

13 lutego zespół specjalistów z rumuńskiego Ministerstwa Obrony Narodowej, rumuńskiej Służby Wywiadowczej i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przeprowadził czynności dochodzeniowe w dwóch rejonach kraju, w pobliżu granicy rumuńsko-ukraińskiej, gdzie zgłoszono upadek dronów Szahid/Gerań, stosowanych przez Federację Rosyjską w atakach na ukraińską infrastrukturę.
Pierwsze miejsce, w którym odkryto fragmenty drona, znajdowało się w pobliżu granicy, około 5 km na zachód od miasta Reni na Ukrainie, mniej niż 1000 m od lewego brzegu Dunaju. Drugie miejsce również znajdowało się w pobliżu granicy, w punkcie położonym na 500 m od brzegu rzeki, w odległości około 5 km na południe od Reni.

Typowy krater powstający po uderzeniu w ziemię zestrzelonego przez ukraińską obronę przeciwlotniczą Szahida. Bezzałogowiec dysponuje głowicą bojową o masie ok. 40-55 kg, zależnie od wersji.
Po badaniach przeprowadzonych w terenie ustalono, że oba rosyjskie drony miały na pokładzie ładunki wybuchowe, które eksplodowały przy uderzeniu o ziemię. Obie lokalizacje znajdują się poza obszarami zamieszkanymi, bez żadnych elementów infrastruktury, zatem nie odnotowano szkód materialnych. Zespół śledczy zebrał dowody rzeczowe do dalszej szczegółowej analizy.
Fakt naruszenia przestrzeni powietrznej i terytorium Rumuni jest niewątpliwie związany z wykonanym w nocy z 12 na 13 lutego silnym atakiem dronowym wojsk Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie. Liczne Szahidy uderzyły wówczas w infrastrukturę portową w mieście Reni nad Dunajem, które jest położone tuż przy granicy z Rumunią. Do monitorowania sytuacji podczas nalotu zostały poderwane dwa krajowe myśliwce F-16 z 86. bazy lotniczej Borcea i dwa hiszpańskie Eurofightery, które tymczasowo stacjonują w Rumunii na terenie 57. bazy lotniczej Mihail Kogălnicanu.
Tej samej nocy trzy rosyjskie Szahidy eksplodowały na terytorium pobliskiej Mołdawii.