W nocy z 27 na 28 listopada wojska rosyjskie ponownie przeprowadziły zmasowane uderzenie lotniczo-rakietowo-dronowe przeciwko ukraińskiej infrastrukturze krytycznej.
Jednostki wojsk radiotechnicznych Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy wykryły w sumie 188 środków napadu powietrznego:
- 3 przeciwlotnicze rakiety kierowane systemu S-300, które wystrzelono z okolic Biełgorodu w trybie ataku na cele naziemne w obwodzie charkowskim;
- 57 lotniczych pocisków manewrujących Ch-101 i Ch-55 odpalonych z bombowców strategicznych Tu-95MS znad obwodu wołgogradzkiego, chociaż odnotowano również start trzech bombowców Tu-160;
- 28 morskich pocisków manewrujących Kalibr odpalonych z rosyjskich okrętów operujących na Morzu Czarnym;
- 3 lotnicze pociski kierowane Ch-59/69, które wystrzeliły samoloty lotnictwa taktycznego nad akwenem Morza Czarnego;
- 97 bezzałogowych statków powietrznych rożnych typów, które wypuszczono z okolic Kurska, Primorsko-Achtarska, Orła, Briańska i Millerowa w Federacji Rosyjskiej.
W odpieraniu rosyjskiego ataku udział wzięły jednostki rakiet przeciwlotniczych, lotnictwo myśliwskie, jednostki walki elektronicznej, a także poruszające się na lekkich samochodach terenowych mobilne grupy ogniowe. Według twierdzeń strony ukraińskiej do godziny 10:30 zgłoszono zestrzelenie:
- 76 pocisków manewrujących Ch-101/Ch-55 i Kalibr;
- 3 lotniczych pocisków Ch-59/69;
- 35 bezzałogowców, z których tylko część zidentyfikowano jako uderzeniowe Szahidy, a reszta to dronowe wabiki różnych typów.
Ponadto utracono kontakt z 62 dronami, które zniknęły z radarów w różnych rejonach Ukrainy. Część z nich mogła zostać skutecznie zmylona przez systemy walki radioelektronicznej, ale prawdopodobnie większość stanowiły wabiki, które opadają w przypadkowych miejscach po wypełnieniu swojej roli. Warto odnotować, że obrona przeciwlotnicza zestrzeliła prawie 90 proc. wszystkich pocisków manewrujących Kalibr i Ch-101. Mimo to Rosjanie mogą się pochwalić uzyskaniem minimum 12 trafień, głównie w obiekty sektora energetycznego.
Ataki objęły miasta Lwów, Łuck, Równe, Chmielnicki, Tarnopol, Iwano-Frankowsk i Wyszgoród. W Wyszgorodzie znajduje się elektrownia wodna, która prawdopodobnie była celem. We Lwowie, Łucku, Równem, Chmielnickim, Tarnopolu i Iwano-Frankowsku znajdują się główne podstacje energetyczne, w tym podstacja na napięcie 330 kV w Chmielnickim, która obsługuje Chmielnicką Elektrownię Jądrową. Elektrownie cieplne Bursztyn i Dobrotwir w obwodach iwanofrankowskim i lwowskim dostarczają energię dla zachodniej Ukrainy. W Równem podstacja 330 kV (wcześniej uszkodzona kilka tygodni temu) zasila elektrownię jądrową Równe. W Tarnopolu zlokalizowane są mniejsze podstacje 110 kV. Ponadto w Odessie zaatakowano w gmach „Nowej Poczty” w centrum miasta.
W obwodzie lwowskim odcięto prąd w 523 tys. gospodarstw domowych, podczas gdy w obwodzie rówieńskim prądu nie otrzymuje 280 tys. odbiorców. Braki energii elektrycznej odnotowano też w Żytomierzu, podczas gdy w wielu innych rejonach kraju przeprowadzono procedurę awaryjnego wyłączenia, aby nie przeciążać uszkodzonych sieci przesyłowych. Atak pocisków S-300 uszkodził wielopiętrowy budynek w Charkowie. Łącznie w 14 obwodach Ukrainy interweniowało ponad 320 ratowników angażując do akcji ponad 80 jednostek ciężkiego sprzętu. Na szczęście tym razem nie odnotowano ofiar śmiertelnych, jedynie w obwodzie odeskim jedna osoba została ranna.
Podczas serii najnowszych ataków powietrznych Rosja wykorzystuje dużą liczbę rakiet i dronów. Ich masowe użycie na wąskich odcinkach często przekracza możliwości ogniowe znajdującej się tam obrony przeciwlotniczej. Rosyjskie lotnictwo i flota morska korzystają z bardzo zaawansowanych środków napadu powietrznego dalekiego zasięgu, które są stale udoskonalane. Pociski manewrujące odpalają pułapki termiczne i radarowe, a także wykorzystują do samoobrony zamontowane w nich systemy walki radioelektronicznej. Wszystko to znacznie komplikuje działanie doskonale znanych Rosjanom poradzieckich systemów przeciwlotniczych, które wciąż służą w ukraińskich siłach powietrznych. W takich warunkach zachodnie systemy działają znacznie efektywniej, ale ich niedostateczna liczba powoduje, że nie są one w stanie osłonić setek obiektów infrastruktury krytycznej.
Warto również zaznaczyć, że podczas planowania ataków rosyjskie dowództwo bierze pod uwagę warunki meteorologiczne, które znacząco wpływają na pracę mobilnych grup ogniowych i samolotów myśliwskich. Gęsta mgła i zachmurzenie, które w trakcie trwania dzisiejszego ataku zaobserwowano w wielu rejonach, nie pozwoliły niektórym samolotom i grupom ogniowym na skuteczne wykonywanie zadań.