8 grudnia lokalne media ujawniły, że indyjska marynarka wojenna zakończyła ocenę techniczną finalistów w programie Multi-Role Carrier-Borne Fighter (MRCBF) na samoloty pokładowe dla lotnictwa floty. Do tego etapu dopuszczono amerykańskiego F/A-18 Super Hornet Block III oraz morską wersję francuskiego myśliwca Rafale. Z raportu, który uwzględnia wyniki prób porównawczych obu konstrukcji wynika, że z lepiej indyjskim potrzebom operacyjnym odpowiada maszyna zaproponowana przez francuski Dassault Aviation.
Oba myśliwce badano w Indiach bardzo dokładnie. Między innymi na początku bieżącego roku testowano je w naziemnym ośrodku doświadczalnym w bazie INS (Indian Naval Station) Hansa w Goa, gdzie znajduje się pas z rampą startową do symulowania pokładu lotniskowca typu STOBAR. Raport techniczny z tych prób przedłożono do akceptacji ministerstwu obrony, które ma podjąć ostateczną decyzję w sprawie rozpoczęcia negocjacji zmierzających do zawarcia umowy ze wskazanym producentem.
Stawką w indyjskim przetargu jest kontrakt na 26 myśliwców, które mają być rozwiązaniem pomostowym do czasu pozyskania krajowego samolotu morskiego. Warto odnotować, że liczba samolotów nabywanych w przetargu została znacząco zredukowana z początkowych 57. Docelowym typem ma być bowiem rodzimy dwusilnikowy myśliwiec pokładowy TEDBF (Twin Engine Deck Based Fighter). Aktualnie maszyna ta znajduje się we wstępnej fazie koncepcyjno-projektowej, po rezygnacji w 2016 roku z rozwoju jednosilnikowego Naval LCA, czyli wersji pokładowej myśliwca Tejas. Pokładowa odmiana Tejasa okazała się za ciężka a ciąg silnika zbyt mały, aby zapewnić bezpieczną eksploatację tego samolotu w morskich warunkach. Zbudowany prototyp wciąż jest jednak używany w charakterze maszyny eksperymentalnej, co pozwala zebrać szereg cennych doświadczeń dla programu TEDBF.
Indie poszukują nowych myśliwców pokładowych w celu zastąpienia wszystkich 40 posiadanych rosyjskich MiG-29K/KUB, które sprawiają coraz więcej kłopotów. Znane są indyjskie problemy natury eksploatacyjnej dotyczące tych samolotów, zwłaszcza często pojawiające się uszkodzenia silników i struktur płatowców, co w połączeniu z nierytmicznością dostaw z Rosji część zamiennych znacząco obniża współczynnik gotowości operacyjnej. Ponadto zbyt delikatny system sterowania elektrycznego fly-by-wire wymaga ponownej kalibracji niemal po każdym lądowaniu, zwiększając pracochłonność obsługi technicznej i opóźniając powrót maszyny do lotów.
Ostatnio władze w New Delhi podkreślają również stawiane przez Rosjan przeszkody w kwestii dalszej modernizacji tych samolotów. Producent odmówił aktualizacji oprogramowania w komputerze misji oraz dostarczenia indyjskim zakładom HAL kodu źródłowego, co pozwalałoby na samodzielną integrację nowych typów uzbrojenia lotniczego. Dotychczas bowiem MiG-29K/KUB mogły przenosić tylko broń opracowaną w Rosji, co ograniczało zakres wykorzystania tych samolotów do zadań bieżących i planowanych w przyszłości. Ta sytuacja doprowadziła do rozpoczęcia w styczniu 2021 roku przez państwowe zakłady HAL rozwoju krajowego komputera misji, który pozwoli na integrację broni opracowanej w Indiach oraz zakupionej na Zachodzie. Chodzi przede wszystkim o pociski powietrze-powietrze Astra Mk 1 i ASRAAM oraz rodzinę amunicji powietrze-ziemia Rudram. Nowy komputer, który znajduje się już w fazie testów, jest pochodną urządzenia opracowanego dla lekkiego myśliwca Tejas Mk II.
Sama modernizacja MiG-ów nie rozwiązuje jednak wszystkich indyjskich problemów, z uwagi na ich stan i resursy umożliwiające latanie do około 2032 roku. Tym bardziej MiG-29K/KUB nie wpisuje się w plany rozbudowy ilościowej lotnictwa pokładowego, albowiem kolejne zakupy takich maszyn przez Indie są niezwykle mało prawdopodobne.