Rdzeniem współczesnych sił morskich Wielkiej Brytanii są okręty podwodne. Royal Navy dysponuje obecnie trzema podstawowymi typami jednostek tej klasy. W skład Flotylli Okrętów Podwodnych wchodzą cztery strategiczne okręty podwodne z rakietami balistycznymi o napędzie nuklearnym (SSBN) typu Vanguard i cztery (plus trzy w budowie) uderzeniowe okręty podwodne o napędzie nuklearnym (SSN, klasyfikowane popularnie, ale błędnie, jako wielozadaniowe lub „myśliwskie”) typu Astute. Ponadto w służbie pozostają jeszcze dwie ostatnie jednostki bardzo udanego typu Trafalgar (HMS Talent i HMS Triumph).
Wkrótce stan floty podwodnej Royal Navy powiększy się o cztery najbardziej zaawansowane technologicznie strategiczne okręty podwodne z napędem nuklearnym na świecie – typu Dreadnought (z których dwie pierwsze jednostki znajdują się już w budowie) oraz kolejne jednostki uderzeniowe, które powstaną w ramach ambitnego programu SSNR (Submersible Ship Nuclear Replacement). Z kolei wycofywane ze służby uderzeniowe okręty podwodne typu Trafalgar są obecnie regularnie zastępowane przez najnowsze jednostki klasy SSN (Nuclear-powered attack submarines) typu Astute, z których cztery pierwsze dopiero niedawno osiągnęły wymaganą gotowość bojową, gdyż przez parę lat targane były ciągłymi usterkami technicznymi (czy też raczej – zupełnie naturalną – tzw. chorobą wieku dziecięcego). Taka sama „wymiana pokoleniowa” czeka strategiczne okręty podwodne klasy SSBN (Nuclear-powered ballistic missile submarine) typu Vanguard, na których miejsce powstają właśnie jednostki typu Dreadnought, które po 2030 roku będą stanowiły podstawę sił odstraszania Royal Navy. Ich portem macierzystym – podobnie jak uderzeniowych okrętów typu Astute – będzie zapewne HMNB Devonport (w hrabstwie Devon) w zachodniej części Plymouth. Baza ta – jako jedyna w Wielkiej Brytanii – jest przystosowana do remontów okrętów podwodnych o napędzie nuklearnym.
Dzisiejsza pozycja Royal Navy nie jest już może tak wysoka jak na początku XX wieku, jednak wciąż jest to licząca się flota wojenna (uważana przez wielu – z uwagi na tradycje morskie i system szkolenia – za drugą na świecie). Królewska Marynarka Wojenna, nie tylko w ramach Paktu Północnoatlantyckiego, aktywnie operuje w tzw. regionach zapalnych na odległych akwenach. Szóstej gospodarce świata, angażującej ludzi (ponad 10 mln obywateli przebywa za granicą) oraz kapitały na całym globie, zależy na utrzymaniu powiązań ekonomicznych i swobodzie żeglugi. Stale rośnie również brytyjskie zaangażowanie na wodach Arktyki. Od 1996 roku trwa współpraca między Rosją a Stanami Zjednoczonymi, w której uczestniczą z państw arktycznych także Norwegia i Szwecja, a spoza regionu – Wielka Brytania, w celu zabezpieczenia materiałów i składów paliwa nuklearnego oraz utylizacji instalacji jądrowych złomowanych lodołamaczy i okrętów podwodnych. W kwestii wydobycia surowców strony zgodziły się na równy podział akwenów. W dwóch aneksach określono zasady eksploatacji złóż transgranicznych, natomiast do dziś nie uregulowano kontrowersyjnych zasad połowów wokół Spitsbergenu. Tym samym uderzeniowe okręty podwodne Royal Navy (typu Trafalgar i Astute) spełniają na tych wodach kluczową rolę strażników interesów Wielkiej Brytanii, natomiast strategiczne jednostki tej klasy, uzbrojone w rakiety balistyczne z głowicami nuklearnymi (typu Vanguard) stanowią pierwszą linię obrony kraju.
