Akitsushima to okręt pod wieloma względami szczególny. W Japońskiej Cesarskiej Marynarce Wojennej był jedynym przedstawicielem swojego typu, jednostką w zasadzie eksperymentalną, będącą zmaterializowaniem wizji i teorii japońskich sztabowców w zakresie dalekiego rozpoznania lotniczego sił przeciwnika na bezkresnych obszarach Oceanu Spokojnego. Rozpoznanie lotnicze miało odgrywać kluczową rolę w przyszłej wojnie morskiej, a dzięki okrętom specjalnego przeznaczenia, właśnie takim jak Akitsushima, Japończycy spodziewali się zyskać zdecydowaną przewagę w rozpoznaniu lotniczym, tym bardzie, że okręt ten miał transportować i zapewniać obsługę największych japońskich łodzi latających o bardzo dużym zasięgu.
Zanim pojawiły się na morzach i oceanach okręty wojenne zwane lotniskowcami, czyli wielkich rozmiarów jednostki specjalnego przeznaczenia umożliwiające start i lądowanie samolotów bojowych, i zanim objęły władztwo mórz, na długie lata detronizując okręty liniowe, już po pierwszych udanych próbach prymitywnych jeszcze maszyn latających z powierzchni wody doceniono w każdej flocie liczących się potęg morskich początków XX wieku nieocenioną rolę samolotu. Maszyny, która mogła nie tylko korygować celność artylerii okrętowej, lecz także służyć jako rozpoznanie floty na znacznie większych dystansach niż jakiekolwiek okręty zwiadowcze. Problemem w pionierskich czasach okazały się tylko same samoloty, głównie ich zasięg, prędkość, pułap a przede wszystkim nastręczające najwięcej zmartwień sposoby ich transportowania i efektywnego użycia w czasie operacji morskich floty.
Pierwsze maszyny służące do korygowania ognia artylerii oraz rozpoznania pojawiły się na okrętach liniowych, było z tym jednak wiele problemów. O ile start lekkich maszyn zapewniały niewielkie platformy instalowane najczęściej na dachach wież artyleryjskich, o tyle nie istniała możliwość przyjęcia samolotu z powrotem na pokład pancernika czy krążownika. Aby nie był on tylko narzędziem jednorazowego użytku, nieustannie poszukiwano innych, lepszych rozwiązań. Samoloty zwiadowcze zaczęto wyposażać w pływaki, które umożliwiały wodowanie obok macierzystego okrętu wojennego, nadal jednak nie było łatwo podnieść z wody i ponownie ustawić taki hydroplan na platformie startowej, szczególnie w niekorzystnych warunkach pogodowych. Najlepszym pomysłem okazało się zbudowanie nowego okrętu wojennego, który dawałby możliwość transportu nie jednego, ale większej liczby takich wodnosamolotów rozpoznawczych.