

22 maja, podczas ceremonii wodowania drugiego niszczyciela typu Choe-Hyon w północnokoreańskim porcie Chongjin, doszło do poważnego wypadku. Państwowe media Korei Północnej poinformowały, że 5 000-tonowa jednostka została poważnie uszkodzona w obecności przywódcy Kim Dzong Una.
North Korea’s latest naval destroyer has been significantly damaged prior to its launch. In a rare acknowledgment, North Korea’s state news agency KCNA reported yesterday an incident occurred with a new destroyer in Chongjin, which was close to being launched. pic.twitter.com/0PfuqehYnF
— Open Source Centre (@osc_london) May 22, 2025
Podczas próby wodowania doszło do awarii platformy transportowej. Kadłub okrętu miał opuścić nabrzeże w trybie bocznym, tj. wjechać do wody burtą na dwóch wózkach, z których jeden podtrzymywał część dziobową a drugi rufową. Okazało się jednak, że w wyniku awarii tylny wózek nie poruszał się równocześnie z przednim wózkiem, lecz przedwcześnie wjechał do wody z rufową częścią okrętu. W związku z tym niszczyciel tylko połowicznie znalazł się w wodzie. Obecnie jednostka leży na boku w wgniecionym kadłubem i dziobem częściowo na lądzie, a rufa spoczywa na dnie basenu portowego. Jak pokazuje zdjęcia satelitarne, służby Korei Północnej próbują ukryć kadłub pod płachtami niebieskiej folii.

W kwietniu Korea Północna pomyślnie zwodowała swój największy krajowy niszczyciel wielozadaniowy Choe-Hyon. Było to w Nampo, innej stoczni niż opisywany wypadek, ale wszystko wskazuje, że są to jednostki tego samego typu.
Wypadek przybrał tak ogromną i oczywistą nawet dla laików skalę, że nie udało się go ukryć. Kim Dzong Un ostro skrytykował incydent, nazywając go „poważnym wypadkiem” i „przestępczym aktem” wynikającym z niekompetencji i braku odpowiedzialności ze strony personelu stoczni oraz projektantów. Zapowiedział, że osoby odpowiedzialne poniosą konsekwencje podczas nadchodzącego plenarnego posiedzenia Partii Pracy Korei w czerwcu.
Pomimo rzadkości publicznego przyznawania się do niepowodzeń przez reżim, ten incydent został oficjalnie potwierdzony, co podkreśla determinację Korei Północnej w modernizacji swojej floty morskiej. Pierwszy niszczyciel tego typu (według zachodniej klasyfikacji jest to fregata) został zaprezentowany w kwietniu i wyposażony w zaawansowane systemy uzbrojenia, w tym pionowe wyrzutnie rakiet oraz radary z antenami fazowanymi.
Eksperci sugerują, że rozwój tych okrętów mógł być wspierany przez Rosję, co wpisuje się w szerszy kontekst współpracy wojskowej między oboma krajami. Wypadek ten stanowi jednak poważny cios dla ambicji Kim Dzong Una w zakresie rozbudowy floty morskiej. Obserwatorzy podkreślają, że mimo ograniczeń technologicznych, rozwój floty morskiej Korei Północnej stanowi rosnące zagrożenie dla bezpieczeństwa w regionie.