Jak podało dzisiaj Ministerstwo Obrony Białorusi lotnictwo tego kraju wzbogaciło się o kolejną partię czterech śmigłowców uderzeniowych Mi-35M, które zostały dostarczone z Rosji.
Kontrakt na dostawę produkowanych w Rosji śmigłowców Mi-35M podpisano w sierpniu 2020 roku. W 2021 roku ujawniono dodatkowo, że Białoruskie Siły Powietrzne zamówiły łącznie 12 maszyn tego typu, które będą stanowić wyposażenie dla jednej eskadry lotniczej. Pierwszą partię czterech śmigłowców uderzeniowych Białoruś otrzymała 17 sierpnia 2023 roku. Poinformowano wówczas, że do końca 2023 roku Białoruś otrzyma cztery kolejne śmigłowce Mi-35M, a w 2024 – ostatnie cztery egzemplarze. Dostawa drugiej partii została jednak opóźniona o kilka miesięcy i możliwa była dopiero 7 kwietnia bieżącego roku. Podobnie stało się zresztą z pierwszą partią tych maszyn, która również przybyła z pięciomiesięczną zwłoką.
Zapewne wpływ na to miała sytuacja militarna i gospodarcza Rosji po napaści na Ukrainę, co spowodowało, że sojusznicy i kontrahenci zagraniczni mają niski priorytet w dostawach lub od dwóch lat wcale nie otrzymują zamówionego sprzętu. Już w połowie 2022 roku stało się jasne, że ze względu na toczącą wojnę Rosja ma widoczne trudności z eksportem choćby niewielkich partii nowoczesnego uzbrojenia. Wystarczy wspomnieć losy drugiej baterii sytemu przeciwlotniczego S-400 dla Indii, która nigdy nie trafiła do adresata. Ponadto na polu walki są niekiedy odnajdowane również spalone rosyjskie czołgi T-90S w pustynnym kamuflażu, stanowiące specjalny wariant eksportowy tego wozu.