

Powyższe stwierdzenie „Ćwicz, tak jak będziesz walczył”, czy inne – „Im więcej potu na ćwiczeniach, tym niej krwi w boju”, albo „Nie poddawaj się tylko dlatego, że jest trudno”, to znane, choć czasami zbyt słabo wybrzmiewające powiedzenia dotyczące wojskowego szkolenia. A w sumie są jak najbardziej aktualne dla każdej armii, która chce się rzeczywiście przygotować do walki, a nie na przykład do defilady.

W przyszłym roku do czołgów Abrams (na zdjęciu) i K2 w CSWL mają dołączyć bojowe wozy piechoty Borsuk.
Na początku października w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych miała miejsce organizowana przez Sztab Generalny WP cykliczna Konferencja Szkoleniowo-Metodyczna pod kryptonimem „Szkoleniowiec-25”. Konferencja odbywa się krótko po zakończeniu federacji ćwiczeń Sił Zbrojnych RP pod kryptonimem „Żelazny Obrońca-25” i ma na celu również podsumowanie pewnych epizodów z tych ćwiczeń, w tym wniosków „na gorąco”. W dniu konferencji przeznaczonym dla mediów wziął szef Zarządu Szkolenia P7 w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego, gen. bryg. Rafał Miernik, a także Komendant Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych płk Rafał Matera. W trakcie konferencji analizowano stan poszczególnych podsystemów szkolenia w Siłach Zbrojnych RP (czyli szkolenia wojsk, rezerw, dowództw, organizowania ćwiczeń oraz podsystem zabezpieczenia procesu szkolenia i system wykorzystania doświadczeń). Analiza obejmowała stopień realizacji celów szkoleniowych wynikających z dokumentów strategicznych oraz z przeprowadzonych ćwiczeń. Konferencja miała być też okazją do omówienia bieżącego stanu poziomów szkolenia naszej armii, identyfikacji luk i potrzeb oraz wypracowania rekomendacji dla dalszych działań.
Abrams z Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych. pic.twitter.com/q1fcxkLk9T
— Tomasz Kwasek (@KwasekTomasz) October 9, 2025
Konferencja nie tylko podsumowała rok szkoleniowy, ale co równie istotne – była miejscem dyskusji na temat tego, jak wykorzystać wnioski i doświadczenia z bieżących konfliktów zbrojnych i implementować je do systemu szkolenia w Siłach Zbrojnych RP. Z jednej strony bowiem trwa wdrażanie nowego sprzętu wojskowego oraz nowych technologii, zatem, z drugiej – musi następować modyfikacja programów szkolenia na nowym, jak i obecnie już upowszechnionym w Wojsku Polskim sprzęcie. Prowadzone były także dyskusje na temat rozwoju całego potencjału obronnego obywateli, w tym nowych form szkolenia dla nowego pokolenia żołnierzy, promocji wojska wśród Polaków, czy przygotowania społeczeństwa do funkcjonowania w warunkach kryzysowych.
Celem konferencji było wypracowanie wniosków na temat kierunków rozwoju systemu szkolenia Sił Zbrojnych RP w świetle dynamicznie zmieniającego się środowiska bezpieczeństwa. Jakie to zasadnicze wnioski? Kilka z nich – nie wszystkie – postaram się zaprezentować. Bez oceny, na ocenę efektów ich wdrożenia przyjdzie czas. Najpewniej za rok, na kolejnej edycji „Szkoleniowca”.

