Żaglowiec szkolny Reichsmarine Niobe zatonął w wyniku znalezienia się w złym miejscu i czasie po niespodziewanym uderzeniu zjawiska pogodowego nazywanego białym szkwałem.
W 1913 r. stocznia Frederikshavns Værft og Flydedok z duńskiego Frederikshavn ukończyła budowę czteromasztowego barku Morten Jensen. Statek wypierał ok. 645 t przy BRT 367 t i NRT 259 t. Wyposażony został w pomocniczy silnik o mocy 160 KM, wyprodukowany w szwedzkich zakładach J. & C.G. Bolinder ze Sztokholmu. Jednostkę zamówiła firma armatorska F.L. Knakkergaard z Nykøbing (miasteczko na wyspie Mors z Limfjordzie). Przedsiębiorstwo, założone w 1900 r., specjalizowało się w kabotażu na Bałtyku i Morze Północnym, uprawianym za pomocą małych i średnich statków żaglowych. Duński armator eksploatował statek niecałe trzy lata. W 1916 r. bark sprzedano norweskiej firmie Kallevig Otto & Viggo z Arendal, która z kolei szybko zbyła jednostkę Realfsen H.T. z siedzibą w tej samej miejscowości. Żaglowiec nosił wówczas nazwę Tyholm.
Niemiecka zdobycz
21 listopada 1916 r. statek został zatrzymany przez niemiecki okręt podwodny
UB 41. Szedł wówczas z Holmestrand nad Oslofjordem do Hartlepool z całookrętowym ładunkiem drewna kopalnianego. Dowódca U-Boota, por. mar. (oberleutnant zur See) Friedrich Karl Sichart von Sichartshofen, skonfiskował żaglowiec. Jednostka obsadzona przez załogę pryzową została odprowadzona do Niemiec. Początkowo zdobyczny statek używany był jako pomocniczy latarniowiec Aldebaran.
6 lutego 1922 r. jednostkę formalnie przejęła Reichsmarine. Mimo ograniczeń narzuconych postanowieniami traktatu wersalskiego pozostawiona niemiecka marynarka wojenna ze swoimi sześcioma pancernikami, sześcioma lekkimi krążownikami, tuzinem niszczycieli i tuzinem torpedowców oraz 15 tys. personelu pozostała stosunkowo dużą (w wymiarze bałtyckim potężną) formacją o znacznych potrzebach kadrowych. Dziesięcioletni cykl służby podoficerów i marynarzy umożliwiał natomiast ich bardzo staranne szkolenie. Zgodnie z założeniami przyjętymi dla całych niemieckich sił zbrojnych tego okresu każdy żołnierz miał być szkolony do poziomu wymaganego co najmniej dwa szczeble wyżej, niż wynikałoby to z aktualnie zajmowanego stanowiska. Szeregowych przygotowywano zatem do roli starszych podoficerów, podoficerów – do roli młodszych oficerów. Taki sposób szkolenia miał umożliwić szybkie zwiększenie stanu sił zbrojnych w chwili, gdy pozwoli na to rozwój sytuacji politycznej. Pozostawione Reichsmarine siły pozwoliły na powolne odbudowywanie kadr. Za konieczne jednak uznano pozyskanie jednostki, która wypełniałaby zadania żaglowca szkolnego, na którego pokładzie szkoleni w początkowym okresie byliby zaznajamiani z podstawami służby na okrętach. Zaprawę ogólnomorską na żaglowcu traktowano jako ważny, jeżeli nie kluczowy element szkolenia wstępnego, o silnym wymiarze selekcyjnym. Jednakże trzy z czterech przedwojennych żaglowców szkolnych – zarówno statki cywilne, jak i wojskowe (Prinzess Eitel Friedrich, Grossherzog Friedrich August, Großherzogin Elisabeth) – zostały w ramach reparacji przejęte przez aliantów. Ich następcy potrzebowano więc „od zaraz”.
