Równo 48 lat temu, 26 września 1976 r., w Nowosybirsku miał miejsce pierwszy odnotowany w ZSRR powojenny przypadek samobójstwa popełnionego przy pomocy samolotu. Dokonał tego 23-letni Władimir Sierkow, który zaplanował i wykonał… atak kamikadze na mieszkanie teściowej!
Władimir Sierkow skończył szkołę lotniczą w 1972 r., po czym podjął pracę w liniach lotniczych Aerofłot jako drugi pilot lekkiego samolotu pasażerskiego An-2P. Już w 1971 r. miał atak epilepsji, co skutkowało wezwaniem karetki pogotowia. Później dwukrotnie, w 1974 i 1975 r., doznał obrażeń głowy, oświadczając za pierwszym razem, że spadł z drzewa podczas spaceru po lesie, a za drugim, że został wypchnięty z autobusu. Po tych zdarzeniach, jak wynikło z późniejszych zeznań żony, często skarżył się na bóle głowy. Nikt z jego współpracowników w Aerofłocie nie był jednak świadom nasilających się zaburzeń natury neurologicznej, które pod wpływem emocji miały doprowadzić do jednej z najdziwniejszych katastrof lotniczych w dziejach radzieckiego przewoźnika lotniczego.
Obawiając się odebrania licencji pilota, Sierkow swoją przypadłość skrzętnie ukrywał, doraźnie wspierając się tabletkami przeciwbólowymi. Według małżonki wielokrotnie wywoływał kłótnie, w trakcie których groził samobójstwem, przykładając do ciała brzytwę i inne ostre przedmioty.
20 września 1976 r., Sierkowowi doręczono pozew sądowy, w którym rozczarowana zachowaniem partnera małżonka domagała się rozwodu. W tym czasie wyprowadziła się wraz z ich 2,5-letnim synkiem do swojej matki. 25 września Sierkow przypadkowo spotkał na ulicy wracającą z apteki żonę, która wdała się w krótką rozmowę ze znajomym. Po tym, jak ich rozmowa się zakończyła, podszedł do małżonki i uderzył ją w twarz. Wydawało się, że konflikt małżeński apogeum osiągnął następnego dnia w mieszkaniu teściowej, która powstrzymała Sierkowa, kiedy ten zaczął bić jej córkę.
W stanie podekscytowania Sierkow wrócił do mieszkania swojej matki, mieszczącego się w innym budynku przy tej samej ulicy. Opowiedział o tym, co zaszło, po czym udał się wraz z bratem do łaźni, a wróciwszy, położył się spać.
Następnego dnia rano, o godz. 7.15 czasu lokalnego, Sierkow przybył na lotnisko ARZ-401 (Nowosybirsk-Północny), zostawiając uprzednio swojej matce list pożegnalny. Wskazał w nim na zamiar popełnienia rozszerzonego samobójstwa, w taki sposób, aby “zabrać ze sobą” żonę i syna. Wyjaśnił, że powodem jego decyzji jest fakt, że “przy prawdziwych nerwach nie byłby w stanie zacząć życia od nowa”, a konflikt z żoną z dnia poprzedniego był “ostatnią kroplą, która przelała czarę”.
Oczekując na zaplanowany lot, przy naruszeniu procedur przeszedł badanie lekarskie, a wartownik na słowo wydał mu samolot. Około godz. 8.06 Sierkow wystartował bez zezwolenia w wyprodukowanym w 1961 r. przez Kijowskie Zakłady Lotnicze samolocie An-2P o rejestracji СССР-79868. Na pytanie kontrolera “Gdzie jesteś?” odpowiedział dwukrotnie, podając adres teściowej: “Szukaj mnie na ulicy Stiepnaja, dom 43/1, do widzenia, mam na nazwisko Sierkow”.
Porwany samolot krążył na małej wysokości nad miastem, by istotnie pojawić się nad pięciopiętrowym blokiem mieszkalnym, zamieszkiwanym przez teściową Sierkowa. Wykonał dwa kręgi nad osiedlem, zrywając kilka anten telewizyjnych z okolicznych budynków. Wreszcie pilot nabrał nieco wysokości i o godz. 8.16 uderzył w blok będący jego celem, celując w okno kuchni mieszkania teściowej. Z powodu konieczności ominięcia rosnącego przed budynkiem wysokiego drzewa An-2P zboczył jednak z obranego kursu nieco w lewo i wybił otwór o średnicy około dwóch metrów w klatce schodowej między trzecim a czwartym piętrem. Silnik oddzielił się od płatowca i został znaleziony na podłodze III piętra budynku. Płatowiec odbiła się od ściany i spadł przed budynkiem, gdzie spłonął. Ciało Sierkowa odnaleziono później z urwaną głową, nie stwierdzając obecności w nim alkoholu.
Największe straty w budynku wyrządziło paliwo lotnicze (samolot był zatankowany 800 litrami), które wlało się do klatki schodowej, wywołując pożar, który całkowicie zniszczył 30 mieszkań. Po godzinie został on ugaszony przez straż pożarną, która przybyła zaledwie po pięciu minutach od uderzenia samolotu. Z powodu pożaru klatki schodowej mieszkańców ewakuowano za pomocą drabin. Na miejscu zginęła jednak 25-letnia kobieta oraz dwaj bracia: sześcio- i czterolatek. Śmierć chłopców doprowadziła tydzień później do śmierci ich zrozpaczonej matki na skutek ataku serca. Ponadto 11 innych osób odniosło obrażenia, w tym cztery ciężkie. Cztery dni po ataku w szpitalu zmarł ranny czteroletni chłopiec, a jakiś czas późnej również jego matka.
Jak się okazało, po groźbach Sierkowa z poprzedniego dnia teściowa i żona przezornie opuściły mieszkanie, ponieważ w czasie scysji przyszły samobójca groził im m.in…. wykonaniem lotniczego taranu na mieszkanie!
Jak stwierdziła i komisja badająca wypadek, bezpośrednią przyczyną nagłego wypadku było niezrównoważenie neuropsychiczne Sierkowa, spowodowane konfliktem w rodzinie i ukrytą chorobą układu nerwowego. Naturalnie obciążono go winą za katastrofę. Wskazano jednak, że do zaistnienia incydentu przyczyniły się:
1) niezadowalająca praca dowództwa i kadry zarządzającej nowosybirskich linii lotniczych w ocenie podwładnych i ich zachowania w życiu codziennym, relacji w rodzinie, zainteresowań i skłonności,
2) słaba praca personelu w celu zwiększenia czujności oraz odpowiedzialności za przestrzeganie i utrzymanie ustalonych zasad reżimu,
3) naruszenie zasad przeprowadzania kontroli lekarskiej przed lotem i niedostateczne zbadanie cech psychofizycznych pilota,
4) obecność rażących naruszeń i odstępstw od wymagań w dokumentach regulujących kwestie przygotowania przed lotem, przyjęcia i przekazania statku powietrznego, a także bierne działania służby ruchu lotniczego, które umożliwiły Sierkowowi swobodne otrzymanie samolotu i popełnienie przestępstwa.