Skrytość działania jest dla okrętów podwodnych najważniejszym warunkiem wykonania zadania i co najważniejsze – bezpiecznego powrotu do bazy. Czasy, gdy wystarczyło samo ukrycie się pod wodą trwały bardzo krótko i minęły bezpowrotnie. Skończyły się z chwilą wprowadzenia odpowiednich środków obserwacji technicznej. Im bardziej były one zaawansowane, tym większe stawały się wymagania, co do ochrony przed nimi. Nagle pojawiło się pojęcie „cichej wojny” – batalii, której celem było ukrycie wszelkich cech demaskujących okręty podwodne. Choć kierunek ten obrali projektanci praktycznie wszystkich flot dysponujących jednostkami o napędzie nuklearnym, to szczególny nacisk na kompleksową niewykrywalność położyli Brytyjczycy.
W latach 60. ubiegłego wieku rozpoczęła się w Wielkiej Brytanii budowa pierwszych (nie licząc pojedynczego, wyposażonego w amerykański reaktor jądrowy HMS Dreadnought) uderzeniowych okrętów podwodnych o napędzie nuklearnym typu Valiant. Zastosowano na nich m.in. kroplowy (najbardziej optymalny) kształt kadłuba (wzorowany na amerykańskim eksperymentalnym USS Albacore, AGSS-569) i bardzo udane reaktory wodne ciśnieniowe PWR-1 (Pressurized Water Reactor) produkcji brytyjskiego koncertu Rolls-Royce. Skonstruowano pięć jednostek tego typu: HMS Valiant (S102), HMS Warspite (S103), HMS Churchill (S46), HMS Conqueror (S48) i HMS Courageous (S50). Pomyślna eksploatacja prototypu zachęciła Royal Navy do zamówienia kolejnych okrętów, według nieco zmodyfikowanego projektu. W konstrukcji nowych jednostek przede wszystkim położono duży nacisk na wyciszenie oraz możliwość swobodnego operowania na wodach arktycznych. Tak powstało sześć okrętów podwodnych typu Swiftsure: HMS Swiftsure (S126), HMS Sovereign (S108), HMS Superb (S109), HMS Sceptre (S104), HMS Spartan (S105) i HMS Splendid (S106). Podobnie jak w przypadku typu Valiant, na Swiftsure zastosowano cylindryczny kształt kadłuba. Różnica polegała na tym, że maksymalną szerokość okrętów starano się utrzymać na jak największej długości, gdyż na poprzednich jednostkach zaobserwowano niebezpieczne naprężenia spowodowane dość wcześnie zaczynającą się stożkową rufą. Część dziobowa pozostała praktycznie bez zmian, natomiast poszerzono kadłub sztywny z myślą o zastosowaniu nieco odmiennego zestawu wyrzutni torped.
Chęć przystosowania okrętów do operowania na akwenach silnie zalodzonych uwidoczniła się w szczególności w konstrukcji sterów głębokości. Przeniesiono je na sam dziób i ulokowano dużo niżej niż na poprzednim typie. Co więcej, mogły one w razie potrzeby chować się do wnętrza kadłuba. Znacznie obniżono i wzmocniono również konstrukcję kiosku. Co prawda pociągnęło to za sobą zmniejszenie głębokości peryskopowej, ale pozytywnie wpłynęło na zmniejszenie oporów hydrodynamicznych i uczyniło okręty trudniejszymi do wykrycia. Budowę ostatniej jednostki typu Swiftsure zakończono w październiku 1979 roku, a już od kwietnia tego samego roku rozpoczęto prace konstrukcyjne nad pierwszym z uderzeniowych okrętów podwodnych, będących ich rozwinięciem – jednostką typu Trafalgar.