• Sobota, 27 kwietnia 2024
X

Konflikt nad Chałchyn-Goł. Część 2

Na początku czerwca 1939 roku było jeszcze możliwe polubowne zakończenie konfliktu. Stało się jednak inaczej i doszło do kilkumiesięcznych walk na skalę normalnej wojny.

Powielana przez wiele lat oficjalna wersja wydarzeń nie odpowiada na pytanie, dlaczego Związek Sowiecki zdecydował się na eskalację wydarzeń. Oczywiście o agresywne zamiary oskarża się stronę japońską, pomija się jednak przy tym szczupłość sił Armii Kwantuńskiej w tym rejonie i teren zdecydowanie niesprzyjający działaniom bojowym. Nie ma też odpowiedzi na pytanie o udział Żukowa w pierwszej fazie konfliktu. Nie wiadomo, kiedy dokładnie pojawił się w Mongolii i kto jego tam wysłał. Oficjalna wersja, którą tak szczegółowo opisywał we wszystkich wersjach swoich wspomnień, nie wytrzymuje konfrontacji z dokumentami.

Pierwszy raport wysłany przez niego z terytorium Mongolii do marszałka Woroszyłowa jest datowany na 30 maja, a miejsce jego powstania to miejscowość Tamcak-Bułak, położona o 120 km od rzeki Chałchyn-Goł i o 930 km od Ułan-Bator. Raport odnosi się do działań z 28 i 29 maja. Nie można wykluczyć, że Żukow już wtedy przebywał w punkcie dowodzenia sztabu grupy operacyjnej. Oficjalnie w sztabie 57. Samodzielnego Korpusu znajdującym się w Ułan-Bator miał się pojawić 5 czerwca i do tego bezpośrednio z Moskwy, z której miał wyjechać 2 czerwca. W tamtych czasach podróż samolotem z Moskwy do stolicy Mongolii mogła trwać kilka dni, a trzeba było jeszcze dojechać przez bezdroża do Tamcak-Bułak. Można zaryzykować stwierdzenie, że Żukow wyjechał do rejonu konfliktu już po pierwszych incydentach, może nawet przed 20 maja.

Raport przesłany Woroszyłowowi zawierał między innymi takie stwierdzenia:

…[W] ciągu 28.5 trwała wyłącznie niezorganizowana walka prowadzona tylko przez dowódców pododdziałów. Do wieczora dnia 28.5 oddziały umocniły się [na] rz. Chałchin-Goł…

Identycznie ocenił działania z następnego dnia. W dalszej części zaszyfrowanego raportu umieścił szereg danych statystycznych, raczej oderwanych od rzeczywistości. Na kolejnych stronach zawarł swoją ocenę udziału w walce oddziałów sowieckich:

Przyczyny strat i niepowodzeń w walce.

1. Taktycznie nieumiejętne decyzje i lekkomyślne zachowania dowództwa i sztabu 57. Korpusu Strzeleckiego podczas organizacji walki, brak uwzględnienia możliwości manewrowych i taktycznych przeciwnika.

2.Powierzenie organizacji i prowadzenia walki pułkownikowi Iwenkowowi przerzuconemu na punkt dowodzenia w osamotnieniu i bez środków łączności.

3. Słabość pułkownika Iwenkowa w wypełnianiu tak odpowiedzialnego zadania.

Podjąłem następujące działania:

  1. Okazałem pomoc dowództwu korpusu w wyjaśnieniu sytuacji i metodzie działań dla unieszkodliwienia przeciwnika.
  2. Zamiast Iwenkowa na punkt dowodzenia wysłany Kuszczew z środkami łączności i grupą operacyjną.
  3. Na wszystkie pytania dane odpowiednie wskazówki dowódcom i komisarzom oddziałów.
  4. Przeprowadzone osobiste spotkania z żołnierzami i dowódcami na polu walki.

Propozycje dla zniszczenia naziemnych wojsk przeciwnika:

  1. [W] przypadku przekroczenia przez przeciwnika granicy państwowej – ściągnąć jego do rzeki Chałchyn-Goł, przycisnąć ogniem od frontu i we współdziałaniu z lotnictwem i brygadą pancerną okrążyć i zniszczyć, nie dając przeciwnikowi możliwości odwrotu za granicę państwa.
  2. Do podejścia 11. Brygady Pancernej kontynuować prowadzenie walki (samodzielnymi) podjazdami od czołowych oddziałów rozmieszczonych 4–5 km na wschód od rzeki Chałchyn-Goł.
Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X