• Niedziela, 16 lutego 2025
X

Pistolet maszynowy dla Wojska Polskiego

Pistolety maszynowe (pm) jako uzbrojenie nowoczesnej piechoty stały się tematem dyskusji w połowie lat trzydziestych. Pierwsze zmianki o wykorzystaniu tego typu uzbrojenia w walkach pojawiły się nad Wisłą w 1934 roku, podczas krótkich informacji dotyczących starć między Boliwią a Paragwajem o tereny Gran Chaco. Obie strony konfliktu wykorzystywały pm, przy czym to armia boliwijska miała większe doświadczenie w tym zakresie, użytkowała bowiem zarówno pm projektu Bergmana (dwie odmiany), jak i znane już nad Wisłą fińskie Suomi. Pistolety maszynowe dostarczały zarówno zakłady Heinricha Vollmera (MPE/EMP), jak i zatrudniająca Hugo Schmeissera wytwórnia Waffen- und Fahrradfabrik C.G. Haenel (EM 28.II). Armia boliwijska wykorzystywała stary typ magazynka mieszczący maksymalnie 30 naboi. Dozbrajający się szybko Paragwaj stosował w swoich pm magazynki mieszczące 50 naboi. W praktyce korzystniejszy okazał się model mniejszy, jako poręczniejszy dla strzelca i eliminujący ryzyko nadmiernie szybkiego rozchodu amunicji. Zastosowanie pistoletów maszynowych i ich skuteczność przekroczyły oczekiwania walczących stron. Natychmiastowa gotowość ogniowa broni obsługiwanej w dodatku tylko przez jednego strzelca miała szczególne znaczenie w czasie starć na krótkich dystansach lub podczas patroli w trudnym terenie, np. gęstym lesie. Skuteczność ogniowa pistoletów maszynowych na otwartych przestrzeniach nie przekraczała jednak 100 metrów, a sugerowanie się wyskalowaną do 1000 metrów podziałką celownika uznawano za pewną naiwność. Ograniczona do 100 metrów skuteczność wystarczała jednak obrońcom do skutecznego odparcia szturmu czy walki w zasadzce.

W 1935 roku w krótkich notatkach prasowych odnoszących się do tzw. wojny Chaco stwierdzano, że pod koniec konfliktu piechota obu stron była bogato wyposażona w broń maszynową. Jeden pistolet maszynowy przypadał wówczas na 6–10 ludzi, czyli de facto na skromną drużynę piechoty. Rozpowszechnienie opisywanej broni sprawiło, że starcia stały się znacznie bardziej dynamiczne i krwawe. Mniejsze od typowych kbk SuomiBergmany czy Ermy udowadniały swoją przydatności jako poręczne i skuteczne narzędzie walki. Wszędzie tam, gdzie dochodziło do otwierania ognia na małych odległościach, zaskakiwano przeciwnika. W trakcie działań w terenach leśnych, ulicznych czy walkach bezpośrednio wewnątrz budynków pistolety maszynowe określano jako broń nieocenionych zalet. Gdy mowa była o dokładniejszym celowaniu natomiast, wartość tej broni malała, ponieważ skuteczne celowanie powyżej 100 metrów uznawano powszechnie za niemal nieprawdopodobne. Zaangażowany w projekt polskiego pistoletu maszynowego inż. Wilniewczyc na początku 1936 roku pisał: Doświadczenia ostatnich walk w Chaco, między Boliwią a Paragwajem, wykazały mnóstwo zalet pistoletów maszynowych i udowodniły, że w wielu wypadkach mogą one z powodzeniem zastąpić dużo cięższe i droższe rkm. Kolejne informacje o zastosowaniu pistoletów maszynowych, już w armiach europejskich, docierały do Warszawy z objętej wojną Hiszpanii, ale również z Austrii i Niemiec. Armie dwóch ostatnich państw zdecydowanie szły w kierunku wyposażenia piechoty nie tylko w nowoczesne cekaemy oraz erkaemy, lecz także pistolety maszynowe.

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X