• Poniedziałek, 16 września 2024
X

Zanim kupiono odrzutowce. Część 2

W latach 1945–1947 dostaw samolotów bojowych i ich wersji szkolno-bojowych nie było zbyt wiele. Według dostępnych opracowań w pierwszych miesiącach po zakończeniu wojny otrzymaliśmy 40 Jak-9M i tyle samo Iłów-2, a także 16 szkolnych Jaków-9W i 18 UIłów-2, ale liczby te ledwo pozwoliły odstawić na konserwację płatowce najbardziej zużyte dotychczasową eksploatacją.

W 1947 roku ok. 40 myśliwców w najnowszej wersji Jak-9P rozdzielono pomiędzy pierwsze eskadry trzech istniejących pułków myśliwskich. W ciągu następnych 12 miesięcy przejęto kolejnych 25 płatowców Jak-9P, a w styczniu 1949 roku podobną liczbę. Razem dawało to 100 ok. płatowców tej wersji, z których do września 1949 roku pozostały w eksploatacji jednak tylko 93 wykazywane na stanach poszczególnych jednostek. Reszta została utracona w wyniku katastrof, awarii i uszkodzeń. Straty te dotyczyły zresztą nie tylko myśliwców, lecz także samolotów innych typów. Statystyki wypadków za ten krótki, bezpośrednio powojenny okres (od maja 1945 roku do końca grudnia 1949 roku) są bardzo złe, tylko w katastrofach zniszczeniu uległo 37 płatowców, w tym m.in. 14 myśliwskich Jaków-9, 3 bombowce Pe-FT oraz dziewięć szturmowych Iłów-2.

Jako przyszłościowe konstrukcje na kilkanaście następnych lat oprócz Jaka-9P, wskazano szturmowe Iły-10 oraz bombowe Tu-2 wraz z ich dwumiejscowymi, szkolno-bojowymi odmianami. Ponieważ było to jeszcze przed wybuchem wojny w Korei i uruchomieniem programu gigantycznej rozbudowy sił zbrojnych, zakładano po prostu wymianę płatowców często pamiętających jeszcze latanie w czasie wojny na nowsze, bo nie zawsze miały to być egzemplarze fabrycznie nowe. Dostawy obu tych nowych w polskim lotnictwie wojskowym typów rozpoczęły się jednak dopiero w 1949 roku. W lutym pierwsi polscy piloci przesiedli się na Iły-10, a w sierpniu dotarły pierwsze dwustery UIły-10.

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X