

Dzisiaj około godziny 15:00 czasu miejscowego, w pobliżu wsi Apraskino w obwodzie moskiewskim, doszło do katastrofy rosyjskiego samolotu pasażerskiego Suchoj Superjet 100.
Samolot SSJ100 o rejestracji RA-89049 był użytkowany przez linie Gazpromawia, które należą do państwowego giganta energetycznego Gazpromu. Ostatni lot tej maszyny z pasażerami odbył się 3 maja, po czym samolot skierowano na okresowe prace serwisowe w Łuchowickich Zakładach Lotniczych.
Lot, w którym doszło do katastrofy, miał charakter techniczny po dokonanym serwisie. Na pokładzie znajdowała się tylko trzyosobowa załoga w składzie: Jewgienij Buławko (kapitan), Władysław Charłamow (drugi pilot) i Maksym Łukmanow (steward). Samolot wystartował z lotniska Łuchowice-Tretjakowo o godzinie 14:52, a przewidywany przylot na lotnisko Moskwa-Wnukowo miał nastąpić o 15:40.
Po starcie kontroler polecił załodze samolotu wznieść się na wysokość 3048 metrów z kursem 260 stopni. Kapitan potwierdził otrzymanie instrukcji. Wysokość wynosiła wówczas około 1600 metrów. O godz. 14:57:56 kontroler wykrył na radarze tendencję statku powietrznego do opadania. Odczyt ten mógł okazać się błędny, zatem o 14:58:03 kontroler poprosił załogę o potwierdzenie, czy jest w trakcie wznoszenia na wysokość 3048 m. W tym momencie radar pokazywał aktualną wysokość 1380 metrów, a pionowa prędkość opadania wynosiła 790 m/min. Załoga nie zareagowała na powtarzające się wezwania kontrolera, podczas gdy radar wskazywał na gwałtowne opadanie Superjeta. Po zejściu na wysokość poniżej 900 m samolot całkowicie zniknął z ekranu urządzenia śledzącego lot.
Ostatecznie maszyna rozbiła się w zalesionym terenie, w odległości 98 kilometrów na wschód od Moskwy. Po uderzeniu samolotu o ziemię świadkowie zaobserwowali eksplozję. W ramach akcji poszukiwawczo-ratowniczej z lotniska Tretjakowo poderwano śmigłowiec Mi-8, lecz szybko się okazało, że nikt z załogi nie miał szans na przeżycie katastrofy.
Rozbity Superjet służy barwach Gazpromavii od marca 2015 r. kiedy został dostarczony przewoźnikowi prosto z fabryki. W celu ustalenia przyczyn katastrofy została powołana specjalna komisja. To trzeci śmiertelny wypadek z udziałem samolotu SSJ100 w ciągu 16 lat. Dotychczas w katastrofach zginęło łącznie 89 osób.
Pierwszy śmiertelny wypadek miał miejsce w 2012 r. w Indonezji. Lot miał charakter prezentacji fabrycznej maszyny dla linii lotniczych i dziennikarzy. Pilot zignorował automatyczne sygnały dźwiękowe o bliskości ziemi, ponieważ rozmawiał z potencjalnym klientem. W efekcie samolot uderzył w zbocze góry, zabijając wszystkich na pokładzie. Zginęło wówczas 45 osób.
Do drugiego wypadku doszło w 2019 r., kiedy tuż po starcie z lotniska Szeremietiewo w Moskwie w samolot Aeroflotu uderzył piorun. Wyładowania elektryczne spowodowały uszkodzenia i załoga podjęła decyzję o powrocie na lotnisko. Zakończyło się to twardym lądowaniem ze zbyt dużą prędkością. Suchoj odbił się do pasa cztery razy, po czym wypadł z drogi startowej, przełamał się i stanął w ogniu. Z 78 osób na pokładzie 41 nie przeżyło tego zdarzenia. Ustalono, że załoga w sytuacji awaryjnej nie działała optymalnie, pragnąc za wszelka cenę posadzić samolot na pasie.