• Czwartek, 28 marca 2024
X

21 luty 1973 – zestrzelenie libijskiego Boeinga 727

51 lat temu, 21 lutego 1973 roku, izraelskie myśliwce zestrzeliły samolot pasażerski Boeing 727 libijskich linii lotniczych Libyan Arab Airlines.

Libijska maszyna o rejestracji 5A-DAH leciała z Trypolisu do Kairu z międzylądowaniem w Bengazi. Obsadzona była częściowo francuską załogą, której kapitanem był zakontraktowany z Air France 42-letni Jacques Bourges. Przed lądowaniem w egipskiej stolicy samolot zboczył z trasy na skutek silnych wiatrów i szwankującej  radiolatarni kairskiego lotniska. Przekroczył Kanał Sueski i znalazł się nad okupowanym przez wojska izraelskie Synajem. Załoga uznała, że znajduje się blisko lotniska docelowego i rozpoczęła zniżanie. Wykryta przez izraelskie radary została przechwycona przez myśliwce F-4 Phantom, które i nie mogąc nawiązać połączenia radiowego zbliżyły się do liniowca najbliżej jak tylko mogły, sygnalizując nakaz lądowania. Francuski pilot spoglądał na nie, ale pomylił je z egipskimi MIG-ami. Gestem zasygnalizował odmowę wykonania poleceń. Boeing kontynuował lot w głąb Synaju, przy czym wysunął podwozie. Chcąc zmusić go do lądowania piloci Phantomów rozpoczęli ostrzał z działek Vulcan. Najpierw wystrzelono serie przed nos samolotu i wzdłuż jego kursu, ale załoga Boeinga wciągnęła podwozie i zwiększyła prędkość. To zostało zinterpretowane przez Izraelczyków jako próba ucieczki.

Zestrzelony przez izraelskie myśliwce Boeing 727 libijskich linii lotniczych Libyan Arab Airlines.

Ponieważ w Izraelu obawiano się zamachów terrorystycznych przeprowadzonych przy pomocy porwanych samolotów pasażerskich, szef izraelskiego sztabu generalnego, generał Dawid Elazar, nakazał zestrzelić intruza. Piloci najpierw celowali w końcówki skrzydeł, ale kiedy maszyna zbliżyła się do Kanału Sueskiego przenieśli ogień na nasadę skrzydeł. To doprowadziło do zapalenia się umieszczonych tam zbiorników paliwa.

Lecący już na małej wysokości francuski pilot postanowił wykonać lądowania awaryjne na pustyni. Samolot uderzył w szczyt wydmy, mocno się od niej odbił, przy czym oderwana została część skrzydeł, po czym kadłub zsunął się w dół zbocza i stanął w płomieniach. Spośród znajdujących się na pokładzie płonącej maszyny dziewięciu członków załogi i 108 pasażerów 13 osób wciąż żyło, kiedy na miejsce dotarli izraelscy żołnierze. Niestety, większość z nich zmarła na skutek rozległych poparzeń. Przeżyło jedynie pięć osób. Spośród pięciu Francuzów wchodzących w skład ogółem dziesięcioosobowej załogi, przeżył jedynie jeden ze stewardów. Zginęli zaś m.in. były libijski minister spraw zagranicznych, siostra libijskiego ambasadora w Wielkiej Brytanii, dwóch obywateli Niemiec i jeden Amerykanin. Miejsce rozbicia się samolotu i jego szczątki utrwalono na poniższym filmie.

Libijski przywódca Muammar Kaddafi zamierzał w odwecie przeprowadzić atak na Hajfę, ale został powstrzymany przez Egipcjan, którzy planowali odbicie Synaju, czyli późniejszą wojnę Jom Kippur. Kolejny plan zakładał podłożenie bomby w samolocie izraelskich linii lotniczych El Al, czego  w zamian za hojne dofinansowanie miała dokonać palestyńska organizacja terrorystyczna Czarny Wrzesień. Plan spalił na panewce, kiedy 4 kwietnia 1973 r. aresztowano w Rzymie dwóch jej członków wyposażonych w broń i granaty, które miały być użyte w ataku.

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X