22 marca minister obrony Federacji Rosyjskiej, Siergiej Szojgu, uroczyście wręczył odznaczenia obu pilotom, którzy dokonali przechwycenia amerykańskiego bezzałogowca MQ-9A Reaper nad Morzem Czarnym, a następnie doprowadzili do jego rozbicia się.
Jak wspomniano w wydanym z tej okazji oświadczeniu rosyjskiego resortu obrony: Order Odwagi został przyznany pilotom samolotów Su-27, którzy zapobiegli naruszeniu przez amerykański bezzałogowy statek powietrzny MQ-9 granic obszaru przestrzeni powietrznej tymczasowo wyłączonego z użytkowania, ustanowionego w celu przeprowadzenia specjalnej operacji wojskowej.
Udekorowanymi oficerami byli major Siergiej Popow i major Wasilij Wawiłow. Władze Rosji nadal utrzymują, że nie doszło do kolizji pomiędzy jednym z pilotowanych przez nich Su-27 a MQ-9A, która ostatecznie przyczyniła się do katastrofy Reapera. Rzekomo obaj piloci umiejętnymi manewrami mieli tylko spowodować, że próbujący ucieczki bezzałogowiec sam wpadł w przeciągnięcie i się rozbił o powierzchnię morza. Dlatego lotnicy uzyskali równorzędne odznaczenia, które nie wskazują na żadnego z nich jako winnego całego zdarzenia.
Kilka godzin później rezydujący w Białym Domu rzecznik prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, John Kirby, wygłosił własny komentarz dotyczący dokonanej w Moskwie ceremonii: Nie znam innej armii na świecie, innych sił powietrznych na świecie, które nagrodziłyby pilota za staranowanie drona. Jeśli to jest odwaga, to myślę, że oni mają inną jej definicję. […] Nie wiemy, czy pilot celowo staranował drona czy nie, ale tak zrobił. Dowód filmowy jest całkiem jasny. Tak czy inaczej, w marynarce wojennej, w której się wychowałem, nie chcesz w nic trafić. Uderzenie w cokolwiek jest dla ciebie złe. Nie mam pojęcia, dlaczego mieliby przyznać nagrodę za odwagę pilotowi, który w najgorszym przypadku złośliwie narażał siebie i amerykańską własność na wielkie ryzyko, a w najlepszym razie był po prostu idiotą. Warto w tym miejscu przypomnieć, że John Kirby jest emerytowanym kontradmirałem US Navy, który w swej karierze odbył między innymi służbę na lotniskowcu.
Szerszy kontekst dla incydentu z MQ-9A dają ponadto słowa gen. Michaela Kurilla, dowódca Centralnego Dowództwa USA, który powiedział, że od 1 marca odnotowano coraz więcej „nieprofesjonalnych” i „niebezpiecznych” zachowań rosyjskich pilotów także nad Syrią. Rosyjskie samoloty ośmielają się działać bardziej agresywniej wobec baz, o których wiedzą, że stacjonuje tam amerykański personel wojskowy. Prowokacyjne akcje rosyjskiego lotnictwa ocenione zostały jako nietypowe jak na zdyscyplinowane siły zbrojne. Są sprzeczne z zawartymi przez Rosję i USA porozumieniem o deeskalacji działań nad Syrią, co miało zapobiec bezpośredniej konfrontacji obu stron. Prowadzi to do jednoznacznych wniosków, że niebezpieczne interakcje z siłami USA nie stanowią samowolnych wybryków lotników Wozduszno-Kosmiczeskich Sił, ale są odgórnie zaaprobowanym działaniami, które prowadzą do celowego wzrostu napięcia między Rosją a państwami Zachodu.