• Piątek, 19 kwietnia 2024
X

Rosyjskie ataki na ukraiński system elektroenergetyczny

Od 16 października  Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej  prowadzą kampanię przeciwko ukraińskiemu systemowi elektroenergetycznemu. Jej celem jest doprowadzenie do załamania morale ukraińskiego społeczeństwa poprzez związane z brakiem dostaw energii elektrycznej  radykalne obniżenie komfortu życia oraz zapaść gospodarczą. Zasadniczym narzędziem, którym posługują się Rosjanie są pociski manewrujące odpalane z samolotów i okrętów, uzupełnione irańskimi dronami uderzeniowymi “Szached”.

Według ukraińskiego wywiadu wojskowego rosyjskie siły zbrojne rozkazy przygotowania masowych ataków rakietowych na infrastrukturę krytyczną Ukrainy otrzymały z Kremla 2 i 3 października. Przygotowania do wykonania tego ataku zajęły zatem ponad tydzień, obejmując przetransportowanie pocisków i ich załadunek na platformy okrętowe lub bojowe, względnie podwieszenie pod samoloty bombowe – nosiciele rakiet.

Rosyjski pocisk manewrujący Ch-55SM. W tle jego nosiciel – bombowiec strategiczny Tu-95MS.

10 października siły rosyjskie przeprowadziły pierwszy duży atak na ukraińską infrastrukturę krytyczną. Według danych ogłoszonych przez Sztab Generalny  Sił Zbrojnych Ukrainy w ataku użyto 83 pocisków balistycznych i manewrujących: Ch-101 i Ch-555 odpalonych z ośmiu bombowców strategicznych Tu-95 i trzech Tu-160 operujących w regionie Morza Kaspijskiego, Kalibr wystrzelonych przez okręty operujące na Morzu Czarnym oraz Iskander wystrzelonych z różnych kierunków. Użyto również pocisków przeciwlotniczych systemów rakietowych S-300 w trybie ataku na cele naziemne i pocisków rakietowych systemów artyleryjskich dalekiego zasięgu Tornado-S. W ataku udział wzięły również irańskie drony Szahed-136 klasy amunicji krążącej, które wystrzelone zostały nie tylko jak dotychczas z Krymu, ale i z terytorium Białorusi.
Siły Powietrzne Sił Zbrojnych Ukrainy poinformowały, że udało im się zestrzelić 46 rakiet i pocisków manewrujących różnych typów oraz dziewięć Szahedów-136.
Jak wynika z różnych doniesień, jednym z głównych celów uderzenia było sparaliżowanie sparaliżowanie ukraińskiego systemu energetycznego. Wykonano także ataki na elektrociepłownie i kilka innych celów. W ich wyniku ucierpiało ponad 30 elementów infrastruktury, m.in. w Kijowie, Charkowie, Konotopie, Krzywym Rogu, Dnieprze, a na zachodniej Ukrainie we Lwowie, Równem, Tarnopolu, Chmielnickim, Żytomierzu oraz Iwano-Frankowsku.


Film przedstawiający moment wybuchu 10 października br. dwóch pocisków w mieście Dniepr (Dnipro).

11 października przeprowadzono drugą fazę  ataku na ukraińską infrastrukturę energetyczną. Według danych Sił Zbrojnych Ukrainy nieprzyjaciel przeprowadził dwa ataki z użyciem 16 pocisków manewrujących Ch-101/ Ch-555 odpalonych z bombowców strategicznych Tu-95MS i 12 morskich pocisków Kalibr odpalonych z okrętów operujących na Morzu Czarnym, a także dronów Szahed-136. Ukraińska obrona przeciwlotnicza zniszczyła 20 pocisków manewrujących i 13 Szahedów-136. Jeden z pilotów MiG-ów-29, który poprzedniego dnia zestrzelił dwa pociski manewrujące, miał zniszczyć pięć irańskich dronów, ale eksplozja ostatniego uszkodziła jego maszynę. Choć za wszelką cenę chciał ratować samolot i lądować na lotnisku w Winnicy, w końcu zmuszony był katapultować się.

