• Poniedziałek, 29 kwietnia 2024
X

Kampania w Donbasie

W połowie kwietnia 2022 roku nawet najwięksi sceptycy musieli przyznać, że rosyjski blitzkrieg nie powiódł się, a Ukraina obroniła niepodległość. Z drugiej strony trudno było spodziewać się rychłego zwycięstwa wojsk ukraińskich. Przeciwnik był bowiem zdeterminowany utrzymać zajęte tereny oraz doprowadzić do zajęcia przynajmniej pozostałych obszarów obwodów donieckiego i ługańskiego.

Pierwsza strategiczna operacja obronna, która trwała od 24 lutego do kwietnia 2022 roku, doprowadziła do odparcia zakrojonego na szeroką skalę ataku Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Siły Obrony Ukrainy zadały strategiczną klęskę wojskom rosyjskim w  Północno-Zachodniej Strefie Operacyjnej w wyniku walk o Kijów, lotnisko Hostomel i  aglomerację Irpień. W  rezultacie nieprzyjaciel został zmuszony do odwrotu z  rejonów Kijowa, Czernihowa i  obwodu sumskiego. Długotrwała operacja obrony Mariupola związała część oddziałów rosyjskich, co uniemożliwiło ich wykorzystanie na innych kierunkach. Zniszczenie krążownika Moskwa w  dniach 13–14 kwietnia ostatecznie wyeliminowało zaś zagrożenie desantem rosyjskiej marynarki wojennej w rejonie Odessy i umożliwiło Siłom Obrony Ukrainy rozpoczęcie operacji przywrócenia kontroli nad Wyspą Węży i  północno-zachodnią częścią Morza Czarnego w celu odblokowania istotnych portów: Izmaiłu, Białogrodu nad Dniestrem i Odessy.

Federacja Rosyjska wycofała swoje wojska z  Północno-Zachodniej Strefy Operacyjnej i  skoncentrowała się na prowadzeniu działań bojowych na kilku kierunkach we Wschodniej i Południowo-Zachodniej Strefie Operacyjnej. Od maja do sierpnia 2022 roku Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły drugą strategiczną operację obronną. Z punktu widzenia Rosjan była to „druga faza specjalnej operacji wojskowej”.

Plany

Po wycofaniu się z  północno-wschodnich obwodów Ukrainy armia rosyjska przerzuciła swoje siły do Donbasu, planując początkowo dwukierunkową ofensywę: na północy, na granicy obwodów charkowskiego i  donieckiego, oraz na południu, między Donieckiem a  obwodem zaporoskim. Według brytyjskiego Ministerstwa Obrony celem sił rosyjskich było okrążenie zgrupowania sił ukraińskich, znajdujących się na wschodzie Ukrainy. Tworzyło je dość silne zgrupowanie znane jako Siły Połączone. Nazwa ta zrodziła się w kwietniu 2018 roku, kiedy prowadzona przez wojska ukraińskie na Donbasie Operacja Antyterrorystyczna została przekształcona w  Operację Sił Połączonych. Znajdujące się tu jednostki ukraińskie częściowo opierały swoją obronę o  potężne fortyfikacje, rozbudowywane od 2014 roku. Frontalny ich szturm został uznany za czyn niedorzeczny nawet przez rosyjskie dowództwo, znane ze swojej zdolności do nieliczenia się ze stratami własnymi. Bardzo kusząco wyglądał natomiast pomysł otoczenia zgrupowania Sił Połączonych poprzez uderzenia wyprowadzone od północy i południa.

Celem armii ukraińskiej było pokrzyżowanie tych planów, a także wyrządzenie jak największych szkód wrogowi, co utrudniłoby Rosji kontynuowanie wojny. Co więcej, po klęsce Rosji na północy Ukraińcy uwierzyli w  swoją zdolność do pokonania agresora i zmuszenia go do zaprzestania działań wojennych, a nawet doprowadzenia do przywrócenia granic sprzed 2014 roku. Po stronie Rosji była ogromna ilość żołnierzy i  sprzętu, przewaga w broni rakietowej i lotnictwie. Po stronie Ukrainy zaś pełne zrozumienie co do tego, że wroga można i  trzeba pokonać, wyjątkowa motywacja, absolutna jedność społeczeństwa i armii, a także wyraźna świadomość, że stawką jest istnienie narodu.

22 kwietnia 2022 roku pełniący obowiązki dowódcy wojsk Centralnego Okręgu Wojskowego Federacji Rosyjskiej Rustam Minnekajew zapowiedział, że celem „nowej fazy” jest uzyskanie pełnej kontroli nad wschodnią i  południową częścią Ukrainy, co powinno zapewnić korytarz lądowy na okupowany Krym. Wszystko to pod dobrze znanym z  rosyjskiej propagandy pretekstem „obrony praw ludności rosyjskojęzycznej”, która rzekomo była w Ukrainie „uciskana”. W optymalnym wariancie zamierzano uzyskać połączenie z  de facto okupowanym przez Rosję Naddniestrzem. Dwa miesiące po rozpoczęciu „specjalnej operacji wojskowej” apetyty rosyjskiego kierownictwa wojskowo-politycznego znacznie się więc zmniejszyły. Nie chodziło już o okupację Kijowa i zmianę ustroju politycznego w Ukrainie, a plany okupacji Charkowa poszły w niepamięć lub przynajmniej przesunięto je na późniejszy okres. Pierwszoplanowym i  realnym, jak się wydawało, zadaniem było zajęcie całości terytorium administracyjnego obwodów donieckiego i  ługańskiego, czyli uznanych przez Rosję granic „republik ludowych”. Nadawano temu olbrzymie znaczenie polityczne oraz ideologiczne, wszak „wyzwolenie” terytorium obu „republik” miało usprawiedliwić agresję Rosji przeciwko Ukrainy i  dać jej społeczeństwu namiastkę zwycięstwa.

Przygotowania Rosjan do ataku na Donbas były pilnie monitorowane przez stronę ukraińską. 11 kwietnia rzecznik MO Ukrainy poinformował, że „nieprzyjaciel przeszedł do fazy zakończenia odbudowy swoich jednostek i  przerzutu ich na terytorium obwodów donieckiego i  ługańskiego”. Liczni obserwatorzy, zarówno z Ukrainy, jak i z zagranicy, sądzili, że nadchodząca bitwa o Donbas będzie prowadzona w stylu II wojny światowej. Oczekiwano zatem szeroko zakrojonych starć wojsk zmechanizowanych w rodzaju bitwy na łuku kurskim stoczonej w 1943 roku. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X