9 maja Departament Obrony USA ogłosił, że kontrakt na zaprojektowanie nowego amerykańskiego samolotu-amfibii trafi do spółki Aurora Flight Sciences. Oznacza to, że z rywalizacji odpadła konkurencyjna propozycja firmy General Atomics.
W ramach programu o nazwie Liberty Lifter planuje się pozyskanie ciężkiego hydroplanu transportowego, który byłby zdolny do operowania z powierzchni wody przy stanie morza 4. Zarządzająca projektem agencja zaawansowanych programów obronnych DARPA poinformowała, że awangardowa koncepcja General Atomics, przedstawiająca maszynę w układzie dwukadłubowym, nie gwarantowała osiągnięcia ambitnych założeń w wymaganym terminie.
Propozycja dwukadłubowego hydroplanu Liberty Lifter opracowanego przez General Atomics.
Z kolei należąca do Boeinga firma Aurora Flight Sciences otrzymała zlecenie o wartości 8,3 miliona dolarów, aby kontynuować prace nad swoim samolotem w konwencjonalnym układzie łodzi latającej. Docelowa maszyna, korzystając z efektu przypowierzchniowego, będzie mogła latać do 30 m nad wodą z ładunkiem 90 ton na odległość 12 tys. km. W przypadku operowania na większych wysokościach, czyli do ok. 3500 metrów, ładowność samolotu ulegałby znacznemu zmniejszeniu. Oprócz zadań z zakresu transportu wojsk i sprzętu Liberty Lifter mógłby także prowadzić morskie operacje poszukiwawczo-ratownicze oraz udzielać pomocy humanitarnej w przypadku katastrof naturalnych w odległych rejonach globu.
Koncepcja łodzi latającej autorstwa Aurora Flight Sciences.
Firma musi teraz uszczegółowić swój projekt i skupić się na wyborze technologii produkcji ograniczających ryzyko niepowodzenia. W styczniu 2025 roku projekt ma być przedstawiony do wstępnej weryfikacji przez zamawiającego. Jeśli po sprawdzeniu planowanych parametrów samolot nadal będzie spełniał wymagania, to firmie zostanie udzielone zamówienie na budowę latającego demonstratora. Jego pierwszy lot miałby się odbyć pod koniec 2027 lub na początku 2028 roku. Początkowo maszyna doświadczalna miałaby wielkość zbliżoną do średniego samolotu C-130 Hercules, ale docelowy samolot osiągnąłby rozmiary podobne do ciężkiego C-17.
Reklama
Zobacz również
Reklama
Reklama