Podwieszony pod rosyjski bombowiec Tu-95MS pocisk manewrujący Ch-101.

31 października w godz. od 7.00 do 9.00 siły rosyjskie przeprowadziły kilka fal ataków rakietowych na obiekty ukraińskiej infrastruktury krytycznej. Z bombowców strategicznych Tu-160 i Tu-95MS operujących nad północną częścią Morza Kaspijskiego oraz rejonu wołgodońskiego obwodu rostowskiego wystrzelono 55 pocisków manewrujących Ch-101 i Ch-555. Środki przeciwlotnicze ukraińskich Sił Powietrznych zestrzeliły aż 44 spośród tych pocisków, w tym 18 na obszarze odpowiedzialności Dowództwa Lotniczego „Centrum”, 12 w obszarze Dowództwa Lotniczego „Południe”, dziewięć w obszarze Dowództwa Lotniczego „Wschód” i pięć w obszarze Dowództwa Lotniczego „Zachód”. W akcji wziął udział dostarczony niedawno przez Niemcy nowoczesny system przeciwlotniczy IRIS-T SLM, który miał osiągnąć 100-procentową skuteczność. Rosjanie użyli także jednego lotniczego pocisku taktycznego Ch-59, 22 pocisków zestawów przeciwlotniczych S-300 w trybie ataku na cele naziemne, czterech dronów Szahed-136 i jednego Lancet-3.

W wyniku rosyjskiego ataku porażonych zostało 18 celów, w większości związanych z ukraińską siecią elektroenergetyczną. Trafione zostały m.in. ważne ukraińskie hydroelektrownie: Dnieprzańska Elektrownia Wodna w Zaporożu (moc 1569 MW), Krzemieńczucka Elektrownia Wodna w Krzemieńczuku w obwodzie połtawskim (moc 633MW) oraz Dniestrzańska Elektrownia Wodna (moc 702 MW) w Nowodniestrowsku w obwodzie czerniowieckim, przy granicy z Mołdawią. Na terytorium tego państwa spadł jeden z zestrzelonych rosyjskich lotniczych pocisków manewrujących.

14 października ukraiński minister obrony Ołeksij Jurijowycz przedstawił grafikę obrazującą wykorzystanie zapasów rosyjskich pocisków manewrujących i balistycznych.

14 listopada siły rosyjskie wykonały  najsilniejszy jak dotąd atak na infrastrukturę elektroenergetyczną Ukrainy, używając 96 pocisków manewrujących. Siły Powietrzne Sił Zbrojnych Ukrainy poinformowały, że w ataku rozpoczętym o godz. 14:30  uczestniczyło 14 nosicieli pocisków manewrujących Tu-95MS oraz okręty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, a ponadto użyto irańskich dronów uderzeniowych Szahed-136/131. Tu-95MS odpaliły znad północnych rejonów Morza Kaspijskiego i z rejonu wołgodońskiego około 70 pocisków manewrujących Ch-101/Ch-555. Samoloty lotnictwa taktycznego wystrzeliły pociski kierowane Ch-59M. Z kolei jednostki pływające odpaliły z Morza Czarnego około 20 morskich pocisków manewrujących Kalibr. Użyto również ponad 10 dronów uderzeniowych Szahed-136/131. Ukraińska obrona powietrzna zniszczyła 75 nieprzyjacielskich pocisków manewrujących, dwa pociski kierowane Ch-59M oraz 10 irańskich dronów uderzeniowych, a także rosyjskiej produkcji duży bezzałogowy statek powietrzny klasy operacyjnej Orion oraz bezzałogowiec klasy mini Orłan-10. Poinformowano, że system obrony przeciwlotniczej IRIS-T SLM zniszczył wszystkie 10 z wyznaczonych mu celów.