Wystrzelenie granatów multispektralnych z czołgu K2. W świetle nowych zagrożeń dla wozów bojowych na polu walki, wyposażenie wszystkich platform bojowych, nie tylko czołgów, ale i Rosomaków, czy Borsuków, w systemy ochrony aktywnej i zagłuszarki, staje się koniecznością.
Wniosek pierwszy, najszerszy: ma nastąpić zwiększenie intensywności i realizmu ćwiczeń, lepsze odwzorowanie warunków pola walki oraz wprowadzanie innowacyjnych metod dydaktycznych. Kluczowe znaczenie ma również integracja szkoleń różnych rodzajów sił zbrojnych oraz łączenie komponentów narodowych i sojuszniczych, aby zapewnić interoperacyjność i gotowość do wspólnych działań. Kompleksowość ma również wejść do planowania ćwiczeń wojskowych, zarówno narodowych jak i międzynarodowe. Podczas konferencji omówiono kwestie integracji ćwiczeń krajowych z planami NATO i UE, a także zwiększenie roli szkolenia dowództw i wojsk. W przyszłości mają być realizowane federacje ćwiczeń (przykładem jest zakończony niedawno kompleksowy „Żelazny Obrońca-25” z kilkudziesięcioma ćwiczonymi epizodami w różnych lokalizacjach), aby upowszechnić wieloszczeblowość ćwiczeń i realizacje ćwiczeń połączonych z różnymi rodzajami wojsk.

Szkolenie z obsługi granatnika Carl Gustav M4. Broń ta zastępuje archaiczne RPG-7 w pododdziałach. Co istotne obsługa M4 jest na tyle prosta, że przeszkolony w tym zakresie powinien być każdy żołnierz drużyny.
Wniosek drugi, oczywisty: innowacje w szkoleniu oraz konieczne korekty w dokumentach doktrynalnych i programowych. Nowoczesne technologie, takie jak sztuczna inteligencja, systemy symulacyjne czy środowiska wirtualne, stają się integralnym elementem procesu szkoleniowego. Ich wprowadzenie wymaga dostosowania dokumentów doktrynalnych i programowych, tak aby uwzględniały nowe formy działań, np. operacje w cyberprzestrzeni, działania informacyjne, czy działania poniżej progu wojny. Powszechne ma być wykorzystanie nowoczesnych technologii, symulacji komputerowych i technologii wirtualnej przy okazji wprowadzenia nowego sprzętu, czego przykład pokazuję poniżej.

System wirtualnego szkolenia Carl Gustav M4 umożliwia generowanie różnych scenariuszy, a organizacja szkolenia strzelania do „wymagających” celów jest dość prosta. Przykładowo, do symulowania celu ruchomego wystarczy jakikolwiek pojazd z możliwością zamontowania odbiornika „trafień”. System ocenia, czy realny pojazd opancerzony zostałby skutecznie porażony przez to trafienie.
Wniosek trzeci, taktyczny: zabezpieczenie zwiększonych potrzeb infrastruktury szkoleniowej. Rozwój systemu szkolenia wymaga inwestycji w poligony, symulatory i ośrodki szkoleniowe. Ważne jest zarówno unowocześnienie istniejącej infrastruktury, np. poligonów Drawsko, Dęba, Orzysz, jak i pozyskiwanie nowych obszarów, które pozwolą na prowadzenie szkolenia w warunkach zbliżonych do realnego pola walki. Odtwarzane (modernizowane) mają być funkcjonujące ośrodki szkolenia. Zwiększa się także potrzeba rozwoju infrastruktury do szkolenia w cyberprzestrzeni oraz działań hybrydowych, co także wymaga inwestycji w tym zakresie, znacznie większych niż obecnie są planowane.
Wniosek czwarty, strategiczny: wprowadzenie szkoleń obronnych społeczeństwa w ramach operacji „Gotowość”. W tym zakresie planowane są działania zwiększające świadomość obronną i praktyczne umiejętności obywateli. Obejmują one m.in. szkolenia podstawowe w zakresie udzielania pierwszej pomocy, zachowania w sytuacjach kryzysowych. Program ma także wzmacniać współpracę wojska z organizacjami proobronnymi, szkolnictwem i administracją samorządową na wszystkich poziomach. Z pomysłem szerokich szkoleń obronnych Polaków należy się jak najbardziej zgodzić i zadać od razu pytanie: dlaczego tak późno się za to zabieramy?
Konferencja odbyła się w poznańskim Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych, a jej część praktyczna na poligonie Biedrusko. Swoje umiejętności zaprezentowały na strzelnicy załogi czołgów M1A1FEP Abrams i K2GF Black Panther (w Poznaniu szkolą się również załogi czołgów M1A2SEPv3 Abrams, wozów BWP-1, transporterów Rosomak, a także wozów zabezpieczenia technicznego). Na razie nie ma Borsuków, ale w przyszłym roku powinno zacząć się szkolenie załóg nowych bojowych wozów piechoty, początkowo w sile plutonu, a docelowo – kompanii zmechanizowanej.

