14 grudnia od pasa na lotnisku w Corlu do dziewiczego lotu oderwał się turecki bezzałogowiec bojowy Bayraktar Kizilelma.
Aparat o długości 14,7 m i rozpiętości 10 m ma maksymalną masę startową 6 t, z tego 1,5 t może stanowić ładunek użyteczny (1 tona przeznaczona jest na uzbrojenie). Płatowiec skonstruowano z uwzględnieniem wymogów obniżonej wykrywalności. Maszyna posiada więc odpowiednio ukształtowany kadłub, z powierzchniami nośnymi w układzie kaczka i dwoma rozchylonymi statecznikami, a także wewnętrzne komory uzbrojenia. W przyszłości w dziobie kadłuba ma zostać zainstalowany radar klasy AESA, nieokreślonego na razie typu. Wraz z zaawansowanym radarem aparat otrzyma bardzo szeroką świadomość o sytuacji w powietrzu i na ziemi. Poza tym założono wysoką manewrowość, dzięki której aparat będzie w stanie automatycznie lądować i startować z okrętu lotniczego TCG „Anadolu”. Komunikację ze stanowiskiem kontroli mają zapewnić urządzenia do łączności w linii wzroku i pozahoryzontalnej (satelitarnej). Ponadto aparat ma być zdolny do autonomicznej nawigacji i wykonywania nawet złożonych zadań w oparciu o elementy sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego. Kizilelma może zostać wykorzystany również jako platforma wspierająca bojowe maszyny załogowe, służąc jako tzw. lojalny skrzydłowy.
Wykonano na razie dwa prototypy wersji Kizilelma A, z których jeden (PT-1) został oblatany. W tej pierwszej wersji zastosowano bezdopalaczowy silnik AI-25TLT o ciągi 16,9 kN, z którym Kizilelma A ma osiągnąć prędkość przelotową Ma=0,6 (maksymalną Ma=0,9) i utrzymywać się w powietrzu przez 5 godzin. Promień bojowy z tym napędem ma sięgnąć 930 km. W wersji Kizilelma B planuje się wykorzystanie potężniejszego AI-322F o ciągu 24,5 kN (44,1 kN z dopalaczem), który umożliwi osiągnięcie prędkości naddźwiękowej. W odleglejszej perspektywie planuje się budowę wersji dwusilnikowej Kizilelma C z AI-322F lub TEI-TF6000, jednak będzie to wymagało znacznego przekonstruowania samolotu.
Największym zagrożeniem dla dalszego rozwoju tego bezzałogowca jest właśnie kwestia silnika. W aktualnej sytuacji można się spodziewać dużych kłopotów z regularnymi dostawami fabrycznie nowych silników serii AI z objętej wojną Ukrainy. Chociaż przed wybuchem walk sprowadzono do Turcji około 20 szt. jednostek napędowych, pozwoli to jedynie na swobodne próby z prototypami (na razie planowane są cztery, w tym jeden dwusilnikowy). Seryjne egzemplarze Kizilelma powinny być raczej napędzane krajowym TEI-TF6000 o podobnych osiągach. Problem w tym, że TF6000 jest na początkowym etapie rozwoju – dopiero rozpoczęto budowę prototypu, którego pierwsze uruchomienie planowane jest na 2023 rok. Miną więc lata zanim uzyska on stopień gotowości technicznej pozwalający na seryjne wykorzystanie.