

19 maja amerykański Departament Energii poinformował o ukończeniu pierwszego egzemplarza lotniczej bomby jądrowej B61-13. Nowa wersja tej niezwyklej amunicji została zaprojektowana specjalnie z myślą o zwalczaniu twardych i podziemnych celów wojskowych.
Pierwszy egzemplarz testowy, tzw. Joint Test Assembly (JTA), został zaprezentowany podczas montażu w marcu 2025 roku na zdjęciu opublikowanym przez Sandia National Laboratories. JTA to nienuklearna wersja bomby, zawierająca wszystkie właściwe komponenty poza głowicą jądrową. Taki egzemplarz służy do testowania integracji z systemami samolotów, w tym mechanizmów uzbrajania oraz sterowania. Obecnie ukończono pierwszy egzemplarz wersji bojowej.

Pierwszy egzemplarz testowy B61-13, tzw. Joint Test Assembly (JTA), został zaprezentowany podczas montażu w marcu 2025 roku
Bomba B61-13 zewnętrznie przypomina wcześniejszy model B61-12, którego produkcję ukończono na przełomie lat 2024-2025. Zawiera zatem nowoczesne zabezpieczenia oraz funkcję precyzyjnego naprowadzania po zrzucie, jak ma to miejsce B61-12. Przy czym w modelu 12 są wyboru cztery dość niskie nastawy mocy: 0,3, 1,5, 10 lub 50 kiloton, to bomba modelu 13 ma siłę rażenia około 360 kiloton. Jednocześnie nie planuje się zwiększenia ogólnej liczby broni jądrowej w arsenale, ponieważ równolegle zamierza się zutylizować zapas starszych bomb B61-7 o tej samej mocy.
Oprócz zwiększonej precyzji trafienia, bardzo ważnym elementem zwiększenia zdolności rażenia celów jest dostosowanie B61-13 do penetracji gruntu. Podziemna eksplozja bliski struktury celu pozwoli oddziaływać na umocniony obiekt z taką samą siłą niszczącą, co wybuch powierzchniowy o mocy 1 megatony! W związku z tym uzyskany zostanie pożądany efekt wojskowy przy znacznie mniejszych szkodach ubocznych.

B61-13 są kompletowane w zakładzie Pantex w Amarillo w Teksasie, gdzie wcześniej powstawały również bomby B61-12.
Nowa bomba będzie przenoszona przez nowe bombowce strategiczne B-21 Raider i prawdopodobnie jeszcze przez obecne B-2 Spirit, o ile pozostaną w służbie wystarczająco długo. Nie jest natomiast planowana integracja z flotą samolotów taktycznych jak F-35. Jednocześnie często zwraca się uwagę na malejącą rolę bomb swobodnie spadających, które wymagają przedarcia się nosiciela niemal bezpośrednio nad silnie broniony cel, co w większości przypadków jest obarczone dużym ryzykiem dla załogi samolotu, mimo coraz lepszych maszyn najnowszej generacji.