Wiceszef Kancelarii Prezydenta Kyryło Tymoszenko poinformował w dniu ataku, że trafionych zostało 15 obiektów infrastruktury energetycznej. Pozbawionych prądu zostało 7 mln odbiorców. Brak energii elektrycznej odnotowano w Kijowie i okolicach, a także w obwodach winnickim, wołyńskim, donieckim, dniepropietrowskim, żytomierskim, kirowohradzkim, lwowskim, połtawskim, rówieńskim, sumskim, tarnopolskim, charkowskim, chmielnickim, czerkaskim, czerniowieckim i czernihowskim. Szczególnie ciężka sytuacja miała miejsce we Lwowie, który został pozbawiony energii elektrycznej w 80 proc.  Służby energetyczne natychmiast przystąpiły do likwidacji skutków uderzeń. Nazajutrz po ataku Denys Monastyrski, minister spraw wewnętrznych Ukrainy, poinformował, że ucierpiało 30 obiektów infrastrukturalnych.

Położenie miejscowości Przewodów, w której 14 listopada br. zginęło dwóch obywateli Polski.

W czasie rosyjskiego ataku na ukraiński system elektroenergetyczny doszło do wybuchu na terytorium  Polski. Miał on miejsce w miejscowości Przewodów w województwie lubelskim,  położonej w odległości około 7 km od granicy z Ukrainą i w pobliżu istotnej linii elektroenergetycznej łączącej Polskę z Ukrainą. Do eksplozji, która spowodowała śmierć dwóch osób, doszło około godz. 15.40 naszego czasu, a więc około dwóch godzin po rozpoczęciu rosyjskiego ataku.  Wybuch miała miejsce w suszarni zbóż, w momencie kiedy ciągnik rolniczy z przyczepą wjechał na wagę.  Doniesienia medialne mówią o jeszcze jednej eksplozji jaka równocześnie miała miejsce terytorium Polski. W związku z tragedią zwołano pilne zebranie Komitetu Rady Ministrów ds. Bezpieczeństwa. Pierwszą reakcją było  podwyższenie gotowości niektórych jednostek wojskowych i innych służb mundurowych. Według nieoficjalnych doniesień na odbywającym się w Indonezji szczycie G20 prezydent Joe Biden poinformował  przywódców innych krajów, że pocisk który spadł w Polsce został wystrzelony przez ukraińską obronę przeciwlotniczą i jest mało prawdopodobne aby był to rosyjski pocisk manewrujący. Jak następnie  poinformował publicznie prezydent Andrzej Duda przyczyną wybuchu był najprawdopodobniej pocisk systemu przeciwlotniczego S-300, a wstępne oględziny wskazują, że nie doszło do eksplozji głowicy, lej był zaś efektem upadku rakiety,  być może połączonym z eksplozją paliwa silnika rakietowego.

Odnaleziony na terytorium Ukrainy zestrzelony pocisk manewrujący 3M-54 Kalibr.

17 listopada ukraińskie Siły Powietrzne poinformowały, że rosyjskie siły zbrojne  wykonały za pomocą pocisków manewrujących mniejszy atak terytorium Ukrainy. Wykonany został przez dziewięć samolotów strategicznych Tu-95MS, które znad rejonu wołgodońskiego odpaliły 18 pocisków manewrujących Ch-101/Ch-555. Ich celem było przedsiębiorstwo w obwodzie dniepropietrowskim i obiekty przemysłu gazowego Ukrainy. Cztery pociski manewrujące zostały zniszczone w rejonie odpowiedzialności Dowództwa Powietrznego „Centrum” przez siły i środki Sił Powietrznych oraz obrony przeciwlotniczej Wojsk Lądowych. Ponadto zestrzelono wszystkie pięć dronów uderzeniowych „Szahed-136”, które wleciały w ukraińską przestrzeń powietrzną z terytorium Białorusi. Na kierunku południowym obrona przeciwlotnicza dowództwa lotnictwa „Południe” zniszczyła dwa kierowane pociski rakietowe Ch-59 wystrzeliwane przez samoloty lotnictwa taktycznego.

W atakach na cele infrastrukturalne położone na mniejszej głębokości rosyjskie lotnictwo wykorzystuje pociski kierowane Ch-59 o zasięgu niespełna 300 km, które są przenoszone przez samoloty lotnictwa taktycznego.

