Ubiegłej nocy ukraińska obrona powietrzna odparła zmasowany rosyjski atak lotniczo-rakietowy, którego głównym celem był Kijów.
W ataku wzięło udział 11 bombowców strategicznych Tu-95MS z bazy Olenja, które z rejonu Saratowa w Federacji Rosyjskiej wystrzeliły salwę pocisków manewrujących Ch-101. Pociski przeleciały dystans około 1800 km zanim dotarły do Kijowa z kilku kierunków.
Według informacji Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy zestrzelono 31 z 31 nadlatujących środków bojowych, w tym 29 pocisków manewrujących Ch-101 i dwa pociski balistyczne (jeden Iskander-M oraz jeden Kindżał lub KN-23). Zwraca uwagę brak wykorzystania przez wojska rosyjskie bezzałogowych Szahidów oraz morskich pocisków Kalibr.
Jak podała ukraińska Państwowa Służba Ratunkowa rany od spadających odłamków lub pobliskich wybuchów odniosło 13 osób w tym jedno dziecko. Większość osób wymagała jedynie pomocy doraźnej, ale w przypadku czterech mieszkańców stolicy konieczne okazało się jednak przewiezienie do szpitala. Rosyjski atak wyrządził też w mieście pewne straty materialne.
W dzielnicy podolskiej doszło do pożaru dwupiętrowego budynku mieszkalnego oraz budynku magazynowego o powierzchni 150 mkw. W dzielnicy szewczenkowskiej ugaszono pożar mieszkania na 5. piętrze w 6-piętrowym budynku mieszkalnym. W tej samej okolicy spaliły się 3 samochody. W dzielnicy światoszyńskiej od wybuchów uszkodzone zostały szyby okienne w dwóch 9-piętrowych budynkach oraz w budynku placówki oświatowej. Ogółem w mieście pracowało 177 ratowników i 38 jednostek sprzętu ratowniczo-gaśniczego.
W całym obwodzie kijowskim ratownicy interweniowali jeszcze w trzech miejscach, gdzie ogółem ranne zostały cztery osoby. Do tych akcji zaangażowano 33 ratowników i 8 jednostek sprzętu specjalnego.