Reklama
3 czerwca 2025 r. podczas skoków treningowych zginął zastępca dowódcy plutonu z Riazańskiej Gwardyjskiej Wyższej Szkoły Powietrznodesantowej im. generała W. F. Margiełowa. Jak ostatnio ustalili funkcjonariusze Komitetu Śledczego Rosji doszło wówczas do wykonanego z premedytacją zamachu na życie sierżanta Iwana Selina, który zorganizowali jego podkomendni.
Piastujący obowiązki zastępcy dowódcy plutonu sierżant Selin – weteran działań bojowych w Ukrainie – regularne znęcał się nad przydzielonymi mu podkomendnymi, stosując wobec nich przemoc fizyczną i psychiczną. Robił to, aby rzekomo utrzymać dyscyplinę w powierzonym mu pododdziale. Ustalono, że w dniu jego śmierci ktoś związał kawałkami pasów ze spadochronu towarowego wiązki linek spadochronów głównego i zapasowego w taki sposób, aby w trakcie skoku uniemożliwić otwarcie czasz.
Podchorążowie szkoły WDW w Riazaniu przed skokiem spadochronowym.
Ostatecznie do popełnienia zbrodni przyznał się podchorąży I. Kazancew, który wziął na siebie całą winę za zaistniałe zdarzenie. Wydaje się jednak, że był on tylko jednym z wykonawców planu, bowiem na spadochronie znaleziono również ślady innego DNA, ale nie udało się zidentyfikować jego właściciela. Podczas przesłuchań świadków śledczy ustalili, że sierżant Selin był powszechnie znienawidzony za swoją brutalność wobec żołnierzy, co było tolerowane przez dowódcę kompanii.
Spadochroniarze wyposażeni w systemy spadochronowe D-10 wsiadają do samolotu Ił-76
Przy okazji w magazynie odkryto podobnie związany pasami spadochron dowódcy kompanii, chorążego W. Selezniewa, ale szczęśliwym zbiegiem okoliczności nie wyskoczył on ze swoim personelem w tym feralnym dniu. Co ciekawe fakt usiłowania zabójstwa dowódcy kompanii został początkowo zatajony przez kadrę szkoły, na czele z pułkownikiem Olegiem Ponomariowem. Uczyniono to prawdopodobnie, żeby uniknąć gniewu ojca chor. Selezniewa, który jest ważnym oficerem w randze generała…
Reklama
Zobacz również
Reklama
Reklama