23 listopada Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej wykonały kolejny atak na infrastrukturę elektroenergetyczną Ukrainy. Według danych ukraińskich w ataku uczestniczyło 10 Tu-95MS, które znad rejonu wołgodońskiego obwodu rostowskiego i Morza Kaspijskiego odpaliły pociski manewrujące Ch-101 i Ch-555. Ponadto z pokładów dwóch małych jednostek pływających operujących na Morzu Czarnym odpalono pociski manewrujące Kalibr. Obrona powietrzna Sił Zbrojnych Ukrainy zniszczyła 51 spośród ogółem 67 wystrzelonych pocisków manewrujących, w tym 20 z 30 lecących na cele w Kijowie.

21 listopada ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow przedstawił grafikę obrazującą wykorzystanie zapasów oraz bieżącą produkcję rosyjskich pocisków manewrujących i balistycznych.

5 grudnia siły rosyjskie wykonały kolejny zmasowany atak rakietowy na infrastrukturę krytyczną Ukrainy. W sumie użyto ponad 70 pocisków manewrujących. Według wstępnych informacji 38 pocisków manewrujących Ch-101/Ch-555 zostało wystrzelonych z ośmiu samolotów Tu-95MS lotnictwa strategicznego, operujących nad rejonem Morza Kaspijskiego i rejonem wołgodońskim obwodu rostowskiego. Użyto także 22 pocisków manewrujących “Kalibr” odpalonych przez okręty Floty Czarnomorskiej. W ataku uczestniczyły bombowce dalekiego zasięgu Tu-22M3, które zaatakowały od strony Morza Czarnego trzema rakietami Ch-22. Dodatkowo myśliwce Su-35 odpaliły sześć pocisków kierowanych Ch-59 i jeden przeciwradiolokacyjny Ch-31P. W odparciu ataku brały udział pododdziały rakiet przeciwlotniczych, lotnictwo, mobilne grupy ogniowe Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy oraz inne komponenty Sił Zbrojnych. Ogłoszono zestrzelenie 61 pocisków manewrujących.


W celu zakłócenia przygotowań do ataku Siły Zbrojne Ukrainy wykonały przed świtem uderzenie na bazy rosyjskich bombowców strategicznych Riazań-Diagilewo i Engels, odległe o odpowiednio 600 i 800 km od granicy z Ukrainą. W ataku najprawdopodobniej użyto zmodyfikowanych odrzutowych dronów Tu-141 lub Tu-143, które wyposażono w głowice bojowe zamiast aparatury rozpoznawczej i zaprogramowano na lot w jedną stronę. W Bazie Engels ranne zostały dwie osoby, a  uszkodzeniu uległy dwa bombowce Tu-95, lecz zakres zniszczeń miał być nieznaczny. Z kolei na lotnisku Riazań-Diagilewo dron eksplodował w pobliżu przygotowywanego do uderzenia bombowca T-22M3, w rezultacie czego zginęły trzy osoby personelu wojskowego, a sam samolot odniósł uszkodzenia.

W czasie wielkiego ataku wykonanego 15 listopada rosyjskie lotnictwo użyło pocisku manewrującego Ch-55 z atrapą głowicy jądrowej. Użycie w ataku prawdopodobnie zbliżających się do końca okresu przechowywania pocisków, na bazie których powstał Ch-555 z głowicą konwencjonalną, miało ułatwić przesycenie ukraińskiej obrony powietrznej.

16 grudnia  wojska rosyjskie przeprowadziły atak na ukraińską infrastrukturę krytyczną oraz sektor paliwowo-energetyczny. Według danych Sił Zbrojnych Ukrainy wystrzelono 76 pocisków manewrujących. Najwięcej z nich było skierowanych przeciwko Kijowowi. Nietypowe było wystrzelenie pocisków manewrujących Ch-101 i Ch-555 nie tylko jak dotychczas z rejonu Morza Kaspijskiego, ale także z rejonu Saratowa, w pobliżu bazy Engels, gdzie stacjonują nosiciele pocisków manewrujących Tu-95MS. Odnotowano wystrzelenie także kilku pocisków Ch-22 przenoszonych przez operujące nad Morzem Azowskim bombowce Tu-22M3. Ponadto cztery pociski manewrujące Ch-59 i przeciwradiolokacyjne Ch-31P wystrzeliły samoloty lotnictwa taktycznego. Morskie pociski manewrujące “Kalibr” zostały wystrzelonych z fregaty „Admirał Makarow” operującej na wodach Morza Czarnego. Na początku ataku wojska rosyjskie  ostrzelały miasta położone w pobliżu frontu pociskami systemów obrony powietrznej S-300 użytymi w trybie ataku na cele naziemne. Odnotowano około 27 odpaleń. Obrona powietrzna Ukraińskich Sił Zbrojnych ogłosiła zestrzelenie 61 pocisków manewrujących.

