• Środa, 26 marca 2025
X

„Dzikie Szerszenie” likwidują rosyjskie drony rozpoznawcze

Budująca drony FPV ukraińska organizacja społeczna ”Wild Hornets” poinformowała o sukcesie projektu opracowania drona przeciwlotniczego przeznaczonego do zwalczania rosyjskich bezzałogowców rozpoznawczych.

Jak ogłosiła organizacja ”Wild Hornets” w ciągu ostatnich trzech miesięcy zbudowała ona tysiąc dronów przeciwlotniczych. Według ujawnionych nagrań z ich kamer pokładowych za ich pomocą  zniszczono 200 rosyjskich aparatów rozpoznawczych. Faktyczna liczba może być jednak wyższa, ponieważ nie wszystkie filmy zostały upublicznione. Co więcej, spośród wyprodukowanych dronów przeciwlotniczych nie wszystkie zostały zużyte i część pozostaje jeszcze w zapasie.

Rosyjskie drony rozpoznawcze są wielkim problemem dla wojsk ukraińskich, ponieważ krążąc nad linią frontu i jej zapleczem naprowadzają na ukraińskie pozycje i obiekty ogień artylerii lufowej oraz rakietowej. Ich wszechobecność doprowadziła do zużycia dużej liczby pocisków przeciwlotniczych krótkiego zasięgu, co doprowadziło do tego, że nie mogły być podejmowane próby zestrzelenia wszystkich wykrytych bezzałogowców. W tej sytuacji niezbędne stało się opracowanie nowego środka ich zwalczania.

Start na przechwycenie przeciwlotniczego drona FPV  rzadko następuje wprost na cel śledzony wcześniej z ziemi wzrokowo. Najczęściej następuje on po wykryciu przez urządzenia WRE wrogiej emisji z systemów łączności. Po wysłaniu drona w powietrze nad obszar nad którym działa rosyjski dron rozpoznawczy poszukiwanie celu spada na operatora drona FPV, który musi dostrzec bezzałogowiec przeciwnika wykorzystując kamerę pokładową, która jest niezbyt wysokiej jakości, z uwagi na to, że jest tracona wraz z dronem, który eksploduje po zbliżeniu się do aparatu przeciwnika. Łupem operatorów przeciwlotniczych dronów FPV padają także rosyjskie drony-pociski Łancet. Przeprowadzono także co najmniej kilka ataków na rosyjskie śmigłowce.

Z uwagi na częstsze ataki ukraińskich dronów FPV na rosyjskie samolotowe rozpoznawcze BSP, te ostatnie zaczęły otrzymywać kamuflaż. Ma on za zadanie zamaskować ich sylwetkę na tle ziemi i utrudnić obserwację z pozycji atakującego z przewyższenia drona FPV. Ponadto kamuflaż jest przydatny po to, aby nie zwracać niepotrzebnej uwagi innych dronów na miejsce startu, gdy płatowiec leży złożony i czeka na zakończenie przygotowań do wykonania zadania.

Pokryty kamuflażem rosyjski bezzałogowiec rozpoznawczy Zala w celowniku ukraińskiego drona przechwytującego FPV.

Wcześniej BSP nie były kamuflowane, także dlatego, że łatwiej jest znaleźć w polu jasnoszary płatowiec, jeśli został zakłócony przez systemy WRE i spadł na terytorium kontrolowanym przez własne wojska. Co ciekawe, w przypadku rosyjskich dronów ZalaSupercam podczas lądowania ze spadochronem aparaty te najczęściej przewracają się na plecy, dlatego kamuflaż malowany na górnych powierzchniach nie stanowi wielkiej przeszkody w ich odnajdywaniu na ziemi.

Rosjanie szybko podchwycili ukraiński pomysł opracowując analogiczne rozwiązanie. Pojawiły się już nagrania z przechwytywania dronów ukraińskich przez przeciwlotnicze drony FPV znajdujące się w rękach rosyjskich żołnierzy.

Atak rosyjskiego drona przechwytującego FPV na niezakamuflowany aparat rozpoznawczy FlyEye polskiej produkcji.

Organizacja ”Wild Hornets” poinformowała, że w produkcji znajduje się kolejny tysiąc będących jej dziełem przeciwlotniczych dronów FPV. W międzyczasie zostały one znacząco ulepszone. Zwiększono ich prędkość i czas lotu oraz udoskonalono komunikację z operatorem. W niedalekiej przyszłości będą one mogły być wykorzystywane przez grupy mobilne do ochrony strategicznie ważnych obiektów.

Ogłoszono także, że organizacja ”Wild Hornets” prowadzi prace nad szybkim dronem przeciwlotniczym o prędkości ponad 300 km/h, który posłuży do przechwytywania znacznie większych i szybszych niż drony rozpoznawcze bezzałogowców uderzeniowych Szahid.

Ponadto znane są próby zestrzelenia dronami nisko przelatujących śmigłowców. Na razie nie odnotowano jednak spektakularnych sukcesów. Być możne strącono w ten sposób 6 sierpnia jeden rosyjski śmigłowiec Ka-52.

Problem z trafieniem śmigłowca polega bowiem na tym, że generowane przez śmigła silne zawirowania powietrza wokół maszyny stanowią dobra barierę ochronną przed bezpośrednim uderzeniem w kadłub. Lekki aparat jest po prostu wcześniej zdmuchiwany. Wymagany jest zatem zapalnik zbliżeniowy, który obecnie w dronach FPV nie jest na razie zbyt powszechny. Niemniej istnieje potencjał rozwojowy w tym zakresie i prawdopodobnie kolejne próby w tym kierunku będą jeszcze podejmowane. Na razie taktyka wymaga, aby dron nurkował na śmigłowiec pod dużym kątem z góry, gdzie nie ma zaburzeń powietrza, uderzając w wirnik. Jest to jednak bardzo trudny manewr nawet dla zręcznego operatora drona, który mając ograniczone przez stałą kamerę pole widzenia musi odłożyć poprawkę na ruch śmigłowca z dużym wyprzedzeniem.

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X