Dywizjon III./JG 54 jako pierwszy z zaangażowanych nad Normandią jednostek Jagdwaffe osiągnął 100 zestrzeleń. Była to liczba dwukrotnie większa w porównaniu do większości niemieckich dywizjonów myśliwskich zaangażowanych w niemal trzymiesięczną kampanię. Co ciekawe, w składzie jednostki walczyło kilku doświadczonych weteranów walk na froncie wschodnim z pokaźnymi liczbami zestrzelonych samolotów na kontach. Obecnie możemy sprawdzić, jak radzili sobie oni w walkach z lotnictwem aliantów zachodnich, weryfikując raportowane przez nich sukcesy w dokumentacji strat przeciwnika.
Dywizjon III./JG 54 wraca na zachód
Pułk Jagdgeschwader 54 „Grünherz” przeszedł do historii jako jednostka operująca nad północnym odcinku frontu wschodniego. Na początku 1943 roku postanowiono jednak zamienić go miejscami ze stacjonującym we Francji pułkiem JG 26 „Schlageter”. Plan szybko porzucono, ale w połowie lutego na francuskie lotnisko Vendeville spod Smoleńska przybył dywizjon III./JG 54, który na froncie wschodnim pozostawił swoje myśliwce Bf 109G-2. Jak się miało okazać, już na stałe pozostał na zachodzie Europy. W zamian na front wschodni w połowie lutego przeniesiono dywizjon I./JG 26 oraz eskadrę 7./JG 26, które jednak w połowie roku powróciły na Zachód.
W chwili przybycia na front zachodni dowodzony przez Hptm. Reinharda Seilera dywizjon III./JG 54 był doświadczoną jednostką, na koncie której znajdowała się astronomiczna liczba 1138 zwycięstw powietrznych. We Francji otrzymał nowe Bf 109G-4 i w połowie kwietnia 1943 roku przystąpił do operacji bojowych, operując z lotniska w Oldenburgu w ramach systemu obrony powietrznej Rzeszy. W ciągu kilku tygodni uzyskał 27 zwycięstw przeciwko bombowcom B-17 i B-24. Od końca czerwca operował z holenderskich lotnisk Deelen i Amsterdam-Schiphol, uzyskując w ciągu kilku tygodni zestrzelenie 20 samolotów RAF oraz trzech P-47 i ośmiu B-17. W połowie sierpnia został przebazowany do Schwerin na Pojezierzu Meklemburskim, by bronić północnych Niemiec przed nalotami 8. Armii Powietrznej. Do końca roku uzyskała zestrzelenie kolejnych 22 amerykańskich ciężkich bombowców oraz pięciu myśliwców. W sumie w 1943 roku jednostka odniosła na Zachodzie 77 zwycięstw powietrznych, głównie przeciwko amerykańskim bombowcom czterosilnikowym, przy stracie 18 pilotów zabitych i 32 rannych, w tym odpowiednio 13 i 21 od ognia nieprzyjaciela, oraz 52 samolotów, w tym 35 z przyczyn bojowych. W międzyczasie stopniowo jednostka przezbroiła się na Bf 109G-6, otrzymując także kilka wysokościowych Bf 109G-5.
Od grudnia 1943 roku jednostka bazowała na lotnisku Ludwigslust, a od końca lutego w Lüneburgu, wciąż broniąc północnych Niemiec. W tym czasie do dywizjonu przybył dotychczasowy dowódca walczącej na froncie wschodnim eskadry 10./JG 54 Hptm. Robert Weiss, który przejął dowodzenie 8. Staffel po poległym 21 lutego Oblt. Rudolfie Patzaku (14 zestrzeleń, osiem na wschodzie i sześć B-17). Weiss miał wówczas na koncie 98 zestrzeleń, z których 95 odniósł od początku 1943 roku na froncie wschodnim w składzie Jagdgeschwader 54, a trzy to Spitfire’y strącone wcześniej nad kanałem La Manche, kiedy latał w dywizjonie II./JG 26.
Od początku roku do 11 kwietnia dywizjon III./JG 54 uzyskał w walkach przeciwko amerykańskim nalotom kolejnych 51 zestrzeleń, w tym 45 przeciwko bombowcom czterosilnikowym i sześć w walce z myśliwcami. W walce stracono 40 Bf 109 i dwa Fw 190, jednostka otrzymała bowiem kilka takich myśliwców, przygotowując się do przezbrojenia na Focke-Wulfy. W wypadkach stracono natomiast 14 Bf 109 i jednego Fw 190. W tym czasie zginęło 42 pilotów jednostki, a rannych zostało 13.
