• Wtorek, 17 czerwca 2025
X

Śmigłowiec Putina znalazł się w ogniu walki

Jak ujawnił dowódca 20. Dywizji obrony przeciwlotniczej, gen. bryg. Jurij Daszkin, na antenie rosyjskiego kanału telewizyjnego Rossija 24 podczas wizyty prezydenta Rosji Władimira Putina w obwodzie kurskim śmigłowiec z najważniejszą osobą w kraju znalazł się przypadkowo w epicentrum zmasowanego ataku dronów przeprowadzonego przez Siły Zbrojne Ukrainy.

Robocza wizyta Putina w regionie miała miejsce 20 maja i obejmowała spotkania z lokalnymi władzami Kurska w celu omówienia sytuacji na obszarze sąsiadującym z Ukrainą. Putin odwiedził ponadto Kurską Elektrownię Jądrową w mieście Kurczatow, które położone jest około 80 km od granicy z Ukrainą.

Nie podano zbyt wielu szczegółów na temat przebiegu ataku dronów ani środków użytych do jego zwalczania. Według Daszkina atak został skutecznie odparty przez rosyjskie siły obrony powietrznej, a jego jednostka zestrzeliła 46 dronów. Warto jednak wspomnieć, że obawy o bezpieczeństwo prezydenta nie były związane jedynie z możliwością zaistnienia powietrznej kolizji z lecącymi obiektami, nad którymi Rosjanie nie mieli żadnej kontroli. Regularnie bowiem zdarzało się w trakcie tej wojny omyłkowe zestrzeliwanie własnych statków powietrznych przez Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej.

Władimir Putin na spotkaniu z przedstawicielami organizacji wolontariackich w obwodzie kurskim.

Najlepiej udokumentowany w rosyjskich aktach sądowych jest przypadek trafienia rosyjskiego śmigłowca Mi-8 rankiem 18 października 2023 r. w pobliżu Krymu. Podczas odpierania zmasowanego ataku dronowego pełniący swoją funkcję na stanowisku bojowym kpt. Paszkow niewłaściwie zrozumiał otrzymany meldunek o pojawieniu się w zasięgu rażenia rosyjskiego śmigłowca. W związku z tym przekazał swoim przełożonym błędną informację, że nadlatuje niezidentyfikowany cel, którym mógł być ukraiński dron, zatem konieczne jest podjęcie decyzji o jego zniszczeniu. W efekcie kolejne szczeble weryfikacji na stanowisku dowodzenia potwierdziły brak własnych maszyn w powietrzu i możliwość bezpiecznego otwarcia ognia do domniemanego zagrożenia. Rakieta wystrzelona z systemu TOR-M2DT trafiła i zniszczyła wykryty cel, lecz kilka minut później okazało się, że zestrzelony został własny śmigłowiec Mi-8, który rozbił się w Morzu Czarnym wraz z trzyosobową załogą. Do tej pory można mówić o kilkunastu podobnych przypadkach.

W kontekście trwającego konfliktu zbrojnego między Rosją a Ukrainą incydent ten podkreśla rosnące wykorzystanie bezzałogowych statków powietrznych w działaniach wojennych oraz związane z tym potencjalne zagrożenie dla najwyższych przedstawicieli państw zaangażowanych w konflikt.

Reklama
Reklama

Archiwum

Najpopularniejsze

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X