Trwające ponad miesiąc bitwy o przełamanie obrony na przesmyku były wyniszczające dla obu stron. W końcu przyszedł moment, kiedy o uzyskaniu sukcesu zadecydowała jedna akcja przeprowadzona niewielkimi siłami. Dla wyczerpanego Wehrmachtu przełamanie obrony stało się znacznym wzmocnieniem ducha bojowego; dla Armii Czerwonej skutki były zdecydowanie odwrotne. Dodatkowo negatywnie na postawę obrońców wpłynęła postawa Armii Nadmorskiej, na którą tak bardzo liczono. O niemieckim sukcesie zadecydowały takie czynniki jak przewaga w uzbrojeniu, łączności, wyszkoleniu, dyscyplinie, a przede wszystkim w dowodzeniu. Droga do wnętrza półwyspu została utworzona, a dalszy przebieg walk zależał od niemieckich możliwości ofensywnych.
Sytuacja 27 października
Na lewym skrzydle obrony po wycofaniu 172. DS należącej od 23 października do Armii Nadmorskiej powstała luka w obronie i 156. DS rozmieszczona na skrzydle 9. KS została pozbawiona osłony. Korpus, który dotychczas uparcie utrzymywał całe prawe skrzydło, miał jako rezerwę do dyspozycji tylko pułk strzelecki złożony z dwóch batalionów 1330. ps i jednego batalionu z 1331. ps, który występował jako 1330. ps. Jego natarcie, mające przynieść poprawę sytuacji przeprowadzone 25 października, zakończyło się sukcesem. Uderzenie pułku na skrzydło 170. DP doszło do skraju wsi Berdy–Bułat Niemieckij, a batalion z 1331. Pułku wieś tę zajął. Jednocześnie sowiecka piechota zajęła wsie Nowo–Pawłowka i Berdy–Bułat. Pułk zajął wyznaczoną rubież i oczekiwał na działania Armii Nadmorskiej z przeciwnego kierunku. Z powodu braku jej aktywności pułk musiał jednak wrócić na poprzednią pozycję.
Armia Nadmorska miała rozpocząć natarcie o 1.15 rano 27 października w kierunku wschodnim i północno-wschodnim. Zgodnie z rozkazem nr 0039 wydanym przez sztab tej armii jej oddziały współdziałając z 9. KS miały zlikwidować niemiecki klin w obronie. 172. DS. miała pozostać na pozycjach z poprzedniego dnia, a jej dowództwu powierzono zadanie opanowania paniki i przywrócenia porządku w szeregach. 31. ps, wychodząc w rejonie na wschód od Ongar–Najman zza prawego skrzydła 7. Pułku Kawaleryjskiego, miał nacierać na Dżeliszaj. Dalej przy współpracy z 95. DS pułk miał nacierać w kierunku punktu 5,1. Na spotkanie 1330. ps miał ruszyć 31. ps z 25. DS wspierany przez elementy 95. DS. Atak miał wspierać 265. Pułk Artylerii. Już w trakcie natarcia włączyło się sowieckie lotnictwo. Strona niemiecka odnotowała 60 nalotów z udziałem 150 samolotów. Działania podjęte około 10.00, prowadzone niewielkimi siłami i przy słabym wsparciu, szybko się załamały. Do kompletu niemieckie lotnictwo zbombardowało sztab bezczynnej 172. DS. Podczas nalotu dowódca dywizji płk I.A. Łaskin został ranny, podobnie ucierpiała większość oficerów, co wyłączyło sztab z działania.