Po przekazaniu byłego norweskiego żaglowca flocie wojennej planowano, po remoncie kadłuba, otaklować jednostkę jako trzymasztową barkentynę. Przewidziano dla niej nazwę Schwalbe, a na dowódcę wyznaczono cieszącego się dużą popularnością kmdr. ppor. (korvettenkapitan) Feliksa Grafa von Lucknera. W czasie Wielkiej Wojny dowodził on żaglowym krążownikiem pomocniczym Seeadler. Po wojnie, dyskontując rozgłos, jaki zdobył, wygłaszał odczyty osnute wokół epizodów z własnego, nader barwnego życia. Oficer ten miał jednak ewidentne trudności z pogodzeniem obowiązków we flocie przy ciągłych wysiłkach ukierunkowanych na budowę wizerunku „diabła morskiego”, karierą filmową oraz czynnym zaangażowaniem w działalność masonerii (w 1921 roku wstąpił, nie czyniąc z tego tajemnicy, do hamburskiej loży Zur goldenen Kugel). Przydomek „diabeł morski” był w dużej mierze autokreacją – Luckner nadał go sobie, publikując memuary. W języku polskim opublikowano w 2015 r. książkę Diabeł morski. Przygody mojego życia (Seeteufel. Abenteuer aus meinem Leben). W pewnym momencie zarzucano mu niejasności finansowe związane z udostępnieniem okrętu ekipie filmowej der Vera-Filmwerke AG. Pikanterii całej sprawie dodawało to, że Luckner wystąpił w obrazie Mabel und ihre Freier (Mabel i jej zalotnicy), grając samego siebie, to jest dowódcę żaglowca. Pseudonim „Phylax Lüdecke” niczego oczywiście nie ukrywał.
W końcu „cesarskiemu piratowi” (jak również lubił się nazywać Luckner) zasugerowano rezygnację z dowodzenia, a na jego miejsce wyznaczono znacznie mniej barwnego, ale oddanego służbie kpt. mar. (kapitänleutnant) Ernsta Krafta.
Jednostkę otaklowano jako trzymasztowy bark. Wcielono ją do służby 30 kwietnia 1923 r. pod nazwą Niobe, wcześniej noszoną przez drewnianą fregatę budowy brytyjskiej, będącą w latach 1861–1890 okrętem szkolnym marynarki najpierw pruskiej, a następnie cesarskiej. Etat jednostki określono następująco: dowódca – kapitan marynarki, czterech oficerów wachtowych – wykładowców nawigacji i przedmiotów ogólnomorskich (podporucznik – porucznik marynarki), lekarz (oficer), płatnik/intendent/kwatermistrz (podoficer starszy), bosman (podoficer starszy), kierownik maszyn (podoficer starszy), 24 podoficerów młodszych i marynarzy. Zarówno oficerowie, jak i podoficerowie oraz marynarze byli selekcjonowani tak, by mogli przekazać szkolonym maksimum wiedzy i doświadczenia. Okręt odbywał w sezonie nawigacyjnym trzy rejsy szkolne, z których każdy trwał od dwóch do trzech i pół miesiąca. Przez jego pokład przechodziło corocznie ok. 200 kandydatów na marynarzy. Początkowo żeglowano głównie po Bałtyku i Morzu Północnym, później okręt zachodził także do portów skandynawskich oraz hiszpańskich. Barkiem po Krafcie dowodzili kolejno: kpt. mar. Erwin Waßner (1887–1937, podwodniak, dosłużył się stopnia kontradmirała), kpt. mar. Raul Mewis (1886–1972, dowódca torpedowca i flotylli torpedowców, zwolniony ze służby w 1943 r. w stopniu admirała). Wreszcie ostatnim był kpt. mar. Heinrich Ruhfus, rocznik 1895, który do Kaiserliche Marine wstąpił w 1913 r. Pełnił służbę na krążowniku pancernopokładowym Victoria Louise oraz krążownikach lekkich Rostock, Regensburg i Kolberg. Po przyśpieszonym kursie czasu wojny został podporucznikiem i oficerem wachtowym we flotylli torpedowców. W 1917 r. przeżył zatonięcie torpedowca S 64 na minie. Po wojnie dowodził torpedowcami T 153 (eks-V 154) oraz T 157 (eks-V 157). Na Niobe był początkowo szefem szkolenia, a w lutym 1932 r. objął dowództwo.
Biały szkwał
26 lipca 1932 r. Niobe weszła do Bełtu Fehmarn pod pełnymi żaglami. Pogoda była dobra, niebo bezchmurne. Jednak ok. 11.30 pogoda zaczęła się pogarszać. Wzmógł się wiatr południowo-zachodni. Nad żaglowcem przeleciała wielka łódź latająca Dornier X. W ciągu pół godziny nad wyspą Fehmarn zbierały się ciemne chmury, ale nie było innych symptomów załamania pogody. Na okręcie kontynuowano ćwiczenia z obsługi żagli i sygnalizacji flagowej. Zajmowała się tym wachta służbowa. Wymieniono sygnały z latarniowcem Fehmarnbelt. Dwie pozostałe wachty odbywały poobiednie zajęcia z nawigacji. Ze względu na wysoką temperaturę oficer wachtowy zezwolił na otwarcie wszystkich świetlików w klasach, grodzi zejściówek i iluminatorów.
Nagle, ok. 14.50, z południowego wschodu uderzył biały szkwał.