• Wtorek, 26 listopada 2024
X

Kolizja rosyjskiego Su-27 z amerykańskim MQ-9

14 marca, o godzinie 07:03 (CET), nad Morzem Czarnym doszło do kolizji w powietrzu pomiędzy rosyjskim myśliwcem Su-27 i amerykańskim bezzałogowcem MQ-9 Reaper.

Według słów gen. Jamesa Heckera, Dowódcy Amerykańskich Sił Powietrznych w Europie i Afryce: „Nasz samolot MQ-9 przeprowadzał rutynowe operacje w międzynarodowej przestrzeni powietrznej, kiedy został przechwycony i uderzony przez rosyjski samolot, co spowodowało awarię i całkowitą utratę MQ-9”.

Sprawcą wypadku był jeden z dwóch rosyjskich myśliwców Su-27, które przechwyciły amerykański aparat wykonujący lot zwiadowczy w przestrzeni międzynarodowej. W trakcie niebezpiecznych manewrów, podczas których rosyjscy piloci zrzucali paliwo i powodowali turbulencje przelatując blisko przed dronem jeden z myśliwców zbliżył się nadmiernie, co spowodowało kolizję ze śmigłem MQ-9. Gdyby maszyna z tak uszkodzonym napędem dotarła nad ląd to charakter zniszczeń nie gwarantował bezpiecznego przelotu nad terenami zamieszkałymi. Prawdopodobnie wystąpiłby też problem z ustabilizowaniem jej przed lądowaniem. W tej sytuacji kierujący misją operatorzy zdecydowali się zniszczyć własnego Reapera poprzez rozbicie go o powierzchnię morza.

Według Amerykanów również rosyjska maszyna odniosła pewne uszkodzenia, które omal nie spowodowały jej katastrofy. Nie wiadomo jaki był zakres uszkodzeń myśliwca, który zdołał wylądować na Krymie. W rejonie Morza Czarnego stacjonują dwa rosyjskie pułki, które mają na wyposażeniu myśliwce rodziny  Su-27. Pierwszym z nich jest 38. Pułk Lotnictwa Myśliwskiego z bazy w Belbek (na okupowanym Krymie), a drugim 3. Pułk Lotnictwa Myśliwskiego w Krymsku (Kraj Krasnodarski).

Granice strefy objętej działaniami wojennymi według wydanego przez Rosjan na początku inwazji ostrzeżenia dla lotnictwa NOTAM.

Międzynarodowa przestrzeń powietrzna nad akwenem Morza Czarnego jest intensywnie wykorzystywana przez lotnictwo NATO, które uważnie monitoruje działania bojowe prowadzone przez Rosję i Ukrainę. Nie było to pierwsze przechwycenie bezzałogowca NATO przez rosyjskie myśliwce, lecz był to pierwszy przypadek, gdy zakończyło się to kolizją i utratą statku powietrznego. W związku z zaistniałym zdarzeniem Departament Stanu USA wezwał do siebie rosyjskiego ambasadora w Waszyngtonie.

Wieczorem tego samego dnia Rosja przedstawiła własną wersję wydarzeń. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej udostępniło oświadczenie, w którym utrzymuje, że amerykański bezzałogowiec MQ-9A Reaper samoistnie stracił sterowność wykonując ostre manewry i wpadł w niekontrolowany lot, co doprowadziło do jego rozbicia się o powierzchnię morza. Rosyjskie myśliwce zostały poderwane w powietrze jedynie w celu identyfikacji intruza, który nie miał włączonego transpondera i naruszył granice określone przez Rosję jako obszar objęty działaniami zbrojnymi w ramach tzw. „specjalnej operacji wojskowej”. Według Moskwy piloci WKS nie używali wobec bezzałogowca broni, jak również rzekomo nie doszło do fizycznego kontaktu (kolizji) samolotów obu stron.

W odpowiedzi strona amerykańska ogłosiła, że planuje odtajnić i opublikować nagranie z MQ-9A, na którym ma być zarejestrowany ciąg zdarzeń prowadzących do kolizji.
Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X