20 kwietnia dywizjon III./JG 54 został przeniesiony na lotnisko Landau w południowo zachodnich Niemczech, gdzie został przezbrojony na myśliwce Fw 190A-8. W tym miesiącu do jednostki przydzielono czterech bardzo doświadczonych pilotów, którzy mieli za sobą długą służbę na froncie wschodnim w innych podjednostkach Jagdgeschwader 54. Dwóm nowo przybyłym asom powierzono dowództwo eskadr (Staffeln). W wyniku ranienia 9 kwietnia Oblt. Rudolfa Klemma dowództwo 7. Staffel objął Oblt. Alfred Teumer, który od grudnia 1941 roku w różnych podjednostkach JG 54 zaliczył na wschodzie 66 zestrzeleń. Z kolei dowództwo 9. Staffel otrzymał słynny Hptm. Emil Lang, który objął je po poległym 6 marca Oblt. Gerhardzie Lossie (85 zwycięstw powietrznych, w tym dwa na Zachodzie) i zabitym 8 kwietnia Ltn. Alfredzie Kromerze (21 zestrzeleń w tym cztery na Zachodzie) Do tego czasu Lang na froncie wschodnim odniósł jakoby 143 zwycięstw, w tym 2 listopada 1943 roku zgłosił rekordowych 18 sukcesów (jednego z nich mu nie uznano). Do jego eskadry trafił również Ltn. Reinhhold Hoffmann, który miał na koncie 64 zestrzelenia odniesione na wschodzie. Do 8. Staffel trafił natomiast Ltn. Alfred Gross, który miał wówczas na koncie 38 zestrzeleń.
Lang, Gross i Hoffmann latali w 1943 roku w dowodzonej przez tego pierwszego eskadrze 5./JG 54. W okresie od 7 października do 6 listopada 1943 roku, podczas miesiąca intensywnych operacji w czasie walk o Kijów, zaliczyli oni ogromną liczbę zestrzeleń: Lang – 92, Gross – 15, Hoffmann – 27. Jak wynika z dokonanej przez ukraińskiego historyka Iwana Ławrinienkę dokładnej analizy sukcesów dywizjonu II./JG 54 w tym okresie, dokonanej z użyciem dokumentacji niemieckiej i radzieckiej, ci trzej piloci najwyraźniej masowo poświadczali sobie nawzajem fikcyjne sukcesy, co działo się w opozycji do innych pilotów II Gruppe, którzy składali rzetelne meldunki. Jak określił Ławrinienko, prawdziwy dorobek Langa w tym okresie to zaledwie dwa pewne sukcesy, podczas gdy 24 są sporne z innymi, uczciwszymi pilotami, a aż 66 nie znajduje potwierdzenia w stratach sowieckiego lotnictwa. Spośród zwycięstw Hoffmanna jednoznaczne potwierdzenie znajduje pięć zestrzeleń, a 10 innych jest spornych z innymi pilotami. W przypadku Grossa żaden z jego sukcesów nie jest pewien, ale zestrzelenie 11 maszyn jest sporne z sukcesami innych pilotów.
19 maja przezbrojony i wzmocniony kadrowo dywizjon III./JG 54 powrócił do walki w systemie obrony powietrznej Niemiec. Jednostka raportowała zestrzelenie dwóch bombowców B-24, wybicie z formacji obronnych kolejnych czterech (było to uznawane za zwycięstwo powietrzne) oraz strącenie trzech myśliwców P-38. Te ostatnie zaliczyli na swoje konta Hptm. Weiss, Ofw. Alfred Gross i Obfhr. Alfred Schankelberg, jakkolwiek Amerykanie nie odnotowali strat Lightningów od ognia niemieckich myśliwców. Niemiecka jednostka straciła trzech pilotów poległych i jednego rannego, podczas gdy dwie inne maszyny rozbiły się bez udziału przeciwnika, a ich piloci ocaleli.
20 maja dywizjon III./JG 54 raportował posiadanie 31 maszyn oraz 59 pilotów (pięciu powyżej etatu), z których 36 było zdolnych do akcji.