Zaporoski kierunek operacyjny jeszcze przed pełnoskalową agresją rosyjską na Ukrainę był jednym z najbardziej newralgicznych dla obu stron, umożliwiał bowiem siłom rosyjskim wyjście na głębokie tyły ukraińskiego ugrupowania broniącego Donbasu. Mimo to dowództwo Sił Zbrojnych Ukrainy nawet na początku lutego 2022 roku nie uznało tego kierunku za priorytetowy pod względem nasycenia własnymi siłami, ponieważ zgodnie z przewidywaniami, na bazie których stworzono plan obrony, agresor nie miał posunąć się tak daleko. Zbyt optymistycznie, jak się okazało, Ukraińcy przewidywali, że rosyjskie związki taktyczne utkną w walkach na granicy administracyjnej z okupowanym Krymem, choć do obrony przesmyków półwyspu nie przeznaczono wystarczających sił. Przebieg działań wojennych pokazał, że oczekiwania co do realizacji tych planów były dalekie od realizmu, a wydarzenia nie potoczyły się zgodnie z przewidywaniami ukraińskiego dowództwa.
Plany i siły stron
W pierwszej fazie działań do ofensywy na kierunku zaporoskim Rosjanie przeznaczyli grupę operacyjną skoncentrowaną na czasowo okupowanym terytorium Krymu, złożoną z większości sił 58. Armii Ogólnowojskowej Południowego Okręgu Wojskowego (19. Dywizja Zmechanizowana, 42. Dywizja Zmechanizowana, 136. Brygada Zmechanizowana), a także sił lądowych Floty Czarnomorskiej – jednostek 22. Korpusu Armijnego oraz 810. Brygada Piechoty Morskiej. Szacunkowo było to 11 batalionowych grup bojowych dysponujących nieco ponad setką czołgów i ponad 400 wozami bojowymi. Wsparcie lotnicze zapewniały Siły Powietrzno-Kosmiczne (WKS) oraz jednostki lotnicze Floty Czarnomorskiej, stacjonujące w pobliskich bazach na Krymie.
24 lutego 2022 roku część wojsk rosyjskich, złożona głównie z jednostek 49. Armii Ogólnowojskowej Południowego Okręgu Wojskowego, rozpoczęła ofensywę z rejonu Armiańska i Perekopu w kierunku Nowa Kachowka–Chersoń, z bezpośrednim zadaniem zdobycia Chersonia, w dalszej kolejności Mikołajowa, z przewidywanym kierunkiem dalszych działań obejmującym zdobycie Odessy, w rejonie której miał zostać wysadzony desant morski.
Na drugim, rozbieżnym kierunku działań, część sił agresora rozpoczęła ruch przez Czonhar i Mikołajiwkę w kierunku Melitopola, który był pierwszym celem ofensywy. Kolejnym zadaniem dla tej grupy rosyjskich wojsk było zdobycie Enerhodaru i Zaporoża, z przewidywanym kierunkiem dalszych działań obejmującym zdobycie miasta Dniepr. Drugim kierunkiem operacyjnym dla tej grupy był Berdiańsk–Mariupol. Sądząc po przebiegu późniejszych wydarzeń, mających miejsce po zajęciu Melitopola, dowództwo rosyjskie zaplanowało przerzucenie części sił wzdłuż Morza Azowskiego do Berdiańska, a później do Mariupola w celu jego okrążenia wraz z nacierającymi ze wschodu formacjami 1. Korpusu Armijnego tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i pododdziałów 150. Dywizji Zmechanizowanej z 8. Armii Ogólnowojskowej Południowego Okręgu Wojskowego. Następnie oczekiwano rozwinięcia natarcia w kierunku północnym celem zajęcia rejonu Hulajpole, bezpośrednio na wschód od Zaporoża. Wyjście na rubież Zaporoże–Hulajpole miało stworzyć warunki do odcięcia od południa i zachodu całości sił ukraińskich znajdujących się w Donbasie.
Ukraińskie siły zbrojne na kierunku zaporoskim 24 lutego 2022 roku nie dysponowały w praktyce żadnymi siłami zdolnymi powstrzymać lub opóźnić ruch jednostek rosyjskich. Główną siłę obronną stanowiła zaporoska 110. Brygada Obrony Terytorialnej z batalionami rozmieszczonymi na obszarze całego obwodu, których dowództwa mieściły się przed wojną w Berdiańsku, Kamionce Dniprowskiej, Enerhodarze, Zaporożu, Melitopolu i Połohach. W Melitopolu stacjonowały 25. Brygada Lotnictwa Transportowego i 2. batalion Gwardii Narodowej Ukrainy. W Berdiańsku znajdowała się Baza Marynarki Wojennej „Południe”, kompania radiotechniczna i 66. Samodzielny Dywizjon Artylerii z 406. Samodzielnej Brygady Artylerii.
Na kierunku zaporoskim urzutowana obrona nie została zorganizowana, co spowodowało, że siły rosyjskie już w pierwszym dniu agresji wtargnęły na dużą głębokość i w ciągu kilkunastu godzin dotarły do Melitopola. Ukraińcy już od pierwszego dnia inwazji prowadzili w obwodzie zaporoskim działania ewakuacyjne. Dla przykładu 25. Brygada Lotnictwa Transportowego zdołała ewakuować sprawne Iły-76 do Polski dosłownie na kilkadziesiąt minut przed atakiem rakietowym wroga na lotnisko. Już w jego trakcie wystartowało sześć bazujących tam samolotów szturmowych Su-25 tworzących oddział wydzielony 299. Brygady Lotnictwa Taktycznego. W rezultacie Rosjanom udało się zniszczyć tylko jednego Iła-76, który z powodów technicznych nie mógł wystartować w zaplanowanym czasie.