Przez kilka godzin nad Białorusią operowały stacjonujące w tym państwie samoloty MiG-31K przenoszące pociski hipersoniczne “Kindżał”. Od połowy października maszyny te operują z lotniska Moczuliszcze, pozorując wykonywanie ataków na cele położone na terytorium Ukrainy i powodując tym samym postawienie w stan alarmu ukraińskiego system obrony powietrznej. Towarzyszył im samolot wczesnego ostrzegania Beriew A-50U, który zapewne monitorował działania ukraińskiego systemu obrony powietrznej.

Rosyjski lotniczy pocisk manewrujący Ch-555, który został zestrzelony 16 grudnia w rejonie Browarów pod Kijowem.

Nocą z 18 na 19 grudnia wojska rosyjskie wykonały uderzenie na rejon Kijowa około 35 irańskimi dronami uderzeniowymi Szached-136/131, które zostały wystrzelone z rejonu wybrzeża Morza Azowskiego. Środkami obrony przeciwlotniczej Sił Zbrojnych Ukrainy zestrzelono 30 z nich. Główny ciężar uderzenia został skierowany w rejon Kijowa, gdzie zestrzelono 18 z 23 nadlatujących dronów.

29 grudnia według danych Sił Zbrojnych Ukrainy wojska rosyjskie  wystrzeliły  69 pocisków, z których 54 zostało zestrzelonych. Użyto lotniczych pocisków manewrujących Ch-101, i Ch-555 oraz morskich Kalibr, a także pocisków przeciwlotniczych S-300 w trybie do ataku na cele lądowe. Zestrzelono również 11 uzbrojonych dronów Szachid irańskiej produkcji.

31 grudnia strona ukraińska poinformowała, że wojska rosyjskie użyły 20 pocisków manewrujących odpalonych z bombowców Tu-95MS oraz pocisków balistycznych Iskander-M wystrzeliwanych z kompleksów naziemnych. Spośród 20 pocisków ukraińska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 12. Kilka podobno spadło z przyczyn technicznych na terytorium Federacji Rosyjskiej. Nad Kijowem zestrzelono ponadto prowadzący rozpoznanie bezzałogowiec Orłan-10.

