu.Jak pisał Nikkinen: “10-metrowy słup czarnego, gęstego dymu towarzyszący nam przy każdej jeździe stanowił doskonały punkt orientacyjny dla „czerwonego” lotnictwa”. Niestety dopiero po wojnie Pociąg Pancerny nr 2 otrzymał nową lokomotywę TK3 wyposażoną już w taki system.
Każdy z pociągów składał się z: opancerzonej lokomotywy, dwóch platform kolejowych (doczepiane były z przodu i tyłu składu), dwóch wagonów artyleryjskich oraz wagonu szturmowego. Uzbrojenie artyleryjskie stanowiły armaty górskie 76 VK/04 kalibru 76 mm (po jednej w obracanej wieży), dodatkowym uzbrojeniem wagonu artyleryjskiego były trzy ciężkie karabiny maszynowe 7,62 mm Maxim M/09-21, a wagonu szturmowego 6–8 karabinów maszynowych tego samego typu (w Pociągu Pancernym nr 1 zainstalowano jeden cekaem Maxim M/32-33 przystosowany do prowadzenia ognia przeciwlotniczego). Dodatkowo załoga uzbrojona została w pięć lekkich karabinów maszynowych Lahti-Sortavala M/26 kalibru 7,62 mm (załoga Pociągu Pancernego nr 1 otrzymała także pięć pistoletów maszynowych Suomi). Już po wybuchu wojny do każdego pociągu dołączono jeden wagon mieszkalny, w którym znajdowała się kancelaria oraz miejsca sypialne. Pociągom towarzyszył także jeden skład techniczny, składający się z lokomotywy i 16 wagonów typu Ga. W składzie technicznym znajdował się zapas amunicji, prowiantu oraz niezbędnych narzędzi i materiałów potrzebnych do naprawy uszkodzonych torów.
W dniu 28 listopada 1939 roku Pociąg Pancerny nr 1 został podporządkowany IV Korpusowi Armijnemu i otrzymał kryptonim „Hyöky”. Bezpośrednie dowództwo nad pociągiem sprawował płk Tiaiselle, który był dowódcą artylerii korpusu. 1 grudnia pociąg otrzymał rozkaz zajęcia pozycji na stacji Mustakallio, skąd rano miał pojechać w kierunku Suojärvi, aby wspierać działania JR36 ppłk. Aare Sainiona, który prowadził działania opóźniające na linii Suojärvi – Piitsoinoja. Pierwszym zadaniem Pociągu Pancernego nr 1 było rozpoznanie obszaru w rejonie wioski Kaipa. Po południu nadeszły kolejne rozkazy, tym razem pociąg miał wspierać wycofujący się znad granicy I batalion JR36 (z 12. Dywizji Piechoty).
Rankiem 2 grudnia Pociąg Pancerny nr 1 znajdował się na stacji Suojärvi. W południe otrzymał rozkaz wsparcia ogniem żołnierzy I/JR36, których pozycje znajdowały się w rejonie Suvilahti oraz skrzyżowania dróg w wiosce Liettee. Rosjanie zaatakowali (na szczęście dla Finów) od strony torów kolejowych, tym samym radziecka tyraliera stała się doskonałym celem dla załogi pociągu pancernego. Ostrzał artyleryjski – a zwłaszcza – z karabinów maszynowych sprawił, że natarcie załamało się. Pociąg dotarł na stację w Suvilahti, gdzie na bocznicach znajdowały się 22 wagony towarowe i osobowe, które miały posłużyć do ewakuacji ludności cywilnej. Wagony załadowane dobytkiem doczepiono do składu bojowego, dzięki czemu nie wpadły w ręce czerwonoarmistów. Stację, magazyny i inne zabudowania podpalono. Pociąg dotarł do Papero, gdzie napotkano lokomotywę z pociągu technicznego. Okazało się, że maszynista otrzymał rozkaz ewakuowania znajdujących się tam 35 wagonów przygotowanych do ewakuacji. W Papero do pociągu dołączyła drużyna pionierów, którzy mieli zadanie niszczenia wszystkich mostów, gdy dojdzie do wycofania się oddziałów fińskich. W nocy pociąg ponownie dotarł w rejon Suvilahti, gdzie stwierdzono, że wioska (właściwie to, co zostało po jej spaleniu) został zajęta przez Rosjan (był to 37. Pułk Strzelców z 56. Dywizji Strzelców kombriga Michaiła Siergiejewicza Jewstigniewa, wspierany przez 410. Samodzielny Batalion Czołgów. Przeprowadzono ewakuację „zgubionych” pododdziałów z I batalionu JR36, które pozostały jeszcze na tym obszarze.