• Piątek, 25 kwietnia 2025
X

12 kwietnia 1961 roku: pierwszy lot człowieka w kosmos

64 lata temu, 12 kwietnia 1961 roku, radziecki kosmonauta Jurij Gagarin jako pierwszy człowiek odbył lot w kosmos. Przebieg tej misji został wielokrotnie opisany, ale niektóre okoliczności towarzyszące temu wydarzeniu wciąż nie są znane szerokiej publiczności. Oto kilka ciekawostek.

Potwierdzony lot

Skąd wiadomo, czy Gagarin naprawdę był w kosmosie? W komunikacie radzieckiej agencji informacyjnej TASS, nadanym podczas lotu, podano częstotliwości nadajników pokładowych Wostoka: 9,019 MHz, 20,006 MHz i 143,625 MHz. Radioamatorzy na całym świecie mogli zatem usłyszeć głos Gagarina z kosmosu, który oczywiście zanikał jak statek chował się za horyzontem.

Amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) była jednak o krok dalej. Pod koniec lat pięćdziesiątych XX. wieku NSA rozmieściła dwie stacje obserwacyjne dla sowieckich statków kosmicznych na Alasce i Hawajach, zdolne do przechwytywania i deszyfrowania danych telemetrycznych z satelitów. 12 kwietnia 1961 roku stacja na wyspie Shemya na Alasce odebrała i rozszyfrowała sygnał telewizyjny z kamery zamontowanej w statku kosmicznym Gagarina. Amerykanie mieli więc podgląd na żywo z lotu radzieckiego kosmonauty i mogli w ten sposób potwierdzić autentyczność jego misji.

Ubrany w kombinezon kosmiczny Jurij Gagarin z Kiryłem Moskalenką i konstruktorem rakiet Siergiejem Korolowem.

Liczne nagrody

Jeszcze w trakcie trwania lotu orbitalnego starszy porucznik wojskowego lotnictwa Jurij Gagarin został awansowany do stopnia majora, z pominięciem rangi kapitana. Tuż po powrocie, podczas zorganizowanych 14 kwietnia uroczystości w Moskwie, kosmonauta odebrał z rąk Nikity Chruszczowa najwyższe wojskowe odznaczenie – Złotą Gwiazdę Bohatera Związku Radzieckiego. Tyle zostało ujawnione publiczne radzieckiemu społeczeństwu, ale na wojskowych zaszczytach nagrody wcale się nie zakończyły.

Z wydanego 13 kwietnia 1961 r. dekretu Rady Ministrów ZSRR „O nagrodzie pieniężnej towarzyszowi J. A. Gagarinowi za wzorowe wykonanie zadania specjalnego” wynika, że kosmonauta otrzymał 15 tysięcy rubli z funduszu rezerwowego Rady Ministrów ZSRR.

Ponadto obecnie dostępne jest tajne „Rozporządzenie Rady Ministrów ZSRR w sprawie nagród dla J.A. Gagarina” z 18 kwietnia 1961 r., na mocy którego kosmonauta został kompleksowo obdarowany w liczne deficytowe towary. Po pierwsze, w dokumencie postanowiono, że towarzysz Jurij Aleksiejewicz Gagarin otrzyma do swojej dyspozycji nowy samochód marki „Wołga” (numer 78-78 MOD).

Portret Jurija Gagarina z licznymi odznaczeniami.

Dodatkowo zobowiązano Ministerstwo Obrony ZSRR do przydzielenia majorowi Gagarinowi mieszkania czteropokojowego wraz z wyposażeniem, w skład którego wchodziły meble do sypialni, jadalni, pokojów dziecięcych, gabinetów i kuchni. Mieszkanie przekazano w komplecie z luksusowym wówczas sprzętem domowym: telewizorem marki „Rubin”, radioodbiornikiem „Luks”, pralką, lodówką, fortepianem i odkurzaczem. Ponadto kosmonaucie należał się komplet dywanów do mieszkania, pościel (6 kompletów) i koce (2 szt.).