6 grudnia ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow przedstawił zaktualizowaną grafikę obrazującą wykorzystanie zapasów oraz bieżącą produkcję rosyjskich pocisków manewrujących i balistycznych.
14 stycznia około godziny 13:00 z ośmiu bombowców strategicznych Tu-95MS operujących w rejonie Morza Kaspijskiego odpalono pociski manewrujące Ch-101/Ch-555, a z okrętów nawodnych i podwodnych operujących na Morzu Czarnym pociski manewrujące „Kalibr” . W sumie użyto 23 pocisków. Dodatkowo użyto pięciu bombowców dalekiego zasięgu Tu-22M3, które odpaliły pociski manewrujące Ch-22. Jeden z nich trafił we wieżowiec w mieście Dniepr. Jednocześnie w przestrzeni powietrznej na różnych kierunkach zaobserwowano aktywność lotnictwa taktycznego wroga. Myśliwce Su-35S wystrzeliły pięć pocisków kierowanych Ch-59, z których trzy zostały zestrzelone przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Wieczorem samoloty taktyczne wystrzeliły kolejne pięć pocisków Ch-59, z których zestrzelono cztery. W sumie do godz. 18.30 czasu lokalnego zniszczono 25 z 38 użytych pocisków różnych typów: 18 Ch-101/Ch-555 i „Kalibr” oraz siedem kierowanych pocisków powietrznych Kh-59.
Podsumowanie
Po większości ataków brak prądu odczuwa 40-50 proc. odbiorców. Po kilku godzinach jednak, w wyniku sprawnej pracy ekip awaryjnych, zasilanie wraca w 85-90 proc. w porównaniu do poprzedniego poziomu. Aby zminimalizować skutki przerw w dostawie prądu, 86 proc. ukraińskich firm zdecydowało się na instalację agregatów prądotwórczych lub urządzeń UPS. Z powodu niestabilnych dostaw energii elektrycznej w ciągu ostatnich dwóch miesięcy 66 proc. firm zmieniło harmonogram pracy, 40 proc. ograniczyło wielkość produkcji lub świadczenia usług, a 12 proc. zamknęło część swoich biur lub punktów sprzedaży detalicznej. Tylko 9 proc. przedsiębiorstw tymczasowo zawiesiło wszelką działalność. Według szacunków Ministerstwa Gospodarki przerwy w dostawie prądu spowodowane rosyjskimi atakami na infrastrukturę energetyczną stały się głównym czynnikiem spadku produkcji w październiku o 39 proc. w porównaniu do analogicznego miesiąca w ubiegłym roku.
W czasie  dotychczasowych ataków na infrastrukturę elektroenergetyczną Ukrainy prowadzonych w 2022 roku rosyjskie siły zbrojne użyły około 574 pocisków manewrujących. Ukraińska obrona powietrzna przypisała sobie zniszczenie 426 z nich. Za każdym razem Rosjanom udało się jednak trafić kilkanaście celów. Oznacza to, że na porażenie jednego celu Rosjanie zużywają średnio trzy lub cztery pociski. Ataki tego typu są  jednocześnie kosztowne, wartość pocisku Ch-101 szacuje się bowiem na Zachodzie (ze znacznym jednak zawyżeniem)  na ok. 13 mln USD, Ch-555 na ok. 7,5 mln USD, a “Kalibra”  na ok. 6,5 mln USD. Oznacza, to że koszt ataku na stację elektroenergetyczną może przewyższać wartość nowego obiektu tego typu, zbudowanego według standardów zachodnich. Pozostały rosyjski arsenał używanych w takich atakach pocisków manewrujących Ch-101/555 oraz “Kalibr” szacuje się na około 250 pocisków. Oznacza to, że rosyjski potencjał do ponowienia takich uderzeń nie jest wielki, zwłaszcza jeśli uwzględnić konieczność przeznaczenia części zapasów do ataków na cele innego rodzaju oraz zachowania niezbędnej rezerwy.

Wobec wzmacniania ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, w tym nowoczesnymi zestawami IRIS-T SLM (drugi zostanie przekazany do końca tego roku, a dwa kolejne na początku przyszłego), NASAMS (dostarczono dwa, zapowiedziano dostawę sześciu kolejnych) i Crotale NG (przekazano dwie baterie) oraz szeregiem zachodnich zestawów starszych typów, skuteczność rosyjskich uderzeń będzie coraz mniejsza. Jednocześnie głowice pocisków manewrujących o masie 400–450 kg nie zawsze są w stanie zniszczyć cały cel, a czasami przerwy w dostawach energii elektrycznej spowodowane są jedynie zerwaniem sieci energetycznych. Istotne jest też to, że system elektroenergetyczny Ukrainy na etapie projektowania w czasach radzieckich został przystosowany do znoszenia tego typu uderzeń na wypadek wojny z NATO. Dodatkowo szereg zamożnych państw wspierających Ukrainę deklaruje wszelką pomoc w odbudowie jej systemu elektroenergetycznego. Suma powyższych czynników sprawia, że rosyjska kampania przeciwko infrastrukturze elektroenergetycznej w dłuższej perspektywie nie osiągnie zasadniczego celu, czyli długotrwałego paraliżu tego sektora państwa ukraińskiego.

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X