• Piątek, 26 kwietnia 2024
X

Zestrzelenie samolotu Air Rhodesia

3 września 1978 roku w Rodezji, walczący z rządem premiera Iana Smitha komuniści z organizacji ZIPRA, zestrzelili cywilny samolot Vickers Viscount linii Air Rhodesia i dokonali masakry ocalałych z katastrofy pasażerów. Czterosilnikowy samolot Vickers Viscount miał międzylądowanie w na lotnisku Kariba, gdzie po krótkim postoju wystartował w dalszą drogę do Salisbury. Grupa partyzantów ZIPRA, uzbrojona w radziecką wyrzutnię rakiet Strzała-2, zaczaiła w krzakach obok lotniska, tuż pod ścieżką wznoszenia samolotu. Komuniści doskonale wiedzieli, że o wyznaczonej godzinie będzie przelatywać nad nimi maszyna rejsowa.

Wystrzelenie rakiety nastąpiło po około pięciu minutach od startu, gdy Viscount był jeszcze w fazie wznoszenia. Naprowadzany na ciepło pocisk uderzył od dołu, w prawe skrzydło samolotu i eksplodował, powodując również eksplozję wewnętrznego silnika. Zbiornik paliwa i przewody hydrauliczne pękły, powodując pożar, którego nie można było ugasić. Drugi silnik na prawym skrzydle przerwał pracę prawie natychmiast po zniszczeniu pierwszego. Załodze pozostały do dyspozycji tylko dwa sprawne lewe silniki.

O 17:10 pilotujący samolot kapitan Hood wysłał wezwanie o pomoc do wieży kontroli lotów, informując, że będzie awaryjnie lądował. Na miejsce awaryjnego lądowania wybrał pole bawełny, gdzie zamierzał przyziemić na brzuchu. Lądowanie początkowo było stosunkowo stabilne, dopóki samolot nie natrafi na niewidoczny pod roślinnością rów. Spowodowało to, że rozpędzona maszyna zaczęła się obracać i została rozerwana na części. Pozostałe nienaruszone dotychczas zbiorniki paliwa pękły i zapaliły się ogarniając pożarem również kadłub.

Samolot pasażerski Vickers Viscount linii Air Rhodesia.

Spośród 56 osób obecnych na pokładzie w katastrofie zginęło 38. Osiemnaście osób przeżyło i wydostało się z wraku, choć wszyscy odnieśli większe lub mniejsze obrażenia. Po szybkim otrząśnięciu się z szoku pięciu najsprawniejszych pasażerów oddaliło się od wraku w kierunku pobliskiej wioski, celem sprowadzenia pomocy. Pozostała trzynastka pozostała blisko wraku. W międzyczasie dziewięciu partyzantów skierowało się w stronę miejsca katastrofy i dotarło tam około 17:45. Widząc zbliżające się nieznane postacie trzech spośród z 13 rozbitków, którzy wciąż byli na miejscu katastrofy, ukryło się w pobliskich zaroślach. Jednak pozostali na skraju dżungli cały czas obserwując z ukrycia rozwój sytuacji.

Uzbrojeni komuniści zastali przy wraku 10 pasażerów, w tym cztery kobiety i dwie dziewczynki (w wieku 11 i 4 lat). Zwrócili się po angielsku do rozbitków mówiąc, że mają przyjazne zamiary i przekonali ich, że wezwą pomoc i przyniosą wodę. Następnie polecili pasażerom, aby wszyscy zgromadzili się w jednym miejscu, kilka metrów od wraku. Gdy pasażerowie to uczynili rozpoczęła się egzekucja. Partyzanci otworzyli ogień, a kiedy opróżnili magazynki dobijali rannych bagnetami. W momencie tuż po zakończeniu egzekucji na miejsce katastrofy wróciło się pięciu pasażerów, którzy wcześniej poszli po pomoc, jednak gdy zobaczyli co się stało zaczęli uciekać. Komuniści podjęli za nim pościg, lecz nie zdołali ich schwytać. Po dwóch godzinach partyzanci wrócili na miejsce katastrofy, aby okraść rozrzucone dookoła bagaże a następnie oddalili się na dobre. Pasażerowie, którzy uniknęli masakry zostali uratowani nazajutrz przez rodezyjskich żołnierzy.

Na drugi dzień przywódca ZIPRA przyznał się w wywiadzie dla BBC do zorganizowania zamachu na samolot, choć wyparł się odpowiedzialności za masakrę rozbitków. Stwierdził wręcz, wbrew zeznaniom naocznych świadków, że partyzanci udzielili pomocy ocalonym z katastrofy!

W konsekwencji zestrzelenia Linie Air Rhodesia rozpoczęły przerabianie posiadanych Viscountów w celu ochrony ich przed pociskami naprowadzanymi termicznie. Rury wydechowe samolotów przeniesiono na górę skrzydeł, co w praktyce uniemożliwiało uchwycenie celu przez rakiety pokroju Strzały-2 na wysokości powyżej 600 m. Niestety nie wszystkie samoloty zdołano przerobić na czas. 2 lutego 1979 roku został zestrzelony przez komunistów kolejny Viscount z 59 osobami na pokładzie – tym razem nikt nie przeżył.

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X