Aby się należycie reprezentować Jurij Gagarin otrzymał również od państwa odzież i liczne przedmioty osobiste. Listę otwierają trzy płaszcze, dwa garnitury (jasny i ciemny) oraz dwie pary butów (czarne i jasne). Wykaz obejmuje ponadto koszule białe (6 sztuk), dwie czapki, skarpetki (6 par), bieliznę jedwabną (6 par), majtki i podkoszulki (również 6 par), a także chusteczki do nosa (12 sztuk), krawaty (6 szt.) i rękawiczki. Całość uzupełniały golarka elektryczna, dwa komplety munduru wojskowego (wyjściowy i codzienny) oraz dwie walizki na liczne krajowe i zagraniczne podróże. Łącznie Jurij Gagarin odwiedził około 30 krajów.

Jurij Gagarin witany w Warszawie, rok 1961.

Żonie Gagarina imieniem Walentyna natomiast przydzielono: trzy płaszcze, trzy sukienki, czarną garsonkę, dwie bluzki i ciepły sweter wełniany, dwie czapki i nauszniki (6 par) oraz pończochy (6 par). Ponadto kobiecie należały się dwie pary rękawiczek oraz dwa szale (wełniany i jedwabny). Niestety lista zawierała poważne niedociągnięcie,  do trzech par butów z państwowego przydziału były bowiem tylko dwie damskie torebki. Nie przewidziano również nagrody pieniężnej na uzupełnienie garderoby.

Dla rodziców Gagarina przeznaczono dom prefabrykowany z trzema pokojami, telewizorem, radiem i meblami do trzech pokoi. Matce dodatkowo nakazano przekazać: trzy płaszcze (letnie i zimowe), dwie sukienki, sweter wełniany, szal puchowy, dwie pary butów oraz po sześć par bielizny i pończoch. Pamiętano również o ojcu, który miał otrzymać: trzy płaszcze, czapkę, dwa garnitury (ciemny i ciemnoszary), dwie pary butów (jasne i ciemne), cztery krawaty sześć koszul i chusteczek, oraz po sześć par bielizny i skarpetek.

Gagarin i jego żona Walentyna na koncercie w Moskwie w 1964 roku .

Z kolei obie córki kosmonauty, Jelena i Galina, otrzymały: łóżko dziecięce, wózek dziecięcy, cztery sukienki wełniane, dwa płaszcze (zimowe i letnie), dwie czapki (zimowa i letnia), buty (4 pary), bieliznę (6 par), lalki i zabawki. Poza tym dwóm braciom i siostrze Gagarina nakazano wypłacić po 1000 rubli.

Spotkanie z brytyjską królową

Jedna najciekawszych anegdot na temat Jurija Gagarina wiąże się wizytą radzieckiego kosmonauty u królowej Wielkiej Brytanii. Elżbieta II zaprosiła kosmonautę na uroczysty obiad, ale gdy Gagarin stawił się w pałacu i usiadł przy stole pojawił się poważny problem. Oprócz wykwintnych potraw na stole było też kilka rodzajów sztućców. Gagarin, który dorastał w małej wiosce, nie umiał ich wszystkich użyć. Kosmonauta nie wstydził się powiedzieć królowej o swoim zakłopotaniu. Elżbieta II tylko uśmiechnęła się i wyznała szczerze, że chociaż wychowywała się w pałacu, to zapamiętanie przeznaczenia każdego sztućca zawsze przekraczało jej możliwości. Dlatego w pałacu większość potraw, zarówno przez nią jak i przez gości, jedzona jest na ogół łyżkami. Zadowolony z tak prostej wykładni dworskiej etykiety Gagarin nie omieszkał skorzystać z cennej rady. Kiedy podano herbatę z cytryną kosmonauta najpierw wypił napój, po czym sięgnął łyżką do filiżanki, wygrzebał z niej plasterek cytryny i zjadł. Na widok tak jaskrawego pogwałcenia elementarnych zasad dobrego wychowania świat na moment stanął w miejscu. Wszyscy z przerażeniem popatrzyli na reakcję królowej. Tymczasem Elżbieta II nie straciła dobrego humoru tylko sięgnęła łyżką po własną cytrynę i również ją zjadła. Za jej przykładem postąpili wszyscy obecni na sali goście. Sytuacja została uratowana, a zdarzenie przeszło do legendy.

Reklama
Reklama

Archiwum

Najpopularniejsze

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X