• Środa, 6 listopada 2024
X

Krążowniki lekkie Japońskiej Cesarskiej Marynarki Wojennej. Część 2.

W momencie wprowadzania do służby w japońskiej marynarce wojennej pierwszych krążowników lekkich, był to stosunkowo młody typ jednostek. Pierwsze okręty klasyfikowane jako „lekkie krążowniki pancerne” pojawiły się w brytyjskiej Royal Navy dekadę wcześniej. Planiści Cesarskiej Marynarki Wojennej stanęli więc przed wyzwaniem, jak najlepiej wykorzystać potencjał nowych jednostek. Chociaż mieli oni możliwość skorzystania z brytyjskich doświadczeń w tej dziedzinie, odmienne realia w jakich operowała japońska marynarka wojenna, wymuszały opracowanie własnej doktryny użycia tych jednostek. Ta ulegała następnie ciągłym modyfikacjom wraz z przemianami, jakie w okresie międzywojennym przechodziła strategia oraz doktryna całej marynarki wojennej.

Właściwa ocena krążowników lekkich Japońskiej Cesarskiej Marynarki Wojennej i ich walorów bojowych jest możliwa tylko przy porównaniu z okrętami tego typu budowanymi w tym samym czasie dla innych marynarek wojennych.

Jednostkami o najbardziej zbliżonych parametrach do japońskich 5,5-tysięczników były brytyjskie krążowniki lekkie typu D. Stanowiły one zresztą inspirację dla japońskich konstruktorów. Krążowniki typu D (znane też jako typ Danae) były ostatnim etapem rozwoju brytyjskich krążowników lekkich z okresu pierwszej wojny światowej. Konstrukcyjnie wywodziły się z poprzedzającego je typu C, będąc jego rozwinięciem. Pod tym względem zmiany wprowadzone w typie D względem swoich poprzedników przypominały różnice między typem Kuma a typem Tenryū. Nowe okręty zachowały formę kadłuba swoich poprzedników, został on jednak wydłużony. Z wypornością standardową wynoszącą 4850 ton (pełna 5925 ton) oraz długością 144 m ustępowały nieco japońskim okrętom serii jednostek 5500-tonowych. Napęd pozostał taki sam, jak na późnych jednostkach typu C. To właśnie pod względem napędu, brytyjskie krążowniki najbardziej różniły się od japońskiego typu Kuma i jego następców. Siłownia na typie D była ponad dwa razy słabsza od tej na jednostkach japońskich. Dwie turbiny parowe Parsons, zasilane sześcioma kotłami Yarrow wytwarzały 40 000 KM. Dodatkowo krążowniki brytyjskie, w przeciwieństwie do swoich japońskich odpowiedników miały tylko dwie śruby, z dwoma wałami napędowymi. W związku z tym osiągały one maksymalnie 29 węzłów. Brytyjczycy również wykorzystywali swoje krążowniki lekkie do dowodzenia flotyllami niszczycieli, jednakże pozostawienie prędkości maksymalnej na tym poziomie (taką samą dysponował typ C) uznano za satysfakcjonującą.

Centrum łączności na krążowniku Abukuma. Krążowniki lekkie serii 5500 ton od początku były przewidziane do roli przewodników zespołów niszczycieli. Przed II wojną światową część z nich przeszła modernizację, zwiększającą ich możliwości w tym zakresie. Rozbudowana łączność była jedną z cech niezbędnych dla okrętu flagowego zespołu.

Opancerzenie stało na podobnym poziomie, co na krążownikach japońskich. Główny pas pancerny był nieznacznie grubszy w najważniejszych miejscach. Bardzo podobnie prezentowało się też uzbrojenie. Okręty typu D dysponowały sześcioma armatami 6-calowymi (152 mm), ustawionymi w osi kadłuba: po dwa na dziobie i rufie w superpozycji oraz dwa na śródokręciu. Dzięki takiemu rozłożeniu brytyjskie jednostki mogły prowadzić ogień ze wszystkich armat jednocześnie. Dysponowały więc taką samą salwą burtową, jak japońskie krążowniki lekkie, pomimo posiadania jednej armaty mniej. W praktyce ich siła ognia była nawet nieco większa, dzięki nieznacznie większemu kalibrowi armat (chociaż japońskie armaty 140 mm miały nieco większą szybkostrzelność). Układ artylerii na okrętach brytyjskich był znacznie korzystniejszy niż na ich japońskich odpowiednikach i wyznaczał kierunek rozwoju dla wszystkich przyszłych jednostek tego typu (chociaż dzięki posiadaniu armat po bokach nadbudówki, krążowniki japońskie mogły teoretycznie prowadzić ogień na dziób i na rufę z trzech armat w porównaniu do dwóch na typie D. W praktyce nie było to jednak warte dodatkowej masy i miejsca jakie zajmowały te armaty). Uzbrojenie przeciwlotnicze, które początkowo otrzymały brytyjskie okręty także wyglądało podobnie do tego na okrętach japońskich. Składało się z dwóch armat 3-calowych (76 mm) oraz dwóch armat automatycznych 40 mm. Było ono więc bardzo słabe, chociaż armaty 40 mm okazały się znacznie lepszą bronią przeciwlotniczą niż karabiny maszynowe. Aby skutecznie chroniły okręt potrzebne były w znacznie większych ilościach. Podobnie jak japońskie krążowniki, jednostki brytyjskie uzbrojono w torpedy. Dysponowały aż dwunastoma wyrzutniami, w czterech potrójnych aparatach. Użycie potrójnych stanowisk zapewniało im większą salwę torpedową na obie burty w porównaniu z ich japońskimi odpowiednikami (w momencie ukończenia, były to zresztą okręty z najsilniejszym uzbrojeniem torpedowym na świecie). Trzeba jednak pamiętać, iż zaczynając od typu Nagara Japończycy przeszli na wyrzutnie torpedowe 610 mm, podczas gdy inne marynarki wojenne generalnie pozostały przy wyrzutniach 533 mm.

Pełna wersja artykułu w magazynie Technika Wojskowa Historia 6/2021.

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X