

W ostatnich dniach grupy Tuaregów w północnym Mali starły się w pobliżu granicy z Algierią z jednostką byłej Grupy Wagnera, a obecnie Korpusu Afrykańskiego kierowanego przez rosyjski wywiad wojskowy. Siły rosyjskie oraz towarzyszący im oddział wojsk rządowych zostały zmasakrowane. Na razie wiadomo, że strona prorządowa straciła kilkudziesięciu zabitych, a kilku lub kilkunastu Rosjanin dostało się do niewoli.
Walczący o oderwanie Azawadu bojownicy CSP-DPA (sojusz Tuaregów) stoczyli ponad dwudniową bitwę z rosyjsko-malijskim konwojem, który zbliżał się do miasta Tinzaouatine, które zamierzano odbić z rąk rebeliantów. Bitwa zaczęła się 25 lipca, a zakończyła się dzisiaj nad ranem. Błąkających się po okolicy nielicznych żołnierzy, który zdołali zbiec i uniknąć rzezi, wyłapali bojownicy lokalnego odłamu Al-Kaidy. Co ciekawe podczas tego starcia rosyjscy najemnicy użyli znanych z Ukrainy jednorazowych dronów FPV z ładunkami wybuchowym, ale tym razem bez większego efektu.
Wciąż napływają nowe wiadomości o rozmiarze klęski. Na opublikowanych filmach można doliczyć się co najmniej 58 ciał rosyjskich najemników, a jeden z malijskich urzędników zdradził reporterowi agencji AFP, że wojska rządowe straciły 17 żołnierzy. Jak dotąd rebelianci opublikowali filmy z trzema schwytanymi osobami o białym kolorze skóry. Realnie rosyjskie straty mogą być jednak wyższe i część kanałów telegramowych szacuje je na ponad 80 poległych i około 15 w niewoli. Między innymi takie liczby podaje dowódca 13. Oddziału Szturmowego „Rusicz” zwracając się z otwartym apelem do ministra obrony Biełousowa o interwencję w sprawie uwolnienia jeńców.
Wiele prorosyjkich źródeł podaje, że wśród poległych wagnerowców znalazł się administrator prominentnego kanału wagnerowskiego GREYZONE, 31-letni Nikita Fedjanin (ps. „Biały”). Oprócz Fedjanina w Mali miał zginąć inny znany dowódca Grupy Wagnera, Anton Elizarow ( ps. „Lotus”), który uczestniczył w atakach na Sołedar i Bachmut, podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
W związku z toczącą się bitwą 26 lipca armia Mali straciła pilotowany przez wagnerowców śmigłowiec Mi-24, który podejmował rannych z pola walki do przedziału transportowego i przewoził ich do Kidal. Przypuszczalnie w wyniku odniesionych uszkodzeń bojowych maszyna awaryjnie lądowała w Kidal, na budynku mieszkalnym w dzielnicy Aliou. Mimo ciężkiego uszkodzenia śmigłowca, który stracił belkę ogonowa, nikt nie zginął, stwierdzono jedynie szkody materialne.
Rosyjscy najemnicy obecni są w Mali od 2021 r. Przybyli tam na zaproszenie wojskowej junty, która przejęła władzę rok wcześniej w wyniku zamachu stanu i zrezygnowała z francuskiej pomocy wojskowej, która przez osiem lat utrzymywała kraj we względnej stabilności.