Podniesieniu poziomu realizmu ma służyć wprowadzenie celów ruchomych. Biorąc pod uwagę potrzeby szkoleniowe wielotysięcznej armii – czy wszystkie strzelnice są na to gotowe? Przede wszystkim czy są na to gotowi rezerwiści, którzy nawet obecnie szkoleni są w archaiczny sposób. A przecież oni też są elementem SZ RP na czas wojny.
Prezentowane były nowe programy i narzędzia szkoleniowe. Obejmują one nowy Program Strzelań z Broni Strzeleckiej, który po pierwsze zakłada strzelanie urealnione, bardziej dynamiczne, w tym do celów ruchomych, a po drugie, wielopoziomowe – w zależności od potrzeb żołnierza na danym stanowisku. Zaprezentowano znany system amunicji treningowej UTM do karabinka Grot oraz – niejako w kontraście – trenażery do szkolenia w ramach pierwszej pomocy na polu walki. Nowy program ma objąć w przyszłości całe Siły Zbrojne RP, również rezerwę – tak wniosek wypływa a contrario ze stwierdzenia, że jak najszybciej chcemy zakończyć funkcjonowanie w wojsku „Strzelania szkolnego z karabinka nr 1” i „Strzelanie szkolne z pistoletu wojskowego nr 1”.
Pokazany został system szkolenia celowniczych nowych granatników Carl Gustav M4, który pozwala na prowadzenie wirtualnych strzelań z wykorzystaniem realnej broni i wirtualnych strzałów (odbiornik systemu jest montowany na poruszającym się pojeździe, dzięki czemu jest możliwe prowadzenie symulowanego ognia do celów ruchomych i oceny trafień – bez konieczności wyjazdu na poligon).

Szkolenie strzeleckie w CSWL. Poznańskie centrum ma odpowiednią kadrę i jest bardzo dobrze wyposażone w infrastrukturę i sprzęt. Czy tak jest w całych SZ RP? A to przecież warunek konieczny do wejścia na nowe poziomy szkolenia całych Wojsk Lądowych.
Poza tym – jak wskazywali rozmówcy – uwaga wojska, w kontekście szkolenia, kieruje się również ku stale obserwowanym zmianom charakteru prowadzenia działań bojowych, czy to w konflikcie w Ukrainie, czy w Izraelu, czy w innych miejscach. Występująca już powszechnie „dronizacja” nie pozostaje bez wpływu na problematykę jak szybko wdrożyć pewne narzędzia szkoleniowe, które będą mogły w dosyć szybkim czasie przygotowywać żołnierzy do operowania dronami, ale też zwalczania dronów. Przykładem implementacji doświadczeń są wprowadzane szkolenia z zakresu obsługi prostych BSP dla żołnierzy, zachowania się na polu walki, na którym będą drony, czy w końcu zwalczania tych aparatów. Pokaz obejmował wykrywanie i neutralizację cywilnych dronów przez przenośny system, który jest również używany na Ukrainie. Jak wskazał gen. Miernik, użycie dronów jest przez całe Siły Zbrojne RP bardzo uważnie obserwowane i ten środek absolutnie nie jest lekceważony.















