18 maja w kolumbijskim departamencie Nariño doszło do ataku na śmigłowiec UH-60 Black Hawk, który uczestniczył w operacji wojskowej w miejscowości La Espiga, w gminie Cumbitara. Podczas ewakuacji rannego żołnierza maszyna została ostrzelana i trafiona ogniem z broni ręcznej.
Pomimo uszkodzeń, załodze udało się bezpiecznie wylądować na lotnisku w Chachagüí, a żaden z ośmiu znajdujących się na pokładzie żołnierzy nie odniósł dodatkowych obrażeń. Wśród zidentyfikowanych uszkodzeń znalazło się jedno trafienie w prawą część statecznika poziomego, a także łącznie sześć przestrzelin w belce ogonowej i rejonie przestrzeni transportowej kadłuba. Zostały one określone jako niegroźne dla trwałości struktury maszyny. Nie trafiono również żadnej wewnętrznej instalacji.
Przestrzelony w akcji z 18 maja 2025 r. kadłub kolumbijskiego śmigłowca UH-60 Black Hawk. Odniesione uszkodzenia tym razem okazały się nieznaczne.
Atak na śmigłowiec miał miejsce w trakcie realizacji operacji „Ayacucho Plus” oraz misji „Macedón”, prowadzonych przez Brygadę Specjalną ds. Przeciwdziałania Handlowi Narkotyków. W wyniku tej akcji zniszczono duże laboratorium służące do produkcji narkotyków, co stanowi istotny cios dla nielegalnych struktur finansowych grup zbrojnych operujących w okolicy. Jak ustalono obiekt należał do Frontu Oliver Sinisterra, czyli zbrojnego odłamu po rozwiązanej partyzantce FARC, który postanowił nie składać broni.
UH-60L Black Hawk armii Kolumbii.
To zdarzenie wpisuje się w szerszy kontekst eskalacji przemocy w południowo-zachodniej Kolumbii, gdzie różne frakcje po FARC oraz inne grupy zbrojne, rywalizują o kontrolę nad terenami dogodnymi dla produkcji i przemytu narkotyków oraz innych nielegalnych działań. Wcześniej w regionie odnotowano również ataki z użyciem dronów oraz liczne starcia z siłami bezpieczeństwa.
Reklama
Zobacz również
Reklama
Reklama
