

27 października Polska Grupa Zbrojeniowa oraz amerykańską firma Anduril Industries podpisały porozumienie o współpracy w zakresie opracowania i produkcji autonomicznych systemów powietrznych dla Sił Zbrojnych RP, w tym także polskiej wersji pocisku manewrującego Barracuda-500M.
Porozumienie otwiera drogę do transferu technologii na rzecz spółek PGZ, wspólnych prac badawczo-rozwojowych i rozwoju sprzętu według polskiej specyfikacji. W ten sposób nasz krajowy potentat obronny zamierza wkroczyć na nowe obszary aktywności związane z pociskami manewrującymi i techniką rakietową.
Co ciekawe Barracuda-500 jest elementem prowadzonego przez Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych programu Enterprise Test Vehicle (ETV), który ma na celu stworzenie zdatnego do masowego wytwarzania, modułowego i niedrogiego pojazdu powietrznego. Ma on posłużyć jako bazowa konstrukcja do stworzenia całej rodziny platform nowej generacji. W ciągu zaledwie siedmiu miesięcy od przyznania kontraktu przez amerykańskie wojsko, firma Anduril przeprowadziła udany test w locie prototypowego pojazdu Barracuda-500.

Obecnie priorytet w rozwoju ma konfiguracja o nazwie Barracuda-500M (ang. munition), czyli wariant z głowicą bojową.
Pierwsze wystrzelenie Barracudy-500 miało miejsce we wrześniu 2024 r. Kompleksowy test w locie odwzorowywał scenariusz przyszłego bojowego wykorzystania pojazdu-pocisku. W przyszłości Anduril ma zademonstrować autonomiczne zdolności Barracudy-500 w zakresie pracy zespołowej – chodzi o wymianę danych z innymi systemami w celu automatycznego omijania nowo wykrytych zagrożeń lub zamiany celu podczas lotu. Ponadto firma ma udowodnić możliwość masowej produkcji systemu, a także pokazać jak modułowa konstrukcja płatowca umożliwia dostosowanie tej platformy do wypełniania różnych funkcji. Obecnie priorytet w rozwoju ma konfiguracja o nazwie Barracuda-500M (ang. munition), czyli wariant z głowicą bojową. Pocisk może być zrzucany z platform powietrznych, a po zamontowaniu silnika startowego również wystrzeliwany z wyrzutni naziemnej (przetestowano obie wersje).

Barracuda-500 ze złożonymi skrzydłami. Jest to kompaktowa broń, która może być przenoszona w wewnętrznych komorach uzbrojenia samolotów taktycznych nowej generacji.
Warto podkreślić, że Barracuda-500 nie jest po prostu kolejnym klasycznym pociskiem manewrującym, lecz autonomicznym nosicielem różnego rodzaju ładunków bojowych, środków rozpoznawczych lub walki radioelektronicznej. Mają być one montowane na pokładzie przed misją, zależnie od rodzaju zadania i roli poprzypisywanej poszczególnym egzemplarzom Barracudy w większym ugrupowaniu. Docelowo Barracuda-500 ma mieć zasięg 500 mil morskich (nieco ponad 900 km) długotrwałość lotu do 120 minut i przenosić wewnątrz wymienne ładunki o masie do 45 kg. Oczekuje się, że koszt produkcji pojedynczej seryjnej platformy nie przekroczy 200 tys. USD, co ma w przyszłości przynieść spore oszczędności. Dla porównania obecnie pocisk manewrujący JASSM kosztuje ponad 1 mln USD, a nie do każdego zadania wymagana jest jednorodna głowica wybuchowa o masie pół tony.

Barracuda-500 (u dołu) to największy członek rodziny wielozadaniowych pocisków. Powyżej widoczna jest mniejsza Barracuda-250, która ma oferować mniejsze zdolności rażenia, ale samolot będzie mógł zabrać ich znacznie więcej.
Barracuda jest pokłosiem ostatnich konfliktów zbrojnych, gdzie okazało się. że oprócz wysokiej skuteczności amunicji lotniczej liczy się również jej niski koszt zakupu, możliwość uruchomienia masowej produkcji oraz szybkiej ewolucji określonych zdolności. To ostatnie ma być właśnie osiągnięte przez modułowość konstrukcji, która pozwoli na łatwe modyfikacje, aby nadążyć za zmieniającymi się wymaganiami pola walki. W firmie Anduril opracowano w sumie kilka podobnych do siebie pojazdów powietrznych, które oznaczono jako Barracuda-100, Barracuda-250 i Barracuda-500. Zgodnie z rosnącą liczbą w nazwie każdy kolejny członek rodziny Barracuda różni się rozmiarem, oferując stopniowo coraz większy zasięg i masę przenoszonego ładunku.















