13 kwietnia 2024 roku, na terenie 30. Dywizjonu Okrętów Nawodnych w Sewastopolu odsłonięto pomnik upamiętniający jego marynarzy którzy zginęli podczas wykonywania zadań podczas tzw. Specjalnej Operacji Wojskowej. Stało się to w drugą rocznicę zatopienie krążownika rakietowego “Moskwa”. Liczba umieszczonych na płytach pomnika nazwisk wskazuje na straty w załodze utraconego flagowego okrętu rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.
Odsłonięcie pomnika miało charakter nieoficjalny, a wielu bliskich zmarłych została o nim poinformowana w przeddzień wydarzenia, w wyniku czego nie zdążyła na uroczystość. Podobnie na uroczystość nie zaproszono przedstawicieli załogi, ani jej dowódcy, kpt. Antona Kuprina. W uroczystości wziął za to udział udział nowy dowódca rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, admirał Siergiej Pinczuk, który stanowisko objął zaledwie niespełna dwa tygodnie wcześniej, 2 kwietnia. Zapowiedział on, że po zwycięskim zakończeniu Specjalnej Operacji Wojskowej na pewno w Sewastopolu powstanie duży pomnik poświęcony krążownikowi “Moskwa”.
Jak się okazuje na płytach pomnika wyryto nazwiska 21 poległych marynarzy, przy czym data śmierci dwudziestu z nich to 13 kwietnia 2022 roku. Wcześniej Ministerstwo Obrony federacji Rosyjskiej podawało, że z około 500-osobowej załogi “Moskwy” jedna osoba nie żyje, a 27 marynarzy uznano za zaginionych. Znajduje to potwierdzenie na pomniku, bowiem nazwiska upamiętnionych marynarzy ułożono w taki sposób, że aby zmieścić jeszcze 6-9 nazwisk, co jak należy mniemać stanie się po odnalezieniu ich ciał lub oficjalnym uznaniu za zmarłych.
#Севастополь, 13/04/24 открыли мемориал безвременно демилитаризовавшимся морячкам #30динк, большинство поименованных отплавались на крейсере “Москва” https://t.co/IbKLCyhVZX #вмфрф #потерьнет #груз200 pic.twitter.com/T9TCbCYkbQ
— Necro Mancer (@666_mancer) April 18, 2024
Zatopienie krążownika rakietowego “Moskwa”,było najbardziej znaczącym wydarzeniem wojny morskiej na Morzu Czarnym. Stało się to za sprawą nadbrzeżnej baterii przeciwokrętowej rakietowego systemu Neptun. Według najbardziej prawdopodobnego scenariusza wstępne dane o położeniu krążownika zostały pozyskane przez Ukraińców od wywiadu NATO, który w owym czasie dozorował region zachodniej części Morza Czarnego za pomocą morskiego samolotu patrolowego P-8A Poseidon.
W tym czasie okręt zajmował pozycję 100 km od Odessy, stanowiąc element wysuniętej osłony przeciwlotniczej rosyjskiego ugrupowania walczącego pod Chersoniem. Do obrony krążownik miała na pokładzie rakiety przeciwlotnicze dalekiego zasięgu systemu S-300F, pociski krótkiego zasięgu morskiej odmiany zestawu Osa oraz system artyleryjski obrony bezpośredniej AK-630. Wszystko wskazuje na to, że okręt nie był przygotowany do odparcia ataku rakietowego. Ukraińskie źródła podają, że sektorowy radar naprowadzania pocisków S-300F był wówczas zaangażowany w zwalczanie wysłanego bezzałogowca Bayraktar TB.2, który odwrócił uwagę załogi od właściwego zagrożenia, które nadeszło z innego kierunku. Ostatecznie przed godziną 18.50 w krążownik trafiły dwie rakiety systemu Neptun, poważnie uszkadzając okręt, który następnego dnia zatonął.
Ponieważ “Moskwa” była jedynym okrętem Floty Czarnomorskiej z systemem dalekiego zasięgu S-300F, więc po jej utracie znajdujący się na Morzu Czarnym zespół okrętów wystrzeliwujących pociski manewrujące utracił osłonę przeciwlotniczą i musiał odsunąć się od brzegu na większą odległość. W rezultacie do odsłony oddziałów lądowych na wybrzeżu musiano sprowadzić w rejon Chersonia system obrony powietrznej S-400, co zajęło około tygodnia. Utrata osłony przeciwlotniczej nad Morzem czarnym miała natomiast daleko idące konsekwencje w postaci wycofania sił rosyjskiej z zachodniej części jego akwenu, w tym opuszczenia opanowanej na początku wojny Wyspy Węży.