W związku z doniesieniami medialnymi, że Bułgaria zaoferowała Ukrainie przekazanie swoich myśliwców MiG-29, władze w Sofii zaprzeczyły tym doniesieniom.
W wydanym 10 kwietnia oświadczeniu poinformowano, że:
„Ministerstwo Obrony nie prowadziło rozmów w sprawie nieodpłatnego dostarczenia Ukrainie bułgarskich myśliwców MiG-29. Taka decyzja doprowadziłaby do deficytu zdolności, co jest sprzeczne z Konstytucją Republiki Bułgarii oraz ustawą o obronie i siłach zbrojnych Republiki Bułgarii.
Realizując decyzję Zgromadzenia Narodowego, od końca 2022 roku MON sukcesywnie prowadzi rozmowy na temat możliwości realizacji tzw. „umowy trójstronnej”, aby wymienić część dostępnej broni na jej odpowiedniki z krajów sojuszniczych, nie dopuszczając do utraty zdolności.”
Bułgaria jest w posiadaniu 16 samolotów myśliwskich MiG-29, ale uważa się, że tylko sześć egzemplarzy jest w aktywnej służbie (z tego jednocześnie gotowych do lotu nie więcej niż cztery). Bułgarskie władze dopuszczają ich oddanie, ale tylko pod warunkiem zapewnienia dla nich zastępstwa. Bułgaria spodziewa się dostawy pierwszych zakupionych w USA samolotów F-16 dopiero pod koniec 2025 roku. W ostatnim czasie podjęto co prawda starania o zakup lub wypożyczenie eskadry zachodnich maszyn bojowych, ale uzyskano tylko jedną ofertę, którą oceniono jako stanowczo zbyt drogą.
Na razie trwają rozpaczliwie próby podtrzymania gotowości operacyjnej nielicznych MiG-ów w celu zapewnienia funkcjonowania choćby pary dyżurnej. Szkolenie jest ograniczone do minimum. Z Sofii dochodzą narzekania, że w Europie praktycznie ustał handel częściami zamiennymi do radzieckiej techniki, więc podejmowane są próby ściągania potrzebnych elementów z bardzo egzotycznych kierunków – Afryki i Azji. Niemniej aktualne prognozy w kwestii możliwości utrzymania w sprawności do lotu floty MiG-ów są raczej pesymistyczne i nie wykraczają poza rok 2024. Bułgarię czeka więc minimum rok przerwy w pełnieniu dyżurów za pomocą myśliwców naddźwiękowych zanim do kraju dotrą nowe F-16.
Oddanie własnej przestrzeni powietrznej pod całkowitą kontrolę sił sojuszniczych jest postrzegane w Bułgarii u jako utrata suwerenności i może być wykorzystana do wewnętrznej walki politycznej. Zwłaszcza, że stabilność systemu władzy w tym kraju ostatnio przeżywa poważny kryzys. 2 kwietnia w Bułgarii odbyły się piąte od 2021 roku wybory, które znowu nie przyniosły jednoznacznego rozstrzygnięcia. Częsta zmiana rządów nie sprzyja podejmowania długofalowych decyzji, jak również ciężko uzyskać ponadpartyjny konsensus dla działań w zakresie bezpieczeństwa (np. lawinowo rosnące poparcie posiada ugrupowanie jednoznacznie prorosyjskie). Mamy więc do czynienia z bardzo ciężką sytuacją, którą tylko w nieznaczny sposób może ratować postawienie w dyżur bojowy szturmowych Su-25 (aktualnie operacyjnych jest 7 egz.). Dostępność części zamiennych do tych ostatnich jest jeszcze mniejsza niż do MiG-ów. Aczkolwiek po przeprowadzonych tuż przed wojną remontach na Białorusi bułgarskie Suchoje dysponują większym zapasem resursów do najbliższych prac serwisowych.