• Piątek, 26 lipca 2024
X

RAF żegna Herculesy

14 czerwca należące do 47. Dywizjonu RAF samoloty C-130J Super Hercules wykonały pożegnalny przelot nad Wielką Brytanią przed definitywnym wycofaniem tego typu z eksploatacji, co jest formalnie przewidziane na 30 czerwca br.

Historia służby Herculesów w barwach RAF jest długa. W 1965 roku brytyjski rząd zamówił 66 maszyn C-130K (odmiana wersji E), z których 31 miało przedłużone kadłuby. Pierwszy samolot wylądował w kraju 16 grudnia 1966 roku. Standardowe C-130K zyskały w RAF oznaczenie Hercules C1, a przedłużone nazwano Hercules C3. Wszystkie maszyny odmiany C1 i C3 zostały wycofane do 2013 roku i wystawione na sprzedaż.

Powitanie pierwszego brytyjskiego Herculesa C1, który wylądował w kraju 16 grudnia 1966 roku.

W grudniu 1994 roku zostało zamówionych 25 tak zwanych Super Herculesów, czyli najnowocześniejszych i do dzisiaj produkowanych C-130J. Pierwszy z nich wszedł do służby w 2000 roku. Standardowa wersja z krótkim kadłubem nosi oznaczenie Hercules C5, natomiast przedłużony wariant C-130J-30 to w brytyjskiej nomenklaturze Hercules C4. W trakcie służby Super Herculesów w RAF-ie doszło do dwóch poważnych zdarzeń z udziałem tych samolotów. 12 lutego 2007 roku brytyjski Hercules C4 (ZH876) został poważnie uszkodzony podczas lądowania w prowincji Maysan w Iraku w pobliżu granicy z Iranem, kiedy obok pasa eksplodowały improwizowane ładunki wybuchowe. Na szczęście nikomu z przebywających na pokładzie 64 osób nic się poważnego nie stało, ale uszkodzony samolot po lądowaniu musiał zostać zniszczony przez własnych żołnierzy, ponieważ uznano, że jego naprawa i ewakuacja jest zbyt niebezpieczna dla dłużej przebywających w tym miejscu sił koalicji. Był to zarazem pierwszy utracony Super Hercules w całej światowej flocie, od czasu wprowadzenia wariantu J do produkcji.

Druga brytyjska maszyna został uszkodzona 25 sierpnia 2017 roku w Syrii. Było to następstwo nieudanej próby nocnego lądowania Herculesa C4 (ZH873) na tymczasowym pasie. Przyziemienie samolotu z powodu słabego oznakowania lądowiska zaczęło się przedwcześnie, na nieprzygotowanym gruncie. Piloci natychmiast zainicjowali odejście i odlecieli na lotnisko zapasowe w mieście Erbil w Iraku, gdzie bezpiecznie wylądowali. Na skutek silnego uderzenia podwoziem o ziemię doszło do strukturalnych uszkodzeń kadłuba samolotu, a jeden z członków załogi doznał obrażeń kręgosłupa. Hercules ten został ostatecznie wycofany z bieżącej eksploatacji i przeznaczony na części zamienne.

W 2015 roku w RAF-ie powołano pierwszy dywizjon na nowych samolotach A400M Atlas, w związku z tym Wielka Brytania postanowiła wycofać z eksploatacji 10 krótkokadłubowych C-130J. Dwa z nich trafiły do Bahrajnu, pięć do Bangladeszu, a jeden do Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, gdzie wszedł w skład zespołu pokazowego Blue Angels jako kolejny „Fat Albert”. RAF posiada obecnie 14 C-130J w dwóch wersjach: 12 z długim i 2 z krótkim kadłubem. Ich stałym miejscem stacjonowania jest baza Brize Norton.

Brytyjski C-130J Super Hercules i jego oficjalny następca A400M Atlas we wspólnym locie.

Początkowo przewidywano eksploatację 14 pozostałych w służbie Super Herculesów do 2035 roku. Z realizacji tego zamiaru jednak zrezygnowano 22 marca 2021 roku, gdy z powodów ograniczeń budżetowych ogłoszono plan wycofania wszystkich samolotów przed końcem czerwca 2023 roku. Złożony z konserwatystów rząd doszedł bowiem do wniosku, że kraju po prostu nie stać na utrzymanie floty dużych maszyn transportowych złożonej aż z trzech typów: C-130J, A400M i C-17.  Zadania najmniejszych w tym zestawieniu Herculesów mają przejąć 22 większe od nich samoloty transportowe Airbus A400M Atlas, z których ostatni odebrano 22 maja bieżącego roku.

Przedwczesne wycofanie C-130J budzi w Wielkiej Brytanii spore kontrowersje i poddawane jest ogromnej krytyce. Super Herculesy dysponują pewnymi zdolnościami, które jeszcze nie są certyfikowane do użycia w przypadku nowych A400M. Chodzi między innymi o możliwość zrzutu z ładowni łodzi szturmowej RHIB, która jest wykorzystywana przez wojska specjalne do wykonywania rajdów na instalacje brzegowe, platformy wiertnicze czy abordażu porwanych statków.

Zrzut lekkiej łodzi szturmowej RHIB z pokładu C-130 przy użyciu systemu spadochronowego IrvinGQ PRIBAD 21.

Ponadto niemal do ostatniej chwili samoloty C-130J wykazywały swoją dużą przydatność realizując regularne loty zaopatrzeniowe na rzecz stacjonującego na Cyprze kontyngentu wojskowego (ostatnie operacyjne zadanie wykonano 4 czerwca), a także niebezpieczne misje specjalne. Ostatnią z nich była zrealizowana z dużym rozmachem akcja ewakuacji brytyjskich obywateli z Sudanu, w kwietniu tego roku. Przy czym jak ujawniła w Izbie Gmin poseł opozycyjnej Partii Pracy Emma Lewell-Buck trzy z czterech samolotów A400M Atlas używanych również do ewakuacji Brytyjczyków z Sudanu odnotowały awarie. Rząd jednak upiera się przy swojej decyzji podnosząc argument o generalnie lepszych parametrach samolotu A400M, który dysponuje większym zasięgiem, udźwigiem oraz pojemnością ładowni, przy możliwości operowania z pasa o tej samej długości co poczciwy Hercules. Jako przykład ministerstwo obrony przytoczyło właśnie akcję z Sudanu, kiedy największa liczba zabranych przez Herculesa osób wyniosła jednorazowo 143, podczas gdy dla A400M było to około 100 ludzi więcej.

C-130J w locie nad chmurami.

W ostatnich tygodniach aktywnych było już tylko pięć C-130J służących w 47. Dywizjonie. RAF już rozpoczął działania mające na celu ułatwienie potencjalnej sprzedaży wszystkich 14 samolotów wraz z wyposażeniem towarzyszącym. Chodzi o płatowce, silniki, część zamienne, symulatory lotu, narzędzia obsługowe i urządzenia diagnostyczne. Niezbyt wysłużone samoloty budzą spore zainteresowanie wśród potencjalnych nabywców. Według ostatnich doniesień chęć zakupu niechcianych Herculesów zgłosiło co najmniej 15 krajów, w tym 11 sojuszników należących do